Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 02:32
Reklama KD Market

Ciasteczka “Pepas dulce de lece”

Ciasteczka “Pepas dulce de lece”
Ciasteczka robi się błyskawicznie, a są tak przepyszne, że… No po prostu trzeba spróbować. Ja zrobiłam je przede wszystkim dlatego, że kocham kajmak, co jest bardzo zgubne dla mojej talii. Ale przecież nikt nie każde od razu zjeść wszystkich, choć doprawdy ciężko się powstrzymać. Ciasto jest znakomite i dosłownie rozpływa się w ustach. Powiedziałabym, że to zdecydowanie ideał kruchych ciasteczek, bo już od dawna nie wyszły mi tak dobrze. Poza smakiem zaletą jest to, że można je zrobić w malakserze lub misie robota w ogóle nie brudząc sobie rąk. Raz, dwa, trzy i ciasteczka gotowe. Uwielbiają je dzieci i dorośli. A właśnie, to świetne ciasteczka do zrobienia wspólnie z maluchami. Wiadomo, że one uwielbiają pomagać w kuchni. Tylko pamiętajcie, żeby nie jeść ciasteczek tuż po upieczeniu, ponieważ dulce de leche stygnie powoli i jest bardzo gorące po wyjęciu z piekarnika. Ciasto: ¾ szklanki masła, zimne i pokrojone w kostkę ⅔ szklanki cukru pudru 3 żółtka 2 i ⅓ szklanki mąki Nadzienie: ½ szklanki dulce de leche Czas przygotowania: 10 min +10 min chłodzenia Czas pieczenia: 15 min Porcja: ok. 40 ciasteczek Masło utrzyj z cukrem, dodaj żółtka, a następnie mąkę. Zagnieć i uformuj wałek, włóż do lodówki na 10 min. Piekarnik rozgrzej do temp. 370℉ i przygotuj 2 blachy, najlepiej z piekarnika. Ciasto uformuj w długi wałek o średnicy ok. 1 in. A następnie pokrój w plasterki o grubości 1 in. Układaj je na przygotowanej blasze, wyłożonej papierem do pieczenia. W każdym zrób palcem wgłębienie, wypełnij je dulce de leche. Ciasteczka wstaw do gorącego piekarnika na 15 min. Powinny być złote. Wystudź na kratce do pieczenia. Można je przechowywać w puszce przez ok. 2 tygodni. Kasia Marks Kasia Marks Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym. Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym. fot.arch. Kasi Marks  

Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama