fot.Łukasz Dudka
Maluchy, duże fiaty, polonezy, syrenka, a nawet milicyjna nyska i trabant z naklejkami z logo grupy Auta PRL jeżdżą po chicagowskich ulicach już od wielu lat. Grupa stworzona pięć lat temu przez pasjonatów polskiej motoryzacji na dobre wkomponowała się w polonijny krajobraz. Widać ich wszędzie, od Parady 3 Maja w śródmieściu Chicago, po wianki organizowane przez fundację You Can Be My Angel w podchicagowskim McHenry. Dziś samochody stowarzyszenia Auta PRL Chicago możecie Państwo zobaczyć w wyjątkowej scenerii, na pięknych zdjęciach Piotra Serockiego w specjalnym kalendarzu ,,Dziennika Związkowego” na rok 2020.
Z Danielem Ozgą, założycielem i nieformalnym prezesem Aut PRL Chicago oraz kilkoma członkami grupy: Pawłem Gumularzem, Tomaszem Szczerbą, Markiem Gruszeczką, Michałem Liszką i Łukaszem Liszką, rozmawialiśmy w restauracji Bacówka w Schaumburgu.
Łukasz Dudka: Panowie, jakimi samochodami jeździliście w Polsce?
Tomasz Szczerba: Moim pierwszym samochodem był Trabant i tak zostało do dziś. Rozbiłem parę razy auto ojcu i w końcu tak się zdenerwował, że kupił mi rozbitego Trabanta. Musiałem go sam naprawić został mi do dnia dzisiejszego.
Paweł Gumularz: Ja nie miałem w Polsce własnego samochodu. Mój tato miał dużego fiata, przez pewien czas był taksówkarzem. Pamiętam, że jak byłem małym brzdącem mieliśmy syrenkę. Był też maluch i wartburg.
Marek Gruszeczka: Miałem w Polsce dużego fiata. Miał dokładnie taki sam kolor jak ten, którego mam tutaj.
A jakie polskie samochody posiadacie tutaj, w Chicago?
Damian Ozga: W moim przypadku sporo się zmienia. Kiedyś miałem dużego fiata, później malucha, teraz znów wróciłem do fiata 125p, z 1973 roku.
PG: Pierwszym samochodem, który przywiozłem do USA była Syrena. Mam również Nysę, replikę wersji milicyjnej, milicyjnego dużego fiata i malucha.
Tomasz Szczerba: Ja mam cztery trabanty. Dwa w Chicago i dwa w Polsce. Najstarszy z 1973 roku.
Marek Gruszeczka: Ja jestem wierny 125p, ze stajni FSO. Rocznik 1984.
Michał Liszka: Polonez z 1981 roku. Taki sam, jakim poruszał się kiedyś serialowy porucznik Borewicz.
Łukasz Liszka: Maluch i duży fiat. W planach mam sprowadzenie do Chicago zastawy.
Czy każdy polski samochód można przywieźć do Stanów?
DO: Jeżeli auto ma ponad 15 lat, jest pojazdem zabytkowym i można go sprowadzić do USA bez konieczności spełniania norm bezpieczeństwa, zużycia paliwa, itd.
TS: To ważne, żeby ten samochód był wcześniej zarejestrowany w Polsce, ale nie jako zabytek. Wtedy nie wypuszczą go z kraju.
Czy to drogie hobby? Ile kosztuje sprowadzenie samochodu z Polski?
MG: Około 2,5 tys. dol. Wiele zależy od rozmiaru samochodu i od tego, jak szybko chcemy go mieć u siebie.
TS: Małe samochody można sprowadzić do Stanów samolotem.
Czy te auta się psują?
MG: Odpukać, moje nie. (śmiech)
TS: Usterki wynikają najczęściej ze starości. Zdarza się pęknięty wąż od chłodnicy, zerwane paski. Mechanicznie – raczej nie.
DO: Ale prawie zawsze, gdy razem gdzieś wyjeżdżamy, jeden lub dwa samochody nie dojadą. Taki już ich urok.
Czy łatwo jest o części zamienne do tych samochodów.
DO: Mamy zaprzyjaźnione firmy, które w razie potrzeby mogą nam wysłać części, ale na przykład w przypadku maluchów można wykorzystać bardzo wiele części zamiennych z popularnego w USA fiata 500. Są one jednak o wiele droższe od tych sprowadzanych z Polski.
PG: Każdy z nas ma jakiś zestaw części zamiennych i często wspomagamy się nawzajem. Najwięcej jest oczywiście maluchów i o te części jest w Chicago najłatwiej.
DO: Wszystkim zainteresowanym sprowadzeniem samochodu z Polski radzimy, żeby jak najwięcej zrobić w Polsce. Jest dużo taniej. Trzeba za to uważać przy kupowaniu samochodu, ponieważ te auta są często w dużo gorszym stanie niż twierdzą ich właściciele.
Jakie stare samochody są dziś największymi rarytasami w Polsce?
TS: Chyba warszawa
PG: Tak, ale jeden z naszych znajomych kupił niedawno tarpana i przygotowuje się do przywiezienia go do Stanów.
Który z samochodów należących do klubu Auta PRL jest największą rzadkością?
PG: Chyba syrenka. Jest to drugi egzemplarz syreny w USA. Pierwszy stoi w muzeum w Nashville.
Gdybyście dysponowali nieograniczonymi środkami, jakie samochody chcielibyście sprowadzić do USA?
DO: Ja mam już swoje wymarzone auto, a w grupie brakuje nam teraz żuka. Strażacki żuk, który był kiedyś częścią naszej grupy pojechał na Florydę.
Grupa Auta PRL to nie tylko samochody. Kolekcjonujecie również inne pojazdy z okresu PRL.
PG: Ja mam motorynkę, pojazd, który miałem w Polsce. Mam też rower, składak, „Jubilat” który dostałem na pierwszą komunię.
TS: Ja przez całe życie chciałem mieć motorynkę. Nie było mnie na nią stać w Polsce, ale kupiłem ją teraz. Niedawno dołożyłem do kolekcji „wueskę, trójkę”, która leci teraz do USA.
Ilu członków liczy grupa Auta PRL?
DO: Trudno mówić o formalnym członkostwie w grupie. Można spotkać się z nami raz w roku, można przyjeżdżać na każde spotkanie. W Chicago jest około 25 osób, które posiadają stare polskie samochody i częściej lub rzadziej się z nami spotykają. Nie ma opłat członkowskich, żadnych zobowiązań. Wystarczy przyjechać i spędzić z nami miło czas.
Przy okazji chciałbym pozdrowić zaprzyjaźnione kluby Auta PRL z Nowego Jorku i Toronto. Szczególnie dużo zawdzięczamy klubowi Auta PRL w Toronto, z którym kilka lat temu wspólnie pojawiliśmy się na Paradzie 3 Maja i dzięki któremu tak naprawdę powstała chicagowska grupa Auta PRL.
Jak na hobby reagują wasze żony, narzeczone i dziewczyny?
PG: Ja obiecałem swojej żonie, że to wszystko i że już nie będę kupował polskich samochodów, ale – przepraszam Kochanie – to się nigdy nie skończy.
DO: Kiedy miałem trzy polskie auta, moja żona delikatnie poprosiła mnie żebym raczej skoncentrował się na jednym samochodzie. Trzymam się więc jednego samochodu i myślę, że żona to już zaakceptowała.
TS: Moja żona nie tylko akceptuje, ale nawet bardzo lubi się spotykać z innymi dziewczynami z klubu. Jesteśmy jedną wielką zgraną rodziną. Wydaje mi się, że żona lubi te zloty, bo pojawia się ze mną prawie na każdej grupowej imprezie.
Jesteście bardzo aktywną grupą. Gdzie można się z wami spotkać i obejrzeć z bliska samochody?
MG: Otrzymujemy bardzo dużo zaproszeń od organizatorów różnych pikników i chętnie z nich korzystamy. Na każdym większym polonijnym pikniku pojawiają się samochody grupy Auta PRL.
PG: Od kilku lat na parkingu przed Bacówką w Schaumburgu odbywają się nasze zloty rozpoczynające i kończące sezon. Już teraz bardzo wszystkich zapraszamy.
Gdzie można uzyskać więcej informacji na temat waszej grupy, tego co robicie i gdzie się spotykacie?
DO: Zapraszamy na naszą stronę internetową: www.autaprlchicago.com. Można nas również znaleźć na Facebooku. Na naszą stronę internetową zapraszamy przede wszystkim tych, którzy chcieliby kupić stary polski samochód. Publikujemy tam między innymi informacje o autach, które są już na sprzedaż tutaj w Chicago, oraz radzimy jak sprowadzić zabytkowy samochód z Polski.
Dziękujemy za rozmowę.
UWAGA
Kalendarz 2020 ze zdjęciami samochodów należących do grupy Auta PRL Chicago autorstwa Piotra Serockiego znajdziecie w ,,Dzienniku Związkowym” z 6 grudnia 2019 r. Kalendarze są również do nabycia na stronie internetowej: www.dziennikzwiazkowy.com oraz pod numerem telefonu (773) 763-3343.
Samochodów do sesji zdjęciowych użyczyli: Damian Ozga, Paweł Gumularz, Tomasz Szczerba, Marek Gruszeczka, Piotr Kubala, Łukasz Liszka, Mikołaj Liszka, Paweł Filipczyk, Grzegorz Kawalko, Przemek Toporkiewicz, Łukasz Węgiel, Jarosław Wójcik, Tomasz Zapolski.
Zdjęcie główne: od lewej: Paweł Gumularz, Marek Gruszeczka, Tomasz Szczerba, Łukasz Liszka, Mikołaj Liszka, Daniel Ozga
Reklama