Rok 1958. Para zakochanych Amerykanów, przystojny blondyn oraz ciemnoskóra piękność, Richard i Mildred Loving, zostają aresztowani. Zarzut: małżeństwo. W ich rodzinnym stanie Wirginia śluby pomiędzy osobami dwóch różnych ras były w tym czasie nielegalne. Rozpoczyna się długa walka o prawo do miłości. Walka, która na dobre odmieniła rasistowskie oblicze Stanów Zjednoczonych...
Więzienie za małżeństwo
A wszystko zaczęło się od brutalnego wtargnięcia policji do ich domu w Central Point w Wirginii, w nocy 11 lipca 1958 roku, po anonimowym donosie. Stało się to kilka tygodni po ślubie Lovingów, który zresztą odbył się w Waszyngtonie, gdzie można było zawierać związki małżeńskie z osobą o odmiennym kolorze skóry. Para udała się do stolicy, kiedy tylko okazało się, że 18-letnia Mildred jest w ciąży.
– Co robisz w łóżku z tą kobietą?! – krzyknął do Richarda lokalny szeryf, świecąc latarką prosto w oczy świeżo poślubionej parze. Gdy dziewczyna wskazała na wiszący na ścianie akt ślubu, policjanci poinformowali ich, że w stanie Wirginia dokument ten jest nieważny i aresztowali oboje za złamanie prawa. Zgodnie z Uchwałą o Czystości Rasowej z 1924 roku (Virginia’s Racial Integrity Act), związki małżeńskie białych z osobami kolorowymi były w tym stanie traktowane jako przestępstwo.
Po nocy spędzonej w areszcie Richard został wypuszczony za kaucją, którą uiściła jego siostra. Mildred odmówiono prawa do skorzystania z kaucji. Na szczęście po trzech dniach, dzięki staraniom ojca, ona również wyszła na wolność. W trakcie rozprawy sądowej małżeństwo Lovingów przyznało się do winy – czyli do tego, że są mężem i żoną – i w 1959 roku otrzymali wyroki po 12 miesięcy więzienia. Z możliwością zawieszenia kary pod warunkiem, że para wyprowadzi się z Wirginii i nie będzie tam powracać razem przez następne 25 lat. Richard i Mildred zmuszeni byli porzucić cały swój dotychczasowy świat i przenieśli się do stolicy.
Rasizm Abrahama Lincolna?
Podobne prawa, zakazujące krzyżowania się ras, obowiązywały w wielu innych stanach Ameryki. I nie były one domeną głównie Południa, silnie przywiązanego do tradycji niewolnictwa czarnoskórych. Pomiędzy 1913 a 1948 rokiem aż 30 stanów miało w swoim ustawodawstwie prawa, według których ślub, seks a nawet wspólne zamieszkiwanie osób różnych ras było przestępstwem. Pierwsze regulacje, które wprowadzały kary za zawieranie mieszanych związków małżeńskich, pojawiły się w okresie kolonialnym, w latach sześćdziesiątych XVII wieku. Ale dotyczyły one ślubów białych z czarnoskórymi, którzy byli niewolnikami. Natomiast po raz pierwszy w amerykańskiej historii przepisy regulujące prawo do związków małżeńskich w oparciu o rasę wprowadziła Wirginia w 1691 roku.
Tak kontrowersyjnych z dzisiejszego punktu widzenia rozporządzeń nie wahano się wcielać w życie. Na początku XX wieku miał nawet miejsce przypadek pozbawienia amerykańskiego obywatelstwa kobiety, która wyszła za mąż za bengalskiego rewolucjonistę o nazwisku Tarak Nath Das. Podobne reperkusje najwyraźniej nie bulwersowały opinii publicznej. Z sondażu Gallupa przeprowadzonego w 1958 roku (wtedy doszło do zatrzymania małżeństwa Lovingów) wynika, że aż 94 procent białych Amerykanów było przeciwnych małżeństwom mieszanym pod względem rasy. Zresztą sam Abraham Lincoln, który swoim słynnym dekretem prezydenckim, proklamacją emancypacji z 1863 roku, wyzwolił wszystkich niewolników z terenów Konfederacji, opowiadał się zdecydowanie przeciwko małżeństwom białych z Afroamerykanami.
Świat podzielony w autobusie
Dla prezydenta Lincolna oczywiste było również i to, że rasa biała powinna pozostać na uprzywilejowanej pozycji. Kiedy czarnoskórzy uzyskali status ludzi wolnych (co po proklamacji emancypacji zagwarantowała im ostatecznie 13. poprawka do konstytucji w 1865 roku) oraz gdy otrzymali prawo do głosowania (15. poprawka do konstytucji weszła w życie w 1870 roku) paradoksalnie zaczęły powstawać – jak grzyby po deszczu – przepisy, które ograniczały ich prawa obywatelskie. W ten sposób ustawodawcy chcieli ugruntować supremację białej rasy.
Nastała era jawnej segregacji rasowej w miejscach publicznych. W witrynach sklepów i restauracji zaczęły pojawiać się tabliczki informujące, że w tym miejscu obsługiwani są wyłącznie klienci rasy białej. Do kin czarnoskórzy wchodzili osobnym wejściem, mieli również przeznaczone tylko dla siebie osobne fontanny pitne. W autobusie wolno im było siadać jedynie z tyłu. Pracodawca mógł czarnoskóremu kandydatowi odmówić przyjęcia do pracy wyłącznie ze względu na kolor skóry. Dzieci Afroamerykanów uczęszczały do oddzielnych szkół, często źle wyposażonych, z niewystarczającą liczbą ławek w salach.
Kiedy słynny czarnoskóry lekkoatleta Jesse Owens przybył na przyjęcie zorganizowane z okazji jego fenomenalnych sukcesów na olimpiadzie w Berlinie, nie pozwolono mu wejść do luksusowego hotelu Waldorf Astoria New York głównym wejściem. W rezultacie honorowy gość zmuszony był dostać się na miejsce windą towarową. Hattie McDaniel, pierwsza czarnoskóra zdobywczyni Oskara (za drugoplanową rolę w Przeminęło z wiatrem), nie mogła uczestniczyć w premierze filmu. Premiera odbyła się bowiem w Georgii w 1939 roku, gdzie obowiązywały ścisłe przepisy segregacyjne. Laureatce Oskara nie wolno było siedzieć w jednej sali z białymi. Z kolei podczas gali oskarowej w 1940 roku w Los Angeles, posadzono ją na końcu sali, pozostawiając w separacji od białych gości.
Co pewien czas odważne jednostki sabotowały rasistowskie przepisy. I tak w 1955 roku Rosa Parks z Montgomery w Alabamie odmówiła ustąpienia miejsca siedzącego w autobusie pasażerowi rasy białej, za co trafiła do aresztu. W 1964 roku Martin Luther King spędził noc w więzieniu w St. Augustine na Florydzie, po tym jak usiłował zjeść posiłek w restauracji przeznaczonej wyłącznie dla białych gości.
Ostatecznie segregację i dyskryminację rasową w Stanach Zjednoczonych ukróciły dwa przełomowe akty prawne, Ustawa o Prawach Obywatelskich (Civil Rights Act) z 1964 roku oraz Ustawa o Prawach Wyborczych (Voting Rights Act) z 1965 roku. Ta druga znosiła wszelkie praktyki stosowane przez stany, które utrudniały czarnoskórym oddanie głosu, takie jak wykluczanie analfabetów. Ale nadal w wielu miejscach obowiązywał rasistowski zakaz zawierania związków mieszanych rasowo. To również miało się wkrótce zmienić – za sprawą wygnanych z ich rodzinnego stanu państwa Lovingów.
Bóg nie chciał, by rasy się mieszały
Ich walka trwała 10 lat. Po przeprowadzce do Waszyngtonu nie wiodło im się najlepiej. Czuli się wyizolowani społecznie i mieli trudności finansowe. Poza tym Mildred tęskniła za życiem na wsi. Gdy chcieli zobaczyć się z rodzinami w Wirginii, jechało tylko jedno z nich. Wszak zgodnie z wyrokiem sądu przez 25 lat nie wolno im było razem wjechać na teren stanu. Tylko wyjątkowo wyjeżdżali oboje, ale wtedy Richard przez cały czas wizyty u rodziny ukrywał się w domu.
Tak męczące życie sprawiło, że Mildred zdecydowała się na krok, który miał odmienić oblicze całej Ameryki. Napisała list do prokuratora generalnego Stanów Zjednoczonych, Roberta F. Kennedy’ego, a on doradził parze zwrócenie się do American Civil Liberties Union, organizacji, która stoi na straży praw obywatelskich. Ta przydzieliła im dwóch młodych prawników, którzy w imieniu małżeństwa wypowiedzieli wojnę rasistowskiej części Ameryki.
Po pierwsze, zwrócili się do sądu o cofnięcie wyroku, który, jak argumentowali, wydano w oparciu o niekonstytucyjne przepisy Wirginii. Sędzia Leon Bazile, który od początku sprawę prowadził, oczywiście nie przystał na wniosek i w uzasadnieniu decyzji napisał: „Wszechmocny Bóg stworzył rasy białą, czarną, żółtą, malajską i czerwoną, i umieścił je na osobnych kontynentach (…). Fakt, że oddzielił rasy, dowodzi, że nie chciał, by się mieszały”.
