Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 00:31
Reklama KD Market

Trwa śledztwo, czy prezydent Trump okłamał prokuratora Muellera

Izba Reprezentantów bada, czy prezydent Donald Trump okłamał specjalnego prokuratora, Roberta Muellera składając na piśmie zeznania w czasie dochodzenia badającego sprawę wpływu Rosji na wybory prezydenckie w 2016 r. Główny radca prawny Izby Reprezentantów, Douglas Letter wyjaśnił sądowi apelacyjnemu Dystryktu Kolumbii, że Izba powinna uzyskać dostęp do materiałów ławy przysięgłych, zgromadzonych przez Muellera podczas jego dochodzenia. Argumentem, na który się powołał, jest sprawa dotycząca wieloletniego doradcy Trumpa, Rogera Stone’a, który w ubiegłym tygodniu został uznany winnym m.in. składania kłamliwym zeznań, manipulowania świadkami i utrudniania Kongresowi pracy dotyczącej dochodzenia w sprawie rosyjskiej interwencji w amerykańskie wybory. Sprawa rzuciła nowe światło na ewentualny udział prezydenta Donalda Trumpa w ujawnieniu przez WikiLeaks skradzionych e-maili demokratów w 2016 roku. Były zastępca szefa kampanii wyborczej Donalda Trumpa, Rick Gates, zeznał, że Trump i Stone rozmawiali o „tajnych informacjach”, które mogłyby pomóc w kampanii w 2016 roku, kiedy Stone próbował uzyskać szczegóły na temat skradzionych demokratom dokumentach, w których posiadanie weszło WikiLeaks. Według raportu Muellera, także były przewodniczący kampanii wyborczej Trumpa, Paul Manafort wyjawił podczas zamkniętego przesłuchania, jakie było podejście Trumpa do WikiLeaks w 2016 r. Tymczasem Donald Trump w pisemnych oświadczeniach składanych Muellerowi zeznał, że nie przypomina sobie dyskusji ze Stonem na temat WikiLeaks. Oświadczenie Gatesa dodatkowo wzmogło chęć Kongresu, aby przyjrzeć się zredagowanym wówczas dokumentom. Pytanie, czy Trump utrudniał działania wymiaru sprawiedliwości, w tym poprzez okłamanie Muellera, było od miesięcy częścią szerszego dochodzenia w sprawie potencjalnego utrudniania śledztwa prowadzonego przez komisję sądowniczą działającą przy Izbie Reprezentantów. Przedstawiciele Izby Reprezentantów mieli dotychczas wgląd w dużą cześć materiałów zgromadzonych przez Muellera, także tych niedostępnych dla opinii publicznej, ale nie mieli dotąd dostępu do zeznań Manaforta przed ławą przysięgłych. Opis zeznań znalazł się w raporcie Muellera. „Sprawa Manaforta pokazuje wyraźnie, że niestety istnieją dowody, że prezydent mógł udzielić nieprawdziwych odpowiedzi i jest to kluczowa część dochodzenia w sprawie impeachmentu” – powiedział w poniedziałek Douglas Letter argumentując do ciała złożonego z trojga sędziów sądu apelacyjnego. Sędzia Judith Rogers wyraziła w poniedziałek sceptycyzm co do ewentualnej odmowy przez departament sprawiedliwości dostępu do informacji na temat zeznań Manaforta, o który zabiega Izba Reprezentantów. Drugi sędzia, Thomas Griffith, zapytał, dlaczego Izba potrzebuje tych informacji, a trzeci sędzia, Neomi Rao, którą mianował Trump, zapytała, czy sądy w ogóle powinny być zaangażowane w ujawnianie informacji, które mogłyby wpłynąć na śledztwo w sprawie impeachmentu. Sprawa tocząca się przed sądem apelacyjnym dotyczy informacji ze śledztwa, do których Izba powinna mieć dostęp podczas procesu impeachmentu oraz tego, jakie są uprawnienia sądu federalnego w sporze między Izbą a organem wykonawczym władzy. (ar) Na zdjęciu: Od lewej: Robert Mueller, Donald Trump fot. SHAWN THEW, MICHAEL REYNOLDS/EPA-EFE/Shutterstock
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama