Rozmowa naszej gazety z popularną wokalistką
Anna Rosa: – Przez kilka lat był Pani mało obecna w mediach i show-biznesie. Wiele się zmieniło w Pani życiu. Czy udaje się Pani pogodzić bycie matką i artystką?
Ania Dąbrowska: – Muzyka wciąż jest dla mnie bardzo ważna i nie mogłabym bez niej żyć, ale masz racje – w moim życiu dużo się zmieniło. Bycie matką dwojga wspaniałych dzieciaków wypełnia mój czas i inaczej podchodzę do życia. Dają mi inspirację do tworzenia i działania. Dużo koncertuje i jednocześnie staram się, aby nie zaniedbywać obowiązków matki.
Co stymuluje Panią do działania i pracy artystycznej?
– Moje dzieci , które dają mi dużo siły do tworzenia. Wciąż lubię obserwować ludzi, ich historie, uniesienia i zawody miłosne. Dalej jest to swoistą inspiracją i stymulacją do tworzenia utworów.
Pani ostatnia studyjna płyt ukazała się w 2016 roku. Rok później była kompilacja zawierająca 15 największych Pani przebojów. Czy pracuje Pani nad nowym Albumem? Jeśli tak, to jaka będzie następna płyta?
– Zdecydowanie pracuje, jednak jest proces długotrwały. Nie wiem jeszcze jaka będzie następna płyta. Wszystko się dzieje w mojej głowie, piszę dużo piosenek, różnych piosenek i niedługo przyjdzie czas aby złożyć je w całość. Wtedy będę mogła powiedzieć więcej na ten temat.
W kilku wywiadach podkreślała Pani, że ma ochotę na artystyczną rewolucję, na to, by zrobić coś inaczej. Czy czuje Pani, że nadszedł na to czas?
– (Śmiech). Możliwe, że tak, że to jest ten czas. Ale potrzymam Was jeszcze trochę w niepewności.
Czego się Pani boi najbardziej w życiu?
– Samotności po zmierzchu. A tak poważnie jak każdy mam wiele obaw, ale staram się na tym nie skupiać i czerpać z życia ile się da! Zwłaszcza z moimi dziećmi.
Zdobyła pani 9 Fryderyków, była Pani nominowana wielokrotnie. Czy czuje się pani spełniona jako artystka?
– Mam nadzieję, że jeszcze dużo przede mną jako artystka. Zadaj mi to pytanie za 30 lat i zobaczymy co odpowiem wtedy. Sama jestem ciekawa!
Pisze Pani teksty do piosenek nie tylko swoich, ale także innych znanych artystów. Czy pisze Pani o sobie?
– Czasem… Jak wspominałam inspirację czerpie od innych, ich życiowych rozterek, wzlotów i upadków. Te historie przelewam w muzykę. A czasem przychodzi czas, kiedy odczuwam potrzebę spisania mojej ważnej historii.
Mówi się, że Pani teksty są smutne. Dlaczego? Czy Pani też tak uważa?
– Część jest, ale nie wszystkie. Jak to mówią po deszczu wychodzi słońce. Warto więc opowiedzieć smutną historię, żeby później było lepiej.
Gdyby mogła Pani cofnąć czas i zacząć jeszcze raz, co by Pani zmieniła lub zrobiła inaczej?
– Absolutnie nic. Jestem zadowolona ze swojego życia, swojej pracy, dzieciaków.
Dziękuję za rozmowę.
[email protected]
Na zdjęciu: Ania Dąbrowska fot.Ania Dąbrowska/Facebook
Reklama