A gdyby ciasto składało się z samej kruszonki? Powiedzmy sobie szczerze, że często właśnie kruszonka jest ulubionym fragmentem ciasta. Dlaczego więc nie pokusić się o zrobienie takiego deseru? Jednak nie jest to klasyczne crumble, czyli krucha warstwa na owocach. Tutaj spód jest z ciasta, a dla ożywienia, środek to domowy dżem malinowy.
Takie kwadraty są bardzo proste do przyrządzenia, nawet w warunkach polowych. Jedynym warunkiem jest piekarnik. A w domu, jeśli mamy malakser, to zrobienie kwadratów zajmie dosłownie 5 minut. Składniki mogą być w szafkach i lodówce, więc nawet nie trzeba wybierać się na zakupy.
Kruche kwadraty to idealne uzupełnienie kawy lub herbaty. To również awaryjne ciasto dla gości, którzy są już prawie w drzwiach, a zapomnieli się wcześniej zaanonsować. No i wreszcie te kwadraty możemy zrobić w towarzystwie dzieci, bo one bardzo lubią pomagać w kuchni. A upieczone podać z lodami waniliowymi, więc mały pomocnik będzie bardzo szczęśliwy.
Ciasto:
3 szklanki mąki pszennej
1 szklanka zimnego masła
¾ szklanki cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 jajko
1 słoik dżemu malinowego (najlepiej domowego)
Czas przygotowania: 10 minut
Czas pieczenia: 25 minut
Porcje: na ok. 12 osób
Piekarnik nagrzej do 400℉. Przygotuj formę prostokątną 9×13 (inch), wysmaruj lekko masłem i wyłóż papierem do pieczenia.
Mąkę, pokrojone w kostkę zimne masło, cukier oraz proszek do pieczenia ucieraj pulsacyjnie w malakserze, aż powstaną drobne okruszki. Dodaj jajko i rozetrzyj palcami na konsystencję kruszonki.
⅔ ciasta wysyp do przygotowanej formy i lekko ugnieć. Posmaruj równo dżemem malinowym, a wierzch posyp resztą kruszonki.
Wstaw do nagrzanego piekarnika na 20-25 min. Kruszonka powinna być złocista.
Ciasto pokrój na kwadraty. Można je jeść na ciepło, z lodami.
Kasia Marks
Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym. Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.
fot.arch. Kasi Marks
Reklama