Władimir Kliczko o Mariuszu Wachu i Emanuelu Stewardzie
Stacja telewizyjna EPIX, która będzie w USA pokazywała bezpośrednią transmisję z walki Władimira Kliczki z Mariuszem Wachem, przeprowadziła z mistrzem WBA, IBF, WBO, dziennikarską...
- 11/09/2012 11:31 PM
“Wach ma duszę młodzieńca”
Stacja telewizyjna EPIX, która będzie w USA pokazywała bezpośrednią transmisję z walki Władimira Kliczki z Mariuszem Wachem, przeprowadziła z mistrzem WBA, IBF, WBO, dziennikarską telekonferencję. Tematy: oczywiście Mariusz Wach, od którego Ukrainiec oczekuje bardzo dobrej walki, ale przede wszystkim Emanuel Steward, na którego pogrzeb Władimir – najprawdopodobniej razem z bratem – wybiera się zaraz po walce z Polakiem. Oto najciekawsze fragmenty wypowiedzi najbliższego przeciwnika “Wikinga”:
: Mój doradca Bernd Boente wpadł na pomysł, bym spróbował treningów z Emanuelem. Ja naprawdę tego chciałem, mieliśmy pierwsze tarczowanie i od razu przypadliśmy sobie do gustu. To był nie tylko związek trenera z zawodnikiem. Miał pełen respekt do tego, kim jestem w ringu oraz poza nim. Pierwsza nasza wspólna walka nie była udana – przegrałem z Lamonem Brewsterem w 2004 roku. Popłakaliśmy się obaj w szatni, nie mogąc uwierzyć jak to przegrałem. Emanuel Steward był znany z tego, że potrafił doprowadzać do szczytu tych, którzy tam jeszcze nie są. Taka była sytuacja z Lennoxem Lewisem, z którym Steward zaczął trenować po porażce z Oliverem McCallem. Steward był geniuszem w ringu i praca z nim przez tyle lat był dla mnie przywilejem; jak również to, że był moim przyjacielem.
W jaki sposób Steward zmienił go jako człowieka: W ostatnich dziewięciu latach spędziłem więcej czasu ze Stewardem niż z własnym ojcem. Emanuel był bardzo łatwo adaptującym się człowiekiem. Nie był konserwatywny, miał 68 lat, które spędził z młodymi ludźmi. Miał młodą duszę, cały czas się uczył. “Wiesz co Wladimir – pięściarze są mądrzejsi od trenerów” – tak do mnie raz powiedział. Jako trener mówisz swojemu pięściarzowi: “Masz to zrobić w ten sposób, zabieraj się do roboty”. Ja wypowiadałem swoją opinię i wspólnie dochodziliśmy do najlepszego rozwiązania. Każdy ma swoje dobre strony, wartości: zobacz je, wykorzystaj, a nie zabijaj. To najlepszy opis tego, kim był Emanuel.
W jaki sposób zmienił jego taktykę od 2004 roku: Trudno w tak krótkim czasie odpowiedzieć na wszystko. Ale wiecie, co było niesamowite? Fakt, że niczego nie chciał zmieniać. “Władimir, bądź sobą” – mówił. Ulepszał to, czego nauczyłem się w boksie amatorskim. Przygotowywaliśmy scenariusz tego, co się ma zdarzyć w ringu. Analizowaliśmy do niego wszystko – co przeciwnik mówi, jak chodzi, co zrobił wcześniej, co najczęściej powtarza w ringu, jego silne i słabe strony. I to wszystko sprawdzało się podczas walki. Spędzaliśmy wiele czasu na rozmowach. Więcej niż na tarczowaniu, czy opisywaniu kombinacji. Rozmawialiśmy o życiu i boksie, bo boks jest jak życie.
O tym, kiedy po raz ostatni rozmawiał ze Stewardem: Jakieś dwa i pół tygodnia temu. Usłyszałem tylko jedno zdanie: “Hello, jak leci?”, Niestety, to były jego ostatnie słowa, jakie usłyszałem. Miał mocny głos, jego żona Marie trzymała telefon. Nie mógł zbyt długo rozmawiać, ale miał silny, szczęśliwy i czysty głos. Będę na pogrzebie Emanuela 13 listopada. Jestem prawie pewien, że Witalij też tam będzie.
O Mariuszu Wachu: Mój przeciwnik jest niepokonany, młodszy, cięższy, wyższy, ma dłuższy zasięg ramion i tym podobne. Mieliśmy dziś otwarty trening, podczas którego trener Mariusza Wacha zorganizował trochę zabawy, nakładając na swoje rękawice moją podobiznę i uderzając mnie wiele razy po twarzy. To była dobra zabawa. Tak się jednak składa, że 10 listopada, on zobaczy prawdziwego Władimira Kliczkę, nie jego podobizny na rękawicach. Myślę, że to będzie ekscytująca walka, bo Wach ma duszę młodzieńca, który chce zostać mistrzem świata. Jest bardzo pewny siebie i spodziewam się, że będzie lepszy niż zwykle ze względu na swoją motywację – bycia mistrzem. Oczekuję od niego bardzo dobrej walki.
Przemek Garczarczyk
Reklama