Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 23 grudnia 2024 03:30
Reklama KD Market

Bloomberg na trzecim miejscu w sondażach poparcia dla kandydatów Demokratów

Ubiegający się o mandat Demokratów w wyborach prezydenckich w USA były burmistrz Nowego Jorku, Michael Bloomberg, awansował na trzecie miejsce w sondażach poparcia dla kandydatów Partii Demokratycznej - podają w środę amerykańskie i francuskie media. 77-letni Bloomberg rozpoczął zabiegi o mandat Demokratów zaledwie 10 tygodni przed rozpoczęciem prawyborów tej partii. Co więcej, zrezygnował z udziału w prawyborach w stanach Iowa, New Hampshire, Newada i Karolina Południowa. Ma zamiar skoncentrować na tzw. superwtorku - 3 marca - kiedy prawybory odbywają się w największej liczbie stanów (w tym roku 14) i głosują najludniejsze stany, jak Kalifornia i Teksas. Były burmistrz Nowego Jorku zainwestował blisko 300 mln dolarów ze swej własnej fortuny w reklamy wyborcze. Mimo późnego startu strategia Bloomberga okazała się skuteczna - komentuje francuskie radio RFI. W sondażu przeprowadzonym w poniedziałek dla Uniwersytetu Quinnipiac były burmistrz Nowego Jorku znalazł się na trzecim miejscu. W ocenie RFI Bloomberg korzysta też z faktu, że centrowych wyborców Demokratów martwią coraz słabsze wyniki byłego wiceprezydenta Joe Bidena. Bloomberg, który jest politykiem centrowym i umiarkowanym, może się okazać atrakcyjny dla tych, którzy przede wszystkim szukają polityka będącego w stanie pokonać 73-letniego Donalda Trumpa. Bloomberg uplasował się wprawdzie sporo za zwycięzcą prawyborów w New Hampshire, senatorem Bernie Sandersem, ale otrzymał 15 proc. poparcia i znalazł się między Bidenem a senator Elizabeth Warren. "To najlepsza lokata, jaką można byłoby kupić za pieniądze" - ocenia Politico. Zarówno Trump, jak i Bloomberg dysponują ogromnymi funduszami wyborczymi, choć w przypadku byłego burmistrza pochodzą one z jego własnej kieszeni. Obydwaj zainwestowali np. średnio po 5,25 mln dol. w pojedyncze, 30-sekundowe reklamy podczas finału ligi futbolu amerykańskiego Superbowl - pisze "Le Figaro". Bloomberg deklaruje, że na kampanię wyborczą przed listopadowymi wyborami wyda około 1 mld dol. Jak ocenia szwajcarski dziennik "Le Temps", pod względem wielkości wydatków tegoroczne wybory będą wyjątkowe. Tylko w 2019 roku Trump i Narodowy Komitet Republikanów zebrali na kampanię 463 mln dol. - ponad dwa razy tyle, ile w analogicznym okresie miał Barack Obama i Narodowy Komitet Demokratów. Według portalu monitorującego wydatki na kampanie wyborcze OpenSecrets.org Trump wydał już 232,1 mln dol. A zestawienie to nie uwzględnia nakładów, jakie na reklamy poniosły komitety donatorów oraz Partia Republikańska - pisze "Le Temps". Ogłaszając swój start w wyborach Bloomberg powiedział, że robi to, ponieważ ktoś musi pokonać Trumpa. "Stanowi on egzystencjalne zagrożenie dla naszego kraju i naszych wartości. Jeśli wygra kolejne cztery lata na urzędzie, to być może nigdy nie poradzimy sobie ze szkodami, jakie poczyni" - kontynuował Bloomberg. Według RFI radykalna poprawa wyników Bloomberga zaniepokoiła prezydenta, który coraz częściej atakuje rywala i nazywa go "małym Mikiem", co jest aluzja do niskiego wzrostu Bloomberga. Sztab wyborczy Trumpa już w grudniu poinformował, że nie będzie wydawał akredytacji prasowych dziennikarzom Bloomberg News, agencji informacyjnej należącej do Bloomberga, który jest też jej założycielem i szefem. Bloomberg był początkowo Demokratą, potem odszedł z Partii Demokratycznej i przystąpił do Republikanów, ubiegając się w 2001 roku o urząd burmistrza Nowego Jorku. Jednak w ubiegłym roku wrócił do Demokratów. Jego majątek wyceniany jest przez magazyn Forbes na około 55 mld dol. Jest dziewiątą osobą na liście najbogatszych Amerykanów, sporządzanej przez ten magazyn, który wycenia zasoby Trumpa na 3,1 mld USD; jest zatem 20 razy bogatszy od prezydenta. Bloomberg, miliarder i filantrop, wygrał trzykrotnie wybory na burmistrza Nowego Jorku. Otrzymał honorowe doktoraty kilku uczelni, w tym Uniwersytetu Harvarda. W 2014 roku królowa Elżbieta II nadała mu tytuł szlachecki i Komandorię Orderu Imperium Brytyjskiego za "nadzwyczajne osiągnięcia w dziedzinie przedsiębiorczości i filantropii"; nie będąc obywatelem Wielkiej Brytanii Bloomberg nie może się jednak posługiwać tytułem "sir". (PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama