Zmarł rowerzysta, który ponad tydzień wcześniej został uderzony przez samochód na północnym zachodzie Chicago i doznał poważnych urazów głowy. Kierowca uciekł z miejsca wypadku.
Do wypadku doszło 20 października około 2.20 nad ranem w rejonie skrzyżowania ulic Irving Park i Kimball. 26-letni rowerzysta powiedział śledczym, że uderzył go czarny pojazd, który nie zatrzymał się i pojechał dalej na zachód po Irving Park.
Po wypadku mężczyzna skarżył się na ból pleców i został przewieziony do szpitala Illinois Masonic. Zmarł w miniony poniedziałek, osiem dni po wypadku. Według opublikowanego we wtorek raportu z sekcji zwłok, przyczyną śmierci były urazy głowy spowodowane uderzeniem przez pojazd. Śmierć uznano za wypadek. Mężczyzna mieszkał w Chicago niedaleko miejsca zdarzenia.
Policja zawiesiła śledztwo z powodu braku świadków i informacji w sprawie.
(jm)
fot.Pexels.com
Reklama