Wtedy prawnicy odwołali się do Sądu Apelacyjnego najwyższej instancji w Wirginii. Niestety ten podtrzymał pierwotny werdykt. Ostatnią deską ratunku był Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych. Lovingowie i ich prawnicy zdawali sobie doskonale sprawę, że nie będzie łatwo. W amerykańskiej historii procesów dotyczących związków osób różnych ras, sądy zawsze – poza jednym przypadkiem – nie widziały nic złego w stanowych przepisach zakazujących mieszania się ras. Aż dziw, że zakaz nie został wprowadzony na szczeblu federalnym. Zwłaszcza że aż trzy razy były zakusy na wcielenie go do konstytucji.
14. Poprawka
I tak 12 czerwca 1967 roku odbyła się jedna z najbardziej przełomowych rozpraw w dziejach Stanów Zjednoczonych, Loving v. Virginia. Obrońcy stanu argumentowali, że Ustawa o Czystości Rasowej nie naruszała konstytucyjnego prawa obywateli do równej ochrony w świetle prawa, ponieważ oboje małżonkowie zostali ukarani tym samym wymiarem kary. Sąd najwyższy nie przyjął tej argumentacji i po podjęciu jednomyślnej decyzji ogłosił, iż stan Wirginia pogwałcił 14. Poprawkę do Konstytucji, która gwarantuje wszystkim obywatelom te same przywileje.
„Małżeństwo to jedno z podstawowych praw obywatelskich człowieka” – tłumaczył w uzasadnieniu prezes Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych Earl Warren. Dodatkowo stwierdził też, że odmawianie obywatelom tego najbardziej fundamentalnego uprawnienia z powodu odmienności rasowej jest poważnym naruszeniem konstytucji. Decyzja automatycznie znosiła ważność zakazu mieszania się ras we wszystkich stanach. Niestety, niektóre z nich dość opieszale dostosowywały się do wyroku Sądu Najwyższego. Alabama zlikwidowała rasistowskie prawodawstwo dopiero w 2000 roku.
Kwestia gejowska
Tymczasem szczęśliwa po odniesieniu zwycięstwa na sali sądowej para, Richard i Mildred, mogła znów legalnie zamieszkać w swoim rodzinnym mieście Central Point w Wirginii. Lovingowie wybudowali dom i mieli trójkę dzieci. Ich sielanka nie trwała jednak długo. Osiem lat po procesie Richard, w wieku 41 lat, zginął w wypadku samochodowym, potrącony przez pijanego kierowcę. Mildred przeżyła zderzenie, ale w jego wyniku straciła jedno oko. Nigdy nie wyszła ponownie za mąż, żyła dość spokojnie i anonimowo, z dala od fleszy fotoreporterów. Zmarła w 2008 roku na skutek zapalenia płuc w wieku 68 lat.
Choć Mildred przez całe życie konsekwentnie unikała wywiadów, raz zrobiła wyjątek. Było to z okazji 40. rocznicy wydania wiekopomnego wyroku przez sędziego Warrena, kiedy o zabranie głosu poprosiła ją grupa aktywistów występujących w obronie praw gejów. Wówczas Mildred Loving wydała specjalne oświadczenie: „Wierzę, że każdy Amerykanin, bez względu na rasę, płeć czy orientację seksualną, powinien mieć równe prawo do zawarcia związku małżeńskiego. Rząd nie ma interesu w tym, aby narzucać przekonania religijne jednej grupy ludzi innym. Zwłaszcza jeśli tym samym odbiera ludziom ich prawa obywatelskie”.
Sprawa Loving v. Virginia i wyrok Sądu Najwyższego stanowiły podstawę linii obrony podczas wielu procesów, w których walka toczyła się o legalność ślubów pomiędzy osobami tej samej płci. I ostatecznie przyczyniła się do przeforsowania prawa homoseksualistów do zawierania małżeństw w USA w słynnym procesie Obergefell v. Hodges z 2015 roku.
Niezwykła historia mocno kochającego się małżeństwa Lovingów wspominana jest co roku podczas tzw. Loving Day, który obchodzony jest 12 czerwca. To data ogłoszenia ostatecznego wyroku w sprawie Loving v. Virginia. Poza tym nieoficjalnym świętem, w Stanach Zjednoczonych celebruje się co roku w lutym Miesiąc Historii Afroamerykanów. Fascynujące koleje losów Richarda i Mildred kilka razy przenoszono na wielki ekran. Ostatni film o nich trafił do kin w 2016 roku. Loving doczekał się wielu nominacji do najbardziej prestiżowych nagród filmowych.
Emilia Sadaj
Reklama