Niewielu rzeczy w życiu jestem pewien. Snuję czasem plany i przypominam sobie powiedzenie: „Chcesz rozśmieszyć Pana Boga, to powiedz mu o swoich planach”. Wszystko się zmienia w ciągu jednego dnia. Jedyna pewna rzecz w życiu to zmiana. Odkryłem jednak drugą pewną rzecz. Wszyscy chcemy być szczęśliwi – bez wyjątku. Poszukujemy dróg do upragnionego szczęścia, które widzimy gdzieś na horyzoncie. Drogi do szczęścia są bardzo różne. Media wpajają nam, że posiadanie i konsumpcjonizm zapewniają szczęście. Doświadczyłeś tego? Sądziłeś, że jak kupisz lepszy samochód (pomimo iż ten, który miałeś, był dobry), to będziesz szczęśliwy? Jak długo trwało to szczęście? Dopóki nie przyszły raty do spłacania czy może do momentu, gdy zobaczyłeś nowszy model? A co w kwestii wyjazdu w upragnione miejsce? Planowałeś, sprawdzałeś koszty, wyjechałeś i poczułeś się szczęśliwy. Wróciłeś do domu i co było dalej? Po jakim czasie zapragnąłeś nowego wyjazdu po nowe szczęście?
Rozmawiałem kiedyś z przypadkowo spotkanym człowiekiem, który opowiedział mi, że był na dalekiej egzotycznej wyprawie, gdzie poznał plemię, które pływa łodziami tylko blisko brzegu. Uważają oni, że dalej są duchy i ludzie umierają, gdy odpłyną zbyt daleko. Taką mają wiarę. Rozmówca opowiadał o tym z ironią w głosie. Z podobną ironią odpowiedziałem mu: „A my, ludzie uczeni i cywilizowani wierzymy, że pieniądze przynoszą szczęście”. Lubię pieniądze i każdemu życzę bogactwa. Problem polega na tym, jak bardzo ta wiara wpływa na nasz sposób myślenia. Często piszę o tym, że nic nie powstaje bez myśli. To, wokół czego krążą myśli, tworzy emocje i w konsekwencji nasze życie. Czy twój umysł zarządza twoimi działaniami, czy ty świadomie nim zarządzasz? Kto jest szefem?
Mamy różne doświadczenia życiowe, które nas kształtują. Część tych doświadczeń przyswajamy i wyciągamy z nich wnioski, a część odrzucamy. Pytanie, kto odrzuca? My czy nasz przestraszony umysł? Mówimy czasem, że boimy się nieznanego, boimy się nowości. Ten lęk jest między innymi skutkiem propagandy, której jesteśmy poddawani. Obraz szczęścia w mediach budowany jest na pragnieniu własnego dużego domu, wspaniałych wakacji i wygląd, który niektórzy próbują tworzyć przy pomocy operacji plastycznych. Nie ma nic złego w bogactwie. Zgubne jest tylko, moim zdaniem, jeśli pracujesz ponad siły, nie masz czasu dla rodziny i karmisz się wizją przyszłego szczęścia. Wiesz dobrze, że przyszłość i przeszłość nie istnieją. Masz tylko to, co w tej chwili. Czytasz ten tekst, budzi w tobie emocje i być może skłoni do myślenia. Może zapamiętasz jakieś jedno zdanie, które, jak kropla drążąca skałę, zapoczątkuje zmianę.
W swoim życiu na skutek usłyszanych zdań, przeczytanych książek lub czyjejś pomocy podjąłem decyzję o rozpoczęciu zmiany. Wcześniej żyłem bardzo mocno w energii pieniądza. Pieniądz ma wielką dobrą i złą moc. Jeśli nie mamy świadomości, to możemy zatracić się w działaniu sądząc, ze posiadanie pieniędzy gwarantuje szczęście. Z drugiej strony, będąc uważnym, możemy spostrzec, że dzielenie się pieniędzmi z potrzebującym generuje energię szczęścia. Bez problemu wręczam dolara proszącemu na ulicy i nie zastanawiam się, na co on go wyda. Nie jestem dobry dla niego, robię to wyłącznie z głęboko egoistycznych pobudek. Kiedy dam mu tego dolara, to po chwili czuję się szczęśliwy. Nie osądzam tego człowieka, nie ulegam podszeptom umysłu zaprogramowanego przez innych, mówiącego, że „mógłby się wziąć do pracy”. Daję i odchodzę. To nie wymaga żadnego poświęcenia.
Innego rodzaju szczęścia, czyli pozytywnego myślenia, doświadczam, kiedy wyprowadzam w schronisku bezdomne psy. Jest mi wszystko jedno, kto z nimi wyjdzie na spacer. Czy się dowartościowuję w ten sposób? Tak, z pewnością. Czy pisząc o sobie chcę pokazać, jaki jestem wspaniałomyślny? Tak, zapewne tak. Ważnym powodem, dla którego piszę ten artykuł, jest pokazanie z własnego doświadczenia, że jest wiele dróg do bycia szczęśliwym już dziś. To nasze myśli i działanie czynią nas szczęśliwymi. Inni mogą nam pomóc lub nie – to bez znaczenia. Jeśli zrozumiesz swoje wartości, oddzielisz się od iluzji szczęścia, to staniesz się uważny. Wtedy kiedy jesteś na lotnisku i twój lot się opóźnia, to nie poczujesz, tak jak niektórzy, zdenerwowania. Będziesz potrafił dostrzec obecną sytuację w kategoriach rzeczywistości, która na ciebie nie wpływa. Możesz też np. jako właściciel firmy uważnie i spokojnie, z poczuciem szczęścia rozmawiać z klientem bez obawy o konkurencję. Klient to wyczuje i masz większą szansę na kontrakt. Wiem to z doświadczenia. Stajesz się uważny i z pewnością usłyszysz lepiej niż inni oczekiwania klienta. Będziesz też umiał na nie rzeczowo i spokojnie odpowiedzieć.
Szczęście wiąże się z uważnością. To twoja siła, która będzie dominować nad paplającym w głowie umysłem. Zaczniesz coraz częściej być szczęśliwy. Nie musisz do tego być bogaty, jak mówią niektórzy. Szczęście jest w tobie – ono doda ci siły, jeśli o nie świadomie zadbasz. Szukaj ludzi, którzy myślą nieszablonowo. Naucz się słuchać siebie i innych z uważnością. Dbaj o najbliższych, ofiarując im swój czas i akceptację. Nie bój się być szczęśliwy już dziś.
Jacek Galus
trener rozwoju osobistego, w USA certyfikowany przez The Society of Neuro-Linguistic Programming™. Tytuł trenera biznesu uzyskał na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie. Współpracował z wieloma korporacjami i firmami w Polsce w zakresie szkoleń motywacyjnych, budowania umiejętności zarządzania kadrą oraz relacji międzyludzkich. Twórca Akademii Pozytywnego Myślenia skupiającej osoby zainteresowane rozwojem osobistym. Zwolennik nowoczesnej edukacji dzieci i młodzieży pozbawionej hierarchii, opartej na szacunku i zaufaniu. Felietonista współpracujący z wydawnictwem edukacyjnym. Na Facebooku prowadzi profil Akademia Pozytywnego Myślenia Chicago.
Prowadzi indywidualne spotkania terapeutyczne i szkolenia w zakresie budowania dobrych relacji w życiu osobistym i zarządzania zespołem w biznesie. Osoby zainteresowane proszone są o przesłanie informacji na adres: [email protected] w celu umówienia spotkania.
fot.Pixabay.com
Reklama