Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 14 listopada 2024 19:16
Reklama KD Market

Jack Fairweather: Biografii rotmistrza Pileckiego poświęciłem ostatnich 5 lat 

Jack Fairweather: Biografii rotmistrza Pileckiego poświęciłem ostatnich 5 lat 
Jack Fairweather fot. Ewa Malcher
Z przebywającym w Chicago  Jackiem Fairweatherem rozmawialiśmy  na kilka dni przed ogłoszeniem jego zwycięstwa w całym konkursie. Wcześniejsza nagroda dla jego książki o Pileckim w kategorii biografia pozwoliła jej zakwalifikować się do finałowej piątki, z której 28 stycznia wyłoniono zwycięzcę całego konkursu. Nagrodami Costa Book Awards od 1971 r. wyróżniane są książki napisane w języku angielskim przez pisarzy mieszkających w Wielkiej Brytanii bądź Irlandii. Wraz z tytułem Costa Book of the Year przyznawana jest nagroda pieniężna w wysokości 30 tys. funtów (ok. 39 tys. dol.). Joanna Trzos: – Przede wszystkim wielkie gratulacje, bo Pana książka otrzymała nagrodę Costa Book Award w kategorii biografia w jednym z najbardziej prestiżowych konkursów literackich w Wielkiej Brytanii. Jack Fairweather: – Dziękuję bardzo. Tak, to jedna z prestiżowych nagród w Wielkiej Brytanii. To ekscytujące, bo dzięki niej i zainteresowaniu książką będę mógł dotrzeć do większego grona czytelników z historią rotmistrza Pileckiego. Taka jest moja misja. Kiedy na spotkaniach w Stanach Zjednoczonych i w Wielkiej Brytanii pytam się o to, kto słyszał o rotmistrzu Pileckim, może jedna lub dwie osoby podnoszą ręce, a na końcu podchodzą do mnie i dziękują mi za tę historię, której poświęciłem ostatnich pięć lat mojego życia. Książka została bardzo dobrze przyjęta przez prasę w Wielkiej Brytanii. W jednym z ostatnich wpisów na Twitterze daje Pan do zrozumienia, że recenzja zamieszczona przez „The Guardian” jest dla Pana bardzo ważna. – Dorastałem czytając „Guardiana” i dalej to robię w domu, czy online, gdy przebywam poza granicami Wielkiej Brytanii. Ten dziennik reprezentuje dla mnie świetne dziennikarstwo. Powiedziałbym, że dziś bardziej niż kiedykolwiek, potrzebujemy truth tellers (mówców prawdy). Jaki był główny cel Pana tej  wizyty w Stanach Zjednoczonych? – Przybyłem do Chicago, aby wygłosić wykład w Muzeum Holocaustu i Centrum Edukacji (Illinois Holocaust Museum w Skokie) na temat opublikowanej w czerwcu zeszłego roku mojej książki „The Volunteer: The True Story of the Resistance Hero who Infiltrated Auschwitz” („Ochotnik”). Opowiadałem o rotmistrzu Witoldzie Pileckim, niesamowitym polskim bohaterze wojennym. W 1940 roku jako jedyny człowiek dobrowolnie i celowo dał się aresztować w czasie obławy policyjnej, by trafić do Auschwitz, a jego misją było ostrzeżenie świata przed nazistowskimi okrucieństwami w tym obozie zagłady. Właśnie dlatego jego historia jest tak aktualna w związku z 75. rocznicą wyzwolenia Auschwitz. Był pierwszym, który zaalarmował świat o horrorach obozu. Pilecki w Ameryce nie jest dobrze znany, chociaż jestem przekonany, że wielu waszych czytelników słyszało wcześniej o rotmistrzu, jego pobycie w niemieckim obozie zagłady Auschwitz, organizacji ruchu oporu i wysyłaniu raportów do aliantów.
Wieczór autorski w 75. rocznicę wyzwolenia Auschwitz-Birkenau Dążenie Witolda Pileckiego do ujawnienia masowych zbrodni w obozie Auschwitz jest tematem rewelacyjnej i coraz bardziej docenianej książki „The Volunteer” Jacka Fairweathera, historyka i reportera . Autor ponownie promował swoją pozycję wydawniczą, tym razem na spotkaniu w Illinois Holocaust Museum w Skokie koło Chicago. >>CZYTAJ TUTAJ<<
Po raz pierwszy o historii Witolda Pileckiego dowiedział się Pan w 2011 r. od przyjaciela, z którym jako korespondent i fotoreporter, relacjonował Pan wojny w Iraku i Afganistanie. – Tak. Zbieranie materiałów rozpocząłem w styczniu 2016 roku. Po raz pierwszy pojechałem do Warszawy, aby spotkać się z rodziną rotmistrza Pileckiego. Poznałem jego córkę i syna, Zofię i Andrzeja, którzy o bohaterstwie swojego ojca dowiedzieli się dopiero w latach 90., bo w powojennej Polsce mówiono im, że był on zdrajcą i wrogiem kraju. Starałem się podążać jego śladami, dotrzeć do tych samych miejsc tam, gdzie było to możliwe. Udał się do Auschwitz, aby dowiedzieć się o tajnej komórce w obozie. Naprawdę byłem zaskoczony tym, że udało mi się dotrzeć w Polsce do wielu żyjących ludzi, którzy znali rotmistrza Pileckiego. Spotkałem ludzi, którzy walczyli razem z Pileckim w Powstaniu Warszawskim, którzy podzielili się ze mną swoimi historiami. Niektórzy już zmarli. To był prawdziwy zaszczyt móc utrwalić ich wspomnienia i udostępnić je poprzez moją książkę. Miałem wielki zaszczyt współpracować z wieloma polskimi uczonymi z Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, którzy pomogli mi opowiedzieć tę historię. Moim zadaniem jest opowiadanie o nim reszcie świata. Książka została wydana w języku angielsku i chciałbym, aby trafiła do szkół i programów nauczania. Takie wydarzenia, jak 75. rocznica wyzwolenia Auschwitz traktuję jako okazję do opowiedzenia światu o rotmistrzu Pileckim. Niewiele o nim pisano, bo po II wojnie światowej Pilecki walczył przeciw zajęciu Polski przez Sowietów, został schwytany i stracony, a wszystkie jego wojenne akta zniszczono. To bardzo mroczny i trudny temat. Mogę sobie tylko wyobrazić, że zbierania materiałów do biografii nie było łatwe  ze względu na duży ładunek emocjonalny. Jak Pan sobie z tym radził? – Cóż, to trudny temat zarówno w kontekście horroru w Auschwitz, jak i tego co spotkało Pileckiego już po wojnie. To najciemniejszy okres w historii ludzkości i oczywiście bardzo trudno jest sobie z tym poradzić. Zawsze, gdy czułem się przygnębiony, myślałem o Pileckim, który pisał całymi dniami i nocami o okropnościach, których był świadkiem. Tak, jak powiedziała moja żona, przez ostatnie trzy lata, byłem nieobecny, myślami byłem w świecie Pileckiego. Teraz w pewnym sensie odpoczywam od tego. Mam trzy cudowne córki, które miały przyjemność pojechać ze mną do Polski. To wspaniałe, że mogłem z nimi się podzielić moimi doświadczenia. Dziękuję za rozmowę.
40-letni Jack Fairweather, pochodzi z Walii, jest pisarzem i dziennikarzem; był m.in. szefem biura brytyjskiego dziennika “Daily Telegraph” w Bagdadzie i fotoreporterem amerykańskiego “Washington Post” w Afganistanie. Napisał również dwie inne książki, “The Good War” i “The War of Choice”, o wojnach w Afganistanie i w Iraku. Jest laureatem prestiżowych nagród dziennikarskich. >>TWITTER<<
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama