Setki mieszkańców Chicago przyszło na spotkanie z burmistrz Lori Lightfoot, by porozmawiać o najbardziej palących problemach miasta: przemocy związanej z użyciem broni i brakiem tanich mieszkań.
Przedstawiciele lokalnych społeczności oraz pond 100 ugrupowań społecznych i religijnych zgromadzili się w niedzielne popołudnie w DRW College Prep w Homan Square w zachodniej części miasta.
Dyskusji poddano przede wszystkim trzy najbardziej palące problemy: dostęp do terapii leczących uzależnienia, regulację dostępu do broni i jej bezpiecznego przechowywania przez właścicieli oraz budowę nowych, bezpiecznych i dostępnych cenowo osiedli na południu i zachodzie Chicago, przeznaczonych dla osób o niskich dochodach.
Mieszkańcy zarzucali władzom, że Chicago coraz bardziej przypomina dwa osobne miasta – bogate śródmieście i całą resztę, która walczy o przetrwanie w dzielnicach, w których ich rodziny mieszkają od pokoleń, ale rosnące ceny nieruchomości i wynajmu zmuszają ich do szukania lokali mieszkalnych w tańszych, często niebezpiecznych okolicach.
Burmistrz wysłuchała uważnie głosu przedstawicieli lokalnej społeczności i obiecała współpracę władz miejskich z lokalną społecznością w celu znalezienia rozwiązania jej problemów. „Jeśli staniemy razem, ramię w ramię, mamy wystarczająco dużo siły, by wpłynąć na poprawę jakości życia ludzi” – powiedziała.
Niedzielne spotkanie z Lori Lightfoot zorganizowała grupa społeczna United Power for Action and Justice.
(ar)
Na zdjęciu: Burmistrz Lori Lightfoot spotkała się z mieszkańcami w Homan Square
fot.Chicago Mayor’s Office/Facebook
Reklama