Śledczy z Joliet poinformowali, że ponad dwa tysiące zakonserwowanych ludzkich płodów znalezionych w domu zmarłego lekarza pochodzi z aborcji wykonywanych przez doktora w Indianie blisko dwadzieścia lat wcześniej. Teraz władze Indiany muszą ustalić, czy i jakie prawa zostały złamane.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej zorganizowanej w Joliet władze poinformowały, że w 70 pudłach znalezionych w garażu zmarłego lekarza, wypełnionych woreczkami zawierającymi zakonserwowane szczątki, znajdują się płody z aborcji dokonanych w latach 2000-2002 w stanie Indiana. Niecodzienne znalezisko przesłane będzie do Indiany w celu dalszego śledztwa.
Prokurator powiatu Will, James Glasgow, powiedział, że nie ma dowodów na to, że doktor Ulrich Klopfer dokonywał aborcji lub popełniał przestępstwa w Illinois. Władze dodały również, że nie mają pojęcia, dlaczego lekarz przynosił szczątki ludzkich płodów do domu i dlaczego zachowywał tylko te z wybranych lat.
Gdy rodzina porządkowała rzeczy osobiste zmarłego 3 września doktora Ulricha Klopfera, w jego garażu w Joliet natrafiła na zakonserwowane szczątki ludzkich płodów. Prawnik reprezentujący rodzinę zawiadomił o znalezisku koronera powiatu Will. Śledczy z biura szeryfa powiatowego oraz biura koronera na terenie posiadłości znaleźli łącznie 2246 sztuk zakonserwowanych szczątków ludzkich płodów. Według policji nie znaleziono dowodów na to, że w domu lekarza wykonywane były zabiegi medyczne.
Klopfer pracował w klinice aborcyjnej w South Bend w Indianie do 2016 r., kiedy jego licencja została zawieszona na czas nieokreślony. Według prokuratora generalnego stanu Indiana Klopfer złamał prawo stanowe dziewięć razy, kiedy nie zapewnił odpowiedniego personelu monitorującego stan pacjentek poddających się chirurgicznej aborcji.
(jm)
fot.Tony Webster/Wikipedia
Ewa Malcher
