Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 23 grudnia 2024 08:24
Reklama KD Market

Toni czy Lori. Drugiego kwietnia chicagowianie wybiorą nowego burmistrza

Półtora tygodnia przed drugą i decydującą turą wyborów na burmistrza Chicago kandydatki robią wszystko, aby przeciągnąć niezdecydowanych jeszcze wyborców na swoją stronę. Liczy się każdy głos, stąd zabieganie o poparcie różnych środowisk, polityków i działaczy, fora, debaty i reklamy. Bez względu na wynik wybory i tak przejdą już do historii Wietrznego Miasta. Po raz pierwszy w biurze burmistrza na piątym piętrze chicagowskiego ratusza zasiądzie afroamerykańska kobieta. Kto jest a kogo nie ma w telewizji Wyborcom znużonym ofensywnymi i negatywnymi spotami reklamowymi, w których kandydatki atakują się nawzajem, w mijającym tygodniu Lori Lightfoot zaproponowała chwilę wytchnienia, emitując humorystyczną reklamę z udziałem swojej córki. Była federalna oskarżycielka przedstawia się wyborcom w salonie swojego mieszkania w tle z 10-latką, która macha do kamer, a potem tańczy, gra na trąbce, bawi się z psem, by w ostateczności znaleźć się na pierwszym planie u boku matki. Gdy Lightfoot próbuje oczarować wyborców nowym spotem reklamowym, na dwa tygodnie przed wyborczą dogrywką w telewizji ucichły reklamy Toni Preckwinke. Od razu wywołało to falę spekulacji co do zasobów funduszu kampanijnego szefowej powiatu Cook i Partii Demokratycznej, mimo że od początku wyścigu wyborczego Preckwinke łącznie zebrała o dwa razy więcej funduszy niż rywalka. Z kolei od pierwszej tury wyborów, jak informuje „Chicago Tribune”, Preckwinkle miała zebrać 1,6 mln w porównaniu z 1,9 mln dol. zebranymi przez Lightfoot. Zapytana o zaprzestanie reklam telewizyjnych kandydatka powiedziała, że ruch ten jest częścią przemyślanej strategii, która pozwoli jej wygrać wybory. Rzecznik Preckwinkle powiedział z kolei, że reklamy „powinny wkrótce powrócić”. Orientacja na orientację W miniony weekend na parkingach w pobliżu afroamerykańskich kościołów na południu Chicago rozpowszechniano ulotki, które na pierwszy rzut oka zawierały poparcie dla Lightfoot, lecz po bliższym przyjrzeniu się zawierały homofobiczne hasła wymierzone przeciwko kandydatce, która otwarcie przyznaje się do homoseksualizmu. Na przodzie ulotki było zdjęcie Lightfoof w objęciach żony Amy, a na odwrocie widniały szydercze hasła antygejowskie. Sama kandydatka podsumowała ulotki stwierdzeniem, że „w Chicago nie ma miejsca na nienawiść” i wezwała mieszkańców do przeciwstawienia się nienawiści w jakiejkolwiek formie, nawiązując również do zeszłotygodniowych zamachów w meczetach w Nowej Zelandii. Również Toni Preckwinkle potępiła ulotki, nazywając je „haniebnymi” i zaprzeczyła, jakoby miała z nimi cokolwiek wspólnego. Kwestia orientacji seksualnej Lightfoot już wcześniej została podniesiona podczas pierwszej telewizyjnej debaty kandydatek. Preckwinkle, zapytana co podziwia u swojej rywalki, odpowiedziała, że jej otwartość w kwestii bycia członkiem środowiska LGBTQ. Zaraz po debacie Lightfoot podała w wątpliwość szczerość Preckwinkle, a ta zaprzeczyła, jakoby jej słowa miały na celu przyciągnięcie konserwatywnych wyborców i przeciwników środowiska LGBT.
Lori Lightfoot fot.Lori Lightfoot/Facebook
Toni Preckwinkle fot.Nathanael Filbert/Toni for Chicago Facebook
Kto popiera kogo Spośród tłocznego szeregu dwunastu kandydatów na burmistrza Chicago, którzy odpadli w pierwszej turze wyborów, sześciu zdeklarowało poparcie Lightfoot. Są to: Willie Wilson, Paul Vallas, Gery Chico, Neal Sales-Griffin, John Kozlar i w ostatnim czasie Jerry Joyce, prawnik, który wygrał w okręgach 13, 19 i 23 na południowym zachodzie i 41 na północnym zachodzie Chicago. Żaden z byłych kandydatów nie poparł Preckwinkle. W ostatnim czasie Lori Lightfoot udało się otrzymać również oficjalne poparcie kilku znaczących związków zawodowych, m.in. zrzeszającego kierowców i motorniczych CTA (Amalgamated Transit Union Locals 241 and 308), związków zrzeszających pracowników branży gazowej, żeliwnej, elektrycznej, kierowców ciężarówek i listonoszy. W miniony weekend już oficjalnie poparł ją kongresman Jesus „Chuy” Garcia, co zdaniem wielu zwiększy jej popularność w społeczności latynoskiej. Ponadto kandydatka ma poparcie rad redakcyjnych chicagowskich dzienników „Chicago Tribune” i „Chicago Sun-Times”. Również Preckwinkle ma poparcie wielu związków zawodowych. Byłą nauczycielkę popiera m.in. jeden z najpotężniejszych związków nauczycieli, liczący sobie 100 tys. członków oraz Service Employees International Union. Jej dużym atutem jest poparcie prominentnych afroamerykańskich polityków, między innymi wieloletniego sekretarza stanu Illinois Jesse'ego White'a i chicagowskiego radnego Waltera Burnetta z 27. okręgu miejskiego. Właśnie u boku White'a Preckwinkle świętowała w minioną niedzielę nie tylko Dzień św. Patryka, ale również swoje 72 urodziny, uczestnicząc w nabożeństwach w kościołach na południu. W minionych tygodniach szefowa władz powiatowych koncentrowała się na rozszerzeniu poparcia w dzielnicach Chicago z wyraźną obecnością Afroamerykanów. Pomógł w tym z pewnością fakt, że we wtorek poparł ją również kongresman Danny Davis, którego dystrykt obejmuje dużą część zachodnich i południowych dzielnic Chicago. Demokrata z Illinois, choć wyraził dumę z faktu, że w drugiej turze wyborów na burmistrza Chicago startują dwie Afroamerykanki, zwrócił uwagę na brak doświadczenia politycznego Lightfoot w przeciwieństwie do Preckwinkle, która od kilku lat jest szefową władz powiatu, a wcześniej zasiadała w radzie miasta i parlamencie stanowym. Zmiana czy doświadczenie Rozdźwięk w kwestii doświadczenia politycznego obu kandydatek dominował również podczas drugiej, czwartkowej debaty kampanijnej zorganizowanej w studiu telewizji ABC7. Pojedynek finalistek nie przyniósł żadnych rewolucji – Toni Preckwinkle atakowała rywalkę za brak politycznego doświadczenia i pracę w firmie prawniczej, która broni wielkich korporacji, w tym firm tytoniowych, zatruwających środowisko. Jednocześnie prezes powiatu Cook podkreślała swoją wieloletnią służbę publiczną i zasługi w tworzeniu programów dla mieszkańców powiatu, w tym zdrowotnych. Lightfoot wypowiadała się w nieco łagodniejszym tonie kładąc nacisk na zmianę, którą jej zdaniem tylko ona może zapewnić, gdyż nie jest częścią chicagowskiej skorumpowanej machiny politycznej. „Sugerowanie, że zmiana jest łatwa, pokazuje tylko, jak mało ona rozumie na temat tego, na czym polega sprawowanie władzy” – odparowała Preckwinkle. Coraz bliżej mety 72-letnia Toni Preckwinkle, była nauczycielka, a obecnie szefowa władz powiatu Cook i Partii Demokratycznej w tym powiecie, próbuje przekonywać wyborców o swoich wysokich kwalifikacjach predestynujących ją do sprawowania urzędu burmistrza, ale ma powiązania z podejrzanymi o korupcję – radnym Edwardem Burke’em i Joe Berriosem, byłym szefem urzędu wyceny nieruchomości. Dodatkowo przez wyborców nazywana jest ,,królową podatków”. Pamiętają oni, że przywróciła podwyżkę podatku od sprzedaży i wprowadziła podatek od ,,słodkich” napojów – nie obejmujący tylko wody i mleka – z którego jednak później się wycofała pod naciskiem opinii publicznej. 56-letnia Lori Lightfoot, z zawodu prawnik, była federalna oskarżycielka i była szefowa rady policji, usiłuje pozyskać wyborców przekonując o swojej niezależności i postępowości. Deklaruje wprowadzenie daleko idących reform w mieście, walkę z korupcją i podwyżkami podatków. Jest zdeklarowaną członkinią społeczności gejowskiej; ma żonę Amy Eshleman i 10-letnią córkę Vivian. Przypomnijmy, że Afroamerykanki Lori Lightfoot i Toni Preckwinkle są finalistkami 14-osobowego wyścigu na burmistrza Chicago. Lightfoot uzyskała 17 proc. głosów, a Preckwinkle – 16. Żaden uczestnik zmagań o urząd burmistrza nie zdobył w pierwszej turze wyborów wymaganego do zwycięstwa minimum 50 procent i jednego głosu. Historyczna dogrywka odbędzie się 2 kwietnia. Wczesne głosowanie trwa. Joanna Marszałek j,[email protected] Współpraca: Alicja Otap fot.TANNEN MAURY/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama