Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 26 września 2024 20:30
Reklama KD Market

Razem – to naprawdę możliwe!

Dokładnie rok temu pielgrzymowałem do Ziemi Świętej. W Jerozolimie odkrywałem z prawdziwą fascynacją, że stąpam po mieście prawdziwie świętym dla trzech wielkich religii świata, jakimi są Chrześcijaństwo, Judaizm i Islam. Doświadczałem, czym jest ból rozdarcia i niezgody, wciąż pilnie strzeżony i wzmacniany mur, rozdzielający wyznawców poszczególnych religii. A przecież mimo tego, od wschodu słońca, każdego dnia o wyznaczonych porach słychać głos imamów nawołujących do modlitwy, Żydów spieszących do Ściany Płaczu i dźwięki dzwonów chrześcijańskich bazylik. Na uliczkach tłumy ludzi, spośród których prawie każdy jest wyznawcą którejś z religii. W czasie mojej pielgrzymki mogłem na nowo odkryć wielkość św. Franciszka z Asyżu wraz z zapomnianym epizodem, który miał miejsce w 1219 roku, kiedy biedaczyna spotkał się z samym sułtanem Melek el-Kamilem w Egipcie. W czasie, kiedy rozgorzała walka w piątej wyprawie krzyżowej i wydawało się że jedynym sposobem osiągnięcia celu jest wojna, św. Franciszek przekroczył logikę ludzkiego myślenia i ryzykując wszystko stanął przed sułtanem. Niczego innego nie chciał, jak tylko móc głosić wszystkim ludziom Ewangelię. Jeden z komentatorów tamtej historii, pakistański franciszkanin, mówi: „To wydarzenie przynagla nas do wysiłków i konsekwentnego dążenia do pokoju, harmonii, tolerancji i solidarności w naszym kraju”. I dodać należy – w całym świecie. Raz po raz mam okazję rozmawiać z ludźmi wyznającymi islam. Zdarzyło się, że kilkakrotnie odebrałem wezwanie do odwiedzenia umierającej osoby w szpitalu, znajdującym się w sąsiednim mieście. Ponieważ nie jeżdżę samochodem, wezwałem popularne dziś środki transportu, jakimi są Uber bądź Lyft. Różni są kierowcy, mniej lub bardziej rozmowni. Zdarzyło się jednak, że kierowcą był muzułmanin. Rozmowa toczy się wokół tematów: skąd jesteś, jak żyjesz. itp. I często rozmowy schodzą na tematy związane z rodziną. Odkrywam, że posiadanie dzieci jest dla nich naprawdę ważne. Niektórzy skomentują to, że „z wiadomych względów”. Czy jednak chodzi tylko o to, żeby „zalać świat”? Nie sądzę. Są takie narody, dla których liczna rodzina jest czymś bezdyskusyjnym. I tak na przykład niedawno pewien 36-letni Czeczen zachęcał mnie usilnie do tego, bym czym prędzej założył rodzinę, zanim się zestarzeję. Nie mógł zrozumieć, jak mogę nie mieć żony i dzieci. Inny z taką fascynacją opowiadał o wyznawaniu swojej wiary, że kiedy powiedziałem mu, kim jestem, zaraz zaczął mi opowiadać, że i oni uznają Jezusa i że tak naprawdę wierzymy w tego samego Boga. Całkiem niedawno przypomniano słowa św. Jana Pawła II, który mówił na ten temat: „My, chrześcijanie i muzułmanie, mamy wiele rzeczy wspólnych, tak jako ludzie wierzący, jak i jako istoty ludzkie (…) Wierzymy w tego samego Boga, w Boga żywego, w Boga, który stworzył świat i doprowadza swe stworzenia do ich doskonałości”. Dokładnie 800 lat po św. Franciszku, inny Franciszek, papież, złożył wizytę w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Przyjęty nad wyraz przyjaźnie i po królewsku usiadł, by wraz z wielkim imamem Al-Azhar podpisać bardzo ważny dokument, jakim jest deklaracja „o ludzkim braterstwie dla pokoju światowego i współistnienia”. A wszystko po to, żeby ludzie wyznający Boga uświadomili sobie na nowo, że „wiara prowadzi wierzącego, by w drugim dostrzegł brata lub siostrę, których należy wspierać i miłować. Przez wiarę w Boga, który stworzył wszechświat, stworzenia i wszystkie istoty ludzkie (równe ze względu na Jego miłosierdzie), ludzie wierzący są wezwani do wyrażenia tego ludzkiego braterstwa poprzez ochronę stworzenia i całego wszechświata oraz wspieranie wszystkich osób, szczególnie tych najuboższych i najbardziej potrzebujących”. Celem jest obudzić międzyludzkie braterstwo bez względu na wszystko oraz potępienie wszelkich form przemocy, szczególnie tych, które charakteryzują się motywacją religijną. Wspólna Deklaracja jest także zobowiązaniem do szerzenia na całym świecie autentycznych wartości i pokoju. Czy potrzeba czegoś więcej? Sceptycy i tak będą mieli swoje zdanie. Trzeba jednak dostrzec, że ta wyjątkowa, prawdziwie historyczna wizyta, jest, jak określił ją papież, prawdziwą „niespodzianką Boga”. Gdyż „w czasach takich jak nasze, w których istnieje silna pokusa dostrzegania toczącego się starcia między kulturą chrześcijańską a islamską, a także, by uważać religie za źródło konfliktu, chcieliśmy dać kolejny jasny i zdecydowany sygnał, że możliwe jest spotkanie się, że można się szanować i prowadzić dialog, i że pomimo różnorodności kultur i tradycji, świat chrześcijański i islamski doceniają i strzegą wspólnych wartości: życia, rodziny, zmysłu religijnego, szacunku dla osób starszych, edukacji młodzieży i jeszcze innych”. Warto, by te słowa dotarły do każdego, dla którego ważną jest sprawa pokoju i budowania braterstwa, poczynając od relacji sąsiedzkich w multi-kulturowym świecie, w którym żyjemy oraz otwartości na drugiego, bez względu na to, kim jest. Warto przyswoić sobie słowa dokumentu, który deklaruje jasno, iż: „My, którzy wierzymy w Boga i w ostateczne spotkanie z Nim i Jego sądem, na podstawie naszej odpowiedzialności religijnej i moralnej, oraz poprzez ten dokument, wzywamy samych siebie, przywódców świata, a także architektów polityki międzynarodowej i gospodarki światowej, by usilnie starać się o upowszechnianie kultury tolerancji i współistnienia w pokoju; interweniowania tak szybko, jak to możliwe, by powstrzymać przelewanie niewinnej krwi i położenie kresu wojnom, konfliktom, degradacji środowiska oraz upadkowi moralnemu i kulturowemu, jakiego obecnie doświadcza świat”. ks. Łukasz Kleczka Salwatorianin, ksiądz od 1999 roku. Ukończył studia w Bagnie koło Wrocławia, Krakowie i Rzymie. Pracował jako kierownik duchowy i rekolekcjonista w Centrum Formacji Duchowej w Krakowie, duszpasterz i katecheta. W latach 2011-2018 przełożony i kustosz Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Merrillville w stanie Indiana. Od lipca 2018 r. wikariusz w parafii św. Jana Pawła II w Bayonne, w New Jersey.   fot.pxhere.com

Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama