Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 24 listopada 2024 00:40
Reklama KD Market

Rogaliki francuskie z czekoladą

Rogaliki francuskie z czekoladą
Przepis na rogaliki francuskie z czekoladą to przepis ostatniej szansy. Czyli taki, że wypada coś podać gościom, ale nie mam już czasu ani możliwości zrobić czegoś ciekawego. Znasz taką sytuację? Na pewno tak. Mnie zdarza się notorycznie, bo albo zapominam, albo ktoś zapowiada się w ostatniej chwili. Zawsze mam w lodówce awaryjne opakowanie ciasta francuskiego. Może być mrożone, może być chłodzone. Ja preferuję to drugie, bo jest ekspresowe w użyciu. Wyjmujesz z lodówki i już możesz robić. Czekoladę mam zawsze w domu, bo wiadomo, że czekolada jest jak przycisk przeciwpożarowy: w razie czego, zbij szybkę i zjedz. I to są dwa składniki do zrobienia tych rogalików. Zbyt proste? Banalne? Owszem! Wcale nie dorabiam tu ideologii, że to przepis na pół dnia, milion składników i kunszt cukierniczy. To jest przepis ratunkowy. Dodam jeszcze, że on ratuje nie tylko gości, którzy chętnie ugryzą coś do kawy. On też ratuje, jak koniecznie chce się coś słodkiego, a w domu jest tylko rzeczona czekolada. I choć można ją zjeść tak po prostu, dużo lepiej zjeść ją w rogalikach ? 0,5 lb ciasta francuskiego (chłodzonego lub mrożonego) 1 tabliczka czekolady wg upodobań (ja najbardziej lubię mleczną) Czas przygotowania: 10 min Czas pieczenia: 15-20 min Porcje: ok. 20 rogalików Piekarnik nastaw na 400℉. Blachę wyłóż papierem do pieczenia. Jeśli ciasto jest mrożone to rozmroź je delikatnie, a następnie rozwałkuj na prostokąt. Ciasto chłodzone po prostu rozwiń, już nie trzeba go wałkować. Ciasto pokrój wzdłuż na pół, a następnie wykrój trójkąty równoramienne. Najlepiej użyć do tego radełka z ząbkowanymi brzegami. Czekoladę połam na kawałki. Na szerokiej podstawie trójkąta połóż kostkę lub dwie czekolady i zawiń w ciasto. Rogaliki układaj na przygotowanej blasze, zachowując odstęp, bo lekko urosną w trakcie pieczenia. Piecz 15-20 minut, aż się zezłocą. Można je jeść nawet na gorąco, a nawet wtedy są najlepsze. Zresztą i tak szybko znikają z talerza. Kasia Marks Kasia Marks Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym. Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym. fot.arch. Kasi Marks

162_01

162_01

162_02

162_02

162_03

162_03

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama