W każdym domu jest trochę inaczej. W mojej rodzinie splatały się dwie tradycje: czerwony barszcz i zupa grzybowa. Ja od dziecka preferowałam ten pierwszy. Dlaczego? Ponieważ podawano do niego uszka. A to było niebo w gębie i chyba na nie, zaraz obok prezentów i słodyczy, czekałam najbardziej.
Wówczas robiła je babcia. Babcia miała prawdziwą stolnicę, taką drewnianą, z bardzo ładnymi rantami. Na niej rozwałkowywała ciasto, równie prawdziwym wałkiem wykonanym z jednego kawałka drewna, który sam w sobie był dziełem sztuki. Kiedy ciasto było już rozwałkowane, to bardzo precyzyjnie kroiła je na niewielkie kwadraty.
Farsz był wyłącznie z suszonych grzybów. Ponieważ uszek było zawsze dużo, to potrzebne było dużo grzybów. Kiedy więc był czas grzybobrania, wczesną jesienią, jeździliśmy całą rodziną na grzyby, bo “potrzebne będą na uszka”. A wywar, który zostawał z ich gotowania, był dodawany do barszczu, który miał przez to niezwykły smak.
Nie mam ani takiej ładnej stolnicy, ani drewnianego wałka. Nie jeżdżę na grzyby, więc korzystam z pieczarek i tylko symbolicznie dorzucam kilka suszonych kapeluszy, bo jednak smak leśnych grzybów, to co innego. Ale nadal w moim domu panuje barszcz z uszkami. Dlatego dzielę się przepisem na ten przepyszne i bardzo bożonarodzeniowe danie.
Farsz:
1 lb pieczarek
1 spora garść suszonych grzybów (jeśli nie masz, to po prostu zwiększ ilość pieczarek)
2-3 ząbki czosnku
Sól, pieprz
Ciasto na uszka:
1 lb mąki pszennej
1 szklanka wrzącej wody
5 łyżek oleju
1 jajko
szczypta soli
Czas przygotowania: 1 godzina + moczenie grzybów
Czas gotowania: 5 min
Porcje: 6-8 osób
Farsz:
Zacznij od grzybów suszonych. Optymalnie, jeśli zalejesz je wodą i zostawisz na noc. Jednak można to skrócić i zostawić je do namoczenia na 2-3 godziny. Po tym czasie, grzyby zagotuj w wodzie, w której się moczyły i gotuj, aż zmiękną. Zostaw w wywarze do ostygnięcia.
Pieczarki umyj i osusz. Zetrzyj na tarce o dużych oczkach (możesz do tego wykorzystać malakser). Na patelni podsmaż pieczarki, aż całkowicie odparują. Dodaj przeciśnięty przez praskę czosnek, sól i pieprz. Jeśli masz grzyby to odsącz je (wywar zachowaj do barszczu, możesz też zamrozić i dodawać do zup i sosów) i drobno posiekaj, dodaj do pieczarek. Całość odstaw do ostygnięcia.
Ciasto:
Wsyp mąkę do miski. Następnie wrzątkiem zalej mąkę i rozmieszaj łyżką. Odczekaj 5-10 min, żeby mąka przestygła i dodaj jajko i olej. Zagnieć do momentu, aż ciasto będzie jednolite, ok. 5-10 minut. Ja robię to robotem, bo jest znacznie szybciej.
Jeśli masz czas, zostaw ciasto na pół godziny, żeby odpoczęło. Nie jest to jednak konieczne.
Blat posyp mąką, weź ¼ ciasta i rozwałkuj, a resztę owiń folią spożywczą, żeby ciasto nie wysychało. Wycinaj niewielką okrągłą foremką (średnica ok. 1 in). Na środku krążka ułóż farsz pieczarkowy i złóż kółko na pół, sklej, tworząc jakby pierożek. Następnie ułóż na środku pierożka palec, wokół niego zawiń ciasto i sklej końce. Powinno powstać uszko (widać na zdjęciu).
W garnku zagotuj dużo wody, osól. Wrzucaj uszka partiami i gotuj, aż wypłyną. Wyjmij łyżką cedzakową na talerz lub silikonową stolnicę.
Podawaj z barszczem czerwonym lub grzybowym.
Uszka można przechowywać 2-3 w lodówce, w szczelnie zamkniętym pudełku, żeby nie obsychały. Można je również mrozić. Wtedy najlepiej ułożyć je w jednej warstwie na tacy i włożyć do zamrażarki, żeby się zamroziły, dopiero wtedy przełożyć do woreczka lub pudełka.
Kasia Marks
Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym. Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.
fot.arch. Kasi Marks
Reklama