Dzięki dociekliwości reporterów dziennika „The New York Times” dowiedzieliśmy się ostatnio, iż w latach 1985-94 Donald Trump, reklamujący się nieustannie jako niezwykle zdolny przedsiębiorca, który zbudował biznesowe imperium, stracił w sumie ponad miliard dolarów i był w latach 90. poważnie zadłużony. Mimo to, mniej więcej w tym samym czasie „napisał” piórem wynajętego pomocnika książkę pt. „The Art of the Deal”, w której pouczał maluczkich o tym, jak najszybciej zarabiać miliony. Z dokumentów podatkowych, ujawnionych przez nowojorski dziennik, wynika również, że obecny prezydent nie płacił w tym samym okresie praktycznie żadnych podatków, dzięki karkołomnym zeznaniom oferowanym IRS-owi.
W roku 1984 Trump zaczął interesować się kasynami i zainwestował w dwie takie placówki w Atlantic City w stanie New Jersey. Wkrótce potem zdecydował się na jeszcze większy wydatek – kupił kasyno Taj Mahal w Las Vegas. Był absolutnie przekonany, że na inwestycjach tych zarobi ogromne sumy. Wszystko to odbywało się za pożyczone pieniądze, a gdy na początku lat 90. doszło do recesji i znacznego spadku cen nieruchomości, kasyna stały się dla ich właściciela katastrofalnym obciążeniem finansowym. Prawnik Alan Pomerantz, specjalizujący się w sprawach obrotu nieruchomościami, twierdzi, iż w roku 1991 Trump był zadłużony na sumę 4 miliardów dolarów, przy czym za jeden miliard tego długu był odpowiedzialny osobiście. W sumie obecny prezydent miał długi w 72 bankach i był o krok od ogłoszenia personalnego bankructwa, ale od podjęcia takiej decyzji odwiedli go najwięksi jego wierzyciele, którzy uważali, że mniej szkodliwe dla ich interesów finansowych będzie utrzymanie Trumpa przy finansowym życiu, gdyż będzie on mógł skutecznie sprzedawać posiadane nieruchomości, by spłacać długi.
W lipcu 1991 kasyno Taj Mahal zbankrutowało, a rok później ten sam los spotkał kasyna w Atlantic City, mimo rozpaczliwego kroku ze strony ojca Trumpa, Freda, który w ostatniej chwili zasilił kasę kasyna Trump’s Castle trzema milionami dolarów. Kasynowe niby-imperium przestało istnieć w ciągu zaledwie dwóch lat, a przez następne pięć lat Trump musiał spłacać swoje astronomiczne długi, co – jak dziś już wiadomo – robił przez zaciąganie nowych pożyczek, między innymi od rosyjskich banków, za pośrednictwem niemieckiego Deutsche Bank, którego szefowie zgodzili się ostatnio na przekazanie śledczym w USA wszystkich dokumentów związanych z finansami Trumpa.
Dziś Donald twierdzi, że jego kolosalne straty biznesowe były „normalne” i że dzięki nim mógł skutecznie finansować coraz to nowe przedsięwzięcia, ale eksperci są w miarę zgodni co do tego, że Trump podejmował fatalne decyzje i w znacznej mierze roztrwonił 400 milionów dolarów, którą to sumę dostał „na rozpęd” od swojego ojca. Wydaje się, że cała jego kariera biznesmena to jedno pasmo lekkomyślnych decyzji, wielkich długów i upadków licznych przedsięwzięć, choć on sam do dziś sprzedaje się światu jako mistrz negocjacji i geniusz biznesu.
W czasie prezydenckiej kampanii wyborczej w roku 2106 Trump chwalił się na jednym z wieców, że jest człowiekiem, który wie najwięcej o długach. Co prawda, to prawda.
Andrzej Heyduk
Pochodzi z Wielkopolski, choć od dzieciństwa związany z Wrocławiem. W USA od 1983 roku. Z wykształcenia anglista (Uniwersytet Wrocławski), językoznawca (Lancaster University w Anglii) oraz filozof (University of Illinois). Dziennikarz i felietonista od 1972 roku - publikował m. in. w tygodniku "Wprost", miesięczniku "Scena", gazetach wrocławskich, periodyku "East European Journal", mediach polonijnych, dzienniku "Fort Wayne Journal". Autor słownika pt.: "Leksykon angielskiej terminologii komputerowej" (1991) oraz anglojęzycznej powieści pt.: "The Breslau Conspiracy" (2014).
fot.SHAWN THEW/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Reklama