Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 18:22
Reklama KD Market
Reklama

Korea Płn. Wpływowy dygnitarz potępił „niebezpieczne” komentarze Trumpa

Korea Płn. nie ma już nic do stracenia – oświadczył w poniedziałek dygnitarz z tego kraju Kim Jong Czol. Potępił wypowiedź prezydenta USA Donalda Trumpa, który groził północnokoreańskiemu przywódcy, że „straci wszystko”, jeśli znów podejmie wrogie działania. Kim Jong Czol, który odegrał kluczową rolę w organizacji szczytu przywódców obu krajów w Hanoi w lutym, ocenił Trumpa jako „starego człowieka, który stracił cierpliwość”, a jego komentarz - jako „nieodpowiedni i niebezpieczny”. „Nie mamy już nic więcej do stracenia” - oświadczył w komunikacie opublikowanym przez oficjalną północnokoreańską agencję prasową KCNA. Ostrzegł również, że tego rodzaju wypowiedzi mogą sprawić, że przywódca Korei Płn. „zmieni zdanie na temat Trumpa”. Prezydent USA napisał w niedzielę na Twitterze, że Korea Płn. musi się zdenuklearyzować, a Kim Dzong Un ryzykuje, że „straci wszystko”, jeśli znowu podejmie wrogie działania. Korea Płn. informowała wcześniej o przeprowadzeniu „bardzo ważnego testu” na odbudowanym poligonie Sohae, który zaczęto likwidować w ubiegłym roku na początku rozmów z USA o denuklearyzacji. Pjongjang oświadczył również niedawno, że denuklearyzacji „nie ma już na stole” negocjacyjnym, i oskarżył Waszyngton o granie na czas na użytek wyborów w USA. Północnokoreańskie władze nie wyjaśniły, na czym polega znaczenie przeprowadzonego testu, ale zdaniem Kim Dong-juba, eksperta z Instytutu Studiów Dalekowschodnich z Seulu, prawdopodobnie wypróbowano silnik międzykontynentalnej rakiety balistycznej na paliwo stałe. Wykorzystanie paliwa stałego zwiększa mobilność rakiety i skraca czas przygotowań do jej wystrzelenia. Jak dotąd rakiety Korei Płn. były na paliwo ciekłe - podała agencja Associated Press. Wcześniej Pjongjang wyznaczył Waszyngtonowi termin do końca roku na przedstawienie nowych propozycji, które mogłyby uratować dwustronne negocjacje. Północnokoreańscy urzędnicy sugerowali również, że jeśli USA nie zmienią stanowiska, reżim może wznowić zawieszone obecnie próby broni jądrowej i rakiet balistycznych dalekiego zasięgu. Na pierwszym szczycie z udziałem przywódców USA i Korei Płn. w Singapurze latem 2018 roku Kim wyraził gotowość do denuklearyzacji w zamian za gwarancje bezpieczeństwa dla swojego kraju. Nie ogłoszono jednak konkretnego planu denuklearyzacji, a negocjacje w tej sprawie utknęły w martwym punkcie po fiasku szczytu w Hanoi. Andrzej Borowiak (PAP) fot. JEON HEON-KYUN/EPA-EFE/Shutterstock

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama