Sernik to jeden z najpopularniejszych deserów w Polsce, powstaje głównie z twarogu. Choć ostatnio zaczęliśmy się również lubować w sernikach na zimno – bez pieczenia. Dzisiaj będzie tradycyjnie: rozpływający się ustach sernik, bez spodu tylko sam ser i ser!
Przepis zapożyczony od doświadczonej koleżanki z pracy. Upiekłam go już dwukrotnie i za każdym razem wyszedł idealnie. Postanowiłam podzielić się przepisem również z Wami. Przecież wszyscy kochają puszyste serniczki, szczególnie te domowe!
Czas przygotowania: 15 minut + 1,5 godziny pieczenia
Składniki na 12 porcji:
8 jajek
1 kg (wiaderko) sera na sernik
220 g masła (2 sticks) w temperaturze pokojowej
13 łyżeczek cukru pudru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 budynie śmietankowe (najlepiej bez cukru)
szczypta soli
Dodatkowo: rodzynki
Piekarnik rozgrzewamy do 350 stopni F (175C). Do dużej blachy nalewamy wody, tak aby zmieścić w niej blachę z sernikiem. Formę na ciasto wykładamy papierem do pieczenia.
Rozpoczynamy od oddzielenia białek od żółtek. Białka ubijamy na sztywno z solą w misie miksera, przekładamy do drugiej miski. Do misy miksera wkładamy masło z cukrem i miksujemy do powstania puszystej jasnej masy, stopniowo dodajemy żółtka, proszek do pieczenia i budynie. Zwalniamy obroty miksera i po łyżce dodajemy ser. Na koniec pozostaje nam tylko połączyć masę serową z białkami, do masy porcjami dodajemy białka i mieszamy delikatnie łopatką. Przed przelaniem do formy dodajemy rodzynki (można je wcześniej namoczyć w rumie).
Sernik rozprowadzamy równomiernie w formie i pieczemy 1,5 godziny studzimy chwilę w uchylonym piekarniku, kroimy po całkowitym wystudzeniu.
Smacznego!
Kasia Maciejewska
Piekę z pasją, gotuję z jeszcze większą, ale prawdziwą satysfakcję daje mi możliwość dzielenia się swoimi pomysłami. Co prawda ukończyłam studia z zakresu zarządzanie kadrami, jednak od kiedy pamiętam, świetnie zarządzałam produktami kuchennymi z niezłym efektem. Poza tym fotografuję. A dobre zdjęcie moich wypieków i potraw – to dopiero zabawa!
W przygotowaniu potraw oraz wypieków używam jedynie produktów bezglutenowych, które pozytywnie wpływają na nasze zdrowie. Na łamach „Dziennika Związkowego” dzielę się z Wami przepisami dań obiadowych, przekąsek oraz słodkości. Obiecuję, że przepisy nie są skomplikowane, za to efekt gwarantowany.
Mam nadzieję, że poczujecie wiatr w żaglach i sami weźmiecie się do gotowania i pieczenia. Dzielcie się swoimi uwagami.
Zapraszam na smaczną przygodę!
E-mail: [email protected]
Adres strony: malewypieki.pl
fot.arch. Kasi Maciejewskiej
Reklama