Najbardziej polskie danie obiadowe. Klasyk klasyków. Złoty i chrupiący z zewnątrz, pysznie soczysty w środku. Kotlet schabowy w kanonie kuchni polskiej rządzi nieprzerwanie. Nawet w słynnej książce Ćwierczakiewiczonej “365 obiadów” znalazł się przepis na niego.
Nie zachęcam do jedzenia ich na co dzień, bo to danie mocno kaloryczne, ale raz na jakiś czas można sobie pozwolić. Koniecznie należy kotlety usmażyć na smalcu wieprzowym, bo wtedy mają ten swój charakterystyczny smak i chrupkość.
Kotlety najlepiej kupić u rzeźnika, który ma nieco lepsze narzędzia do krojenia kości niż te w domu. Koniecznie musi być to być kotlet konkretnej grubości, bo za cienkie wyschną i nie będą smaczne. Poza tym polski kotlet schabowy z kością nie jest sznyclem i nie można go rozbijać zbyt cienko.
4 kotlety schabowe o grubości około 1 in, z kością
1 jajko
2 łyżki zimnej wody
1 szklanka bułki tartej
sól
pieprz
4 łyżki smalcu
Czas przygotowania: 15 min
Czas smażenia: 8 min
Porcje: 4 osoby
Kotlety osusz papierowym ręcznikiem i pozbądź się z nich małych odłamków kości.
Kotlety rozbij tłuczkiem do mięsa. Tłuc zacznij od mięsa zaraz przy kości, trzymając za nią kotleta na desce i kontynuuj na zewnątrz. Nie odkrawaj tłuszczu – powinien zostać dla soczystości mięsa. Kotlety po ubiciu powinny mieć około 0,4 in. grubości. Cieńsze za szybko się usmażą, będą suche i niesmaczne.
Kotlety posól i popieprz.
W dwóch głębokich talerzach przyszykuj składniki panierki. W jednym rozmąć dokładnie całe jajko z dwoma łyżkami zimnej wody, żeby dodatkowo je upłynnić i napowietrzyć. Do drugiego talerza wsyp drobną tartą bułkę.
Rozgrzej na dużej patelni, takiej która zmieści wszystkie kotlety na raz, 4 łyżki stołowe smalcu.
Gdy tłuszcz już mocno rozgrzany i czuć charakterystyczny zapach gorącego smalcu zmniejsz płomień i panieruj po kolei kotlety najpierw w jajku, a następnie w bułce. Za dużą ilość bułki otrząśnij. Delikatnie dociśnij bułkę do kotleta i od razu wyłóż je na gorący tłuszcz. Zmniejsz ogień do średniego i smaży kotlety z obu stron, do równego zezłocenia, po około 4 minuty na każdą stronę.
Podawaj z puree ziemniaczanym i mizerią. Możesz też podać z sałatką ziemniaczaną.
Kasia Marks
Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym. Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.
fot.arch. Kasi Marks
Reklama