Trzynastolatka postrzelona w niedzielę na zachodzie Chicago jest kolejną niewinną ofiarą porachunków ulicznych gangów. Cztery osoby zginęły, a co najmniej 14 zostało rannych w ten weekend w wyniku użycia broni palnej na terenie miasta.
13-letnia dziewczynka została postrzelona w niedzielę około godz. 3.30 po południu przed sklepem monopolowym przy 1600 South Homan Avenue w dzielnicy North Lawndale. Kilka minut wcześniej wybuchła tam bójka w grupie stojących tam mężczyzn. Z samochodu, który podjechał pod sklep, wyskoczył mężczyzna, który zaczął strzelać.
Dziewczynkę kula trafiła w brzuch. Jej stan lekarze – ze szpitala powiatowego im. Strogera – oceniają jako stabilny. Z relacji świadków wynika, że 13-latka mieszka kilka z matką i siostrą kilka domów dalej od sklepów, przed którymi została postrzelona. Policja w poniedziałek rano jeszcze nikogo tej sprawie nie aresztowała.
Wśród ofiar śmiertelnych strzelanin, do których doszło w weekend w Chicago, jest także mieszkaniec Wisconsin. 29-letni Mario Dingillo zginął o godz. 2.30 w nocy w niedzielę w dzielnicy Roscoe na północy miasta. Strzały padły podczas bójki z innym mężczyzną w rejonie 2300 West School Street w pobliżu lokalu nocnego. Dingillo został postrzelony w brzuch i ramię – podało biuro koronera powiatu Cook. Mężczyzna zmarł w szpitalu Illinois Masonic Medical Center. Rodzina stwierdziła, że zastrzelił go ochroniarz.
W poprzedni weekend 24 osoby, w tym cztery śmiertelnie, zostały postrzelone na terenie Chicago.
(tos)
fot.TONY WEBSTER / FLICKR
Reklama