Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 13 października 2024 17:21
Reklama KD Market

Chicagowski wątek masakry w Nowej Zelandii

Jedna z pięćdziesięciu ofiar śmiertelnych piątkowej strzelaniny w Nowej Zelandii to syn rodziny uczęszczającej do meczetu w Villa Park. W niedzielę w wielu miejscach metropolii chicagowskiej oddano hołd ofiarom podczas wieców i czuwań modlitewnych. 37-letni Mohammad Imran Khan był jedną z pięćdziesięciu ofiar piątkowej strzelaniny w meczetach w Christchurch w Nowej Zelandii. Mężczyzna był właścicielem restauracji w miejscowości, gdzie doszło do tragedii. Rodzina Khana, która zaapelowała o poszanowanie prywatności w żałobie, uczęszcza do meczetu w Villa Park na dalekich północno-zachodnich przedmieściach. W minioną niedzielę wieczorem w meczecie w Villa Park ponad tysiąc osób różnych wyznań zgromadziło się, aby oddać hołd ofiarom strzelaniny. Wcześniej tego samego dnia na Daley Plaza w śródmieściu Chicago odbył się wiec na rzecz pokoju. Na znak solidarności z ofiarami masakry na placu rozłożono pięćdziesiąt dywaników do modlitw. Przemówienia wygłosili m.in. senator Dick Durbin oraz duchowny i działacz społeczny Jessie Jackson. Czuwanie modlitewne odbyło się również w Mt. Prospect. W atakach na dwa pełne wiernych meczety w Christchurch zginęło 50 osób, a kolejnych 50 zostało rannych. Był to najkrwawszy akt terrorystyczny w historii Nowej Zelandii. Odpowiedzialność za ataki wziął na siebie skrajny prawicowiec, 28-letni Australijczyk Brendon Tarrant (jm, PAP) Na zdjęciu: kwiaty w pobliżu meczetu w Christchurch, gdzie doszło do strzelaniny fot.MICK TSIKAS/EPA-EFE/REX/Shutterstock

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama