Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 25 września 2024 12:16
Reklama KD Market

"The Hill": Republikanie tracą popacie w regionach podmiejskich

Republikańscy senatorzy przyznają, że ich partia traci poparcie w regionach podmiejskich, i wzywają prezydenta USA Donalda Trumpa do zmiany stylu i tonu - pisze w czwartek portal "The Hill" po amerykańskich wyborach stanowych m.in. w Kentucky i Wirginii. Niektórzy z Republikanów bagatelizują wyniki wyborów stanowych - zauważa "The Hill" - ale część utrzymuje, że nastał czas "na zmianę kursu". Senator Lindsey Graham z niepokojem odnotowuje spadek poparcia dla Partii Republikańskiej w regionach podmiejskich. "To jest dynamika, której nie można ignorować" - mówi, wzywając sztab Trumpa do analizy tego zjawiska. "Myślę, że bardziej chodzi o ton i styl niż o politykę" - ocenia. Na konieczność zmiany prezydenckiej retoryki wskazuje też republikańska senator Lisa Murkowski. Jej zdaniem od partii odwróciły się szczególnie kobiety w regionach podmiejskich. O "dzwonku ostrzegawczym", który jest potrzebny, by "znaleźć drogę powrotną do podmiejskich wyborców" mówi z kolei senator Shelley Moore Capito. Zastrzega przy tym, że nie uznaje rezultatów wyborów stanowych za "katastrofę wyborczą". Zgoła inne nastroje panują w Partii Demokratycznej. Ugrupowanie to cieszy się głównie z przejęcia od Republikanów kontroli nad dwiema izbami lokalnego parlamentu w Wirginii i wygranej w wyścigu o fotel gubernatora Kentucky, tradycyjnie republikańskiego stanu. Demokratyczny senator Tim Kaine nazywa głosowanie w Wirginii historycznym i podkreśla, że mieszkańcy tego stanu "wysłali wiadomość do USA w 2020 roku", odnosząc się do wyborów prezydenckich. To jednak rezultaty z Kentucky uznawane są za największy sukces Demokratów. Urzędujący republikański gubernator Matt Bevin przegrał tu ok. 5 tysiącami głosów z Andym Beshearem. Kandydatowi Republikanów nie pomogło osobiste wsparcie Trumpa w ostatnim tygodniu kampanii. Bevin nie przyznał się jednak do porażki i chce sprawdzenia, czy nie doszło do wyborczych nieprawidłowości. Demokratycznemu zwycięzcy udało się odbić dla swojej partii niektóre hrabstwa w Kentucky, w których w 2016 roku wygrał Trump. Swoją rywalkę Hillary Clinton pokonał wtedy w Kentucky różnicą ok. 30 punktów procentowych. Amerykańskie media oceniają wtorkowe wybory stanowe jako pierwszy ważny pomiar partyjnych preferencji przed rozpoczynającą się kampanią prezydencką. Ich wyniki potwierdzają znaczną społeczną polaryzację - miasta i ich najbliższe okolice w większości głosują na Demokratów, a prowincja na Republikanów. Z Waszyngtonu Mateusz Obremski (PAP) Na zdjęciu: Lindsay Graham fot. SHAWN THEW/EPA-EFE/Shutterstock

Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama