Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 26 września 2024 23:19
Reklama KD Market

Chopin był jazzmanem

Chopin był jazzmanem
O nadchodzącym festiwalu „Chopin in the City”, niepowtarzalności muzyki Chopina, promowaniu polskiej kultury oraz Chopina jako Polaka, z Grażyną Auguścik, wokalistką jazzową, pomysłodawczynią i organizatorką festiwalu „Chopin in the City” rozmawia Grzegorz Dziedzic.
fot.Krystyna Andryszkiewicz
Grzegorz Dziedzic: – Przed nami trzecia edycja festiwalu „Chopin in the City”. Zanim porozmawiamy o programie i zapowiadanych festiwalowych atrakcjach, pozwól że zapytam – dlaczego Chopin? Grażyna Auguścik: (śmiech) – A dlaczego nie? Chopin jest jedną z największych inspiracji mojego muzycznego życia. Według mnie Mozart i Chopin to byli pierwsi jazzowi pianiści i kompozytorzy, którzy żyli w czasach, kiedy nie było jeszcze jazzu. Chopin był znany jako improwizator, a żaden z jego utworów nie jest dziełem skończonym. Myślę, że za każdym razem grał inaczej i próbował wprowadzić coś nowego. Dla mnie Chopin to geniusz, człowiek dotknięty „palcem bożym”. Jego muzyka po 200 latach jest wciąż świeża i aktualna, kochają ją muzycy i melomani na całym świecie. Chopin to chyba najbardziej znany na świecie Polak, choć w Ameryce kojarzony jest z Francją. Również dlatego chcę przedstawiać Chopina w Chicago jako Polaka. Bo choć z pochodzenia i od strony ojca był Francuzem, w jego muzyce rozbrzmiewa Polska. Przeciętnemu Polakowi muzyka Fryderyka Chopina kojarzy się z romantyzmem, płaczącymi wierzbami stojącymi przy wiejskiej drodze i rzewnymi melodiami, które wzruszają i dotykają jakiejś szczególnej struny... – Dotykają naszej wrażliwości. Chopin wciąż intryguje i wzrusza ponieważ można go interpretować na różne sposoby i w rozmaitych stylach, a mimo to wciąż pozostaje Chopinem. Nigdy nie zatraca polskości. To niesamowicie charakterystyczna i mocna muzyka o melodyjności i nostalgii tak charakterystycznej, że nie sposób jej pomylić z żadną inną. Chopin jest nie do podrobienia. Ale jego muzyka niekoniecznie musi być wykonywana w stylu klasycznym ani na fortepianie. Postanowiłaś odświeżyć muzykę Chopina? – Chopin był oczywiście pianistą, ale grał, a przede wszystkim słyszał muzykę na wielu instrumentach. Dzisiaj jego utwory grane są przez wielu muzyków, reprezentujących rozmaite gatunki muzyczne. Każdy próbuje na swój sposób przekazać to, co Chopin miał do powiedzenia swoją muzyką. Powstało mnóstwo niezwykłych projektów, szczególnie przy okazji 200. rocznicy urodzin artysty. Nastała moda, zwłaszcza w Polsce, żeby zmierzyć się z twórczością Chopina. Stąd wziął się pomysł na festiwal „Chopin in the City”. Chciałam zaprezentować w Chicago jego muzykę graną przez wielu artystów, reprezentujących różne gatunki i style, ale także poprzez sztuki wizualne i słowo. Nie bez powodu festiwal organizowany jest pomiędzy 22 lutym a 1 marca, czyli dwiema datami jego urodzin. Badacze wciąż toczą między sobą spór o datę urodzin Chopina. Chicago generalnie kojarzone jest w USA z Polską i Polakami, a moim zamiarem jest, żeby Chopin był rozpoznawalny jako Polak i wielki promotor polskiej kultury. „Chopin in the City” jest festiwalem, który intryguje i zaskakuje. Oprócz wykonawców i interpretacji klasycznych, można usłyszeć muzykę Chopina w najbardziej niespodziewanych aranżacjach. W zeszłym roku prof. Maria Pomianowska grała Chopina na niezwykłym instrumencie, suce biłgorajskiej. To był niezapomniany koncert. – Dodajmy, że na instrumencie, który prof. Pomianowska przywróciła do życia. Instrument polski, strunowy, pochodzący z XVI wieku, o bardzo ludowym brzmieniu. Także takie instrumenty musiały inspirować Chopina, a jego muzyce nadawały niepowtarzalny ludowy charakter. Festiwal, który ma na celu przybliżenie sylwetki i twórczości Chopina jako Polaka, nie jest zatem skierowany tylko i wyłącznie do polonijnej społeczności. – Oczywiście, że nie. Głównie skierowany jest do mieszkańców Chicago, do publiczności polskiej i amerykańskiej. Koncerty i festiwalowe wydarzenia odbywają się w wielu miejscach, a sam tytuł oraz program festiwalu jest nieco prowokujący. Na koncerty przychodzi publiczność przywykła do różnych stylów muzyki. Ludzie przychodzą na przedstawienie teatralne, koncert muzyki awangardowej czy world music i nagle słyszą Chopina w zupełnie nowych zaskakujących odsłonach. To bardzo ciekawe i ma walor edukacyjny. Zależy mi też, aby w tworzenie festiwalu włączyć młodych artystów oraz dotrzeć z Chopinem do młodzieży. Dlatego koncerty odbywają się także w polskiej szkole im. Fryderyka Chopina w Buffalo Grove. Jestem przekonana, że niektórzy uczniowie po takim koncercie zainteresują się jego muzyką i epoką, a część być może zechce grać ją samodzielnie. Zainteresować Chopinem różnych odbiorców – to jeden z celów festiwalu. W tym roku w Chicago już trzecia edycja festiwalu „Chopin in the City”. Czy festiwal na stałe zagościł już w Wietrznym Mieście, gdzie niełatwo jest przebić się z nową ofertą i stworzyć od podstaw cykliczne wydarzenie kulturalne? – W Chicago nie jest łatwo przebić się z nową formą. Muzycy, z którymi na co dzień mam do czynienia, wiedzą, czym jest festiwal „Chopin in the City”. Ciągle rozszerzam spektrum artystyczne festiwalu. Proponuję występy rozmaitym muzykom i każdy się chętnie zgadza. Cieszę się, że festiwal na stałe już wpisał się w kulturalny kalendarz Chicago. Tym bardziej, że nie jest to wydarzenie, które proponuje ogromne sceny. Koncerty odbywają się w małych, ale charakterystycznych miejscach. Festiwal staje się niszowym, ale ekskluzywnym wydarzeniem artystycznym, skierowanym do koneserów dobrej sztuki. Każdy koncert jest inny i proponuje podróż w całkiem inną stronę. To festiwal dla każdego, kto poszukuje niekomercyjnych, niesztampowych przeżyć i rozwiązań. Czym festiwal „Chopin in the City” zaskoczy w tym roku widzów? – W tym roku zaprosiłam wielu artystów z Polski i sama jestem ciekawa, jak przyjmie ich publiczność amerykańska. Zaprosiłam kwartet smyczkowy Atom String Quartet, który jest unikalnym, światowej klasy zespołem. To wybitni muzycy, tym bardziej że nie jest to kwartet akompaniujący. Wykonuje muzykę z różnych stylów i gatunków bez towarzyszenia innych instrumentów. Improwizują i grają doskonale, są dynamiczni i niezwykle ekspresyjni. Kiedy zaproponowałam im trzygodzinny koncert w chicagowskim klubie jazzowym Green Mill, zareagowali entuzjastycznie. Jestem pewna, że będą świetnie przyjęci podczas kilku koncertów w Chicago. Będę im towarzyszyć w kilku utworach i jest to dla mnie duże wyzwanie. Przyjeżdża też Piotr Orzechowski, jazzowy pianista młodego pokolenia, bardzo ciekawy artysta. Będzie wybitny akordeonista, Jarek Bester, który zagra koncert solowy w Madison, w Wisconsin, a w Chicago wystąpi dwukrotnie. Przyjadą też muzycy klasyczni, pianista Michał Korzistka i skrzypek Marcin Hałat. Zapraszam też na koncert awangardowy z udziałem Nicka Massarelliego oraz koncert ukraińskiej pianistki Marianny Humetskiej pt. „Chopin przy świecach”. „Chopin in the City” to nie tylko muzyka, ale również przedstawienia teatralne i inne wydarzenia znajdujące się na styku różnych form artystycznych, muzyki, plastyki i sztuk wizualnych. – Będziemy pokazywać spektakl teatralny, który miał premierę w polskim Teatrze Telewizji we wrześniu ubiegłego roku. Spektakl pt. „Fryderyk” przedstawia Chopina jako człowieka dynamicznego i dość nerwowego, gdyż opowiada o pierwszych latach Chopina w Paryżu, podczas których kompozytor niejednokrotnie cierpiał niedostatek i dopiero próbował przebić się ze swoją muzyką. Wielu ludzi radziło mu, żeby dał nagiąć się do obowiązującej mody i trendów, ale Chopin nigdy tego nie zrobił, bo wierzył, że świat w końcu doceni niepowtarzalność jego muzyki. Mam nadzieję, że podczas chicagowskiej premiery obecna będzie reżyserka spektaklu, Agnieszka Lipiec-Wróblewska. Spektakl wyświetlany będzie w Gallery for Arts w Chicago. Natomiast w Copernicus Center odbędzie się wydarzenie pt. „Malowanie Chopinem”, podczas którego dzieci będą malować przy muzyce kompozytora, a ciekawostką będzie występ lokalnego artysty, który opowie o życiu Chopina rapując. Kolejne ciekawe wydarzenie to spektakl teatralny „Muzy Chopina”, podczas którego Andrzej Krukowscy z Mirą Sojką, Marleną Dziś i innymi chicagowskimi artystami opowie o życiu i inspiracjach Chopina. Kompozytor jest też inspiracją dla malarzy, filmowców i artystów sztuk wizualnych. Jednym z nich jest Krzysztof Waśko, który zaprezentuje swoje obrazy inspirowane muzyką Chopina, a podczas jednego z koncertów będzie malował na ekranie. Z kolei Anna Mycek-Wodecka zaprezentuje swoją książkę dla dzieci pt. „Odmieniec”, w której w obrazach przedstawi losy Chopina i opowie o życiu kompozytora po polsku i angielsku. Czeka nas zatem chopinowska uczta w wielu odsłonach. Kiedy rozpoczyna się festiwal i do kiedy potrwa? – Festiwal 22 lutego w Konsulacie Generalnym RP w Chicago oficjalnie otworzy koncertem chicagowska fenomenalna pianistka Svetlana Belsky, a potrwa do 2 marca. W Chicago zapraszam na 13 koncertów i dwa koncerty w Madison. Wszystkie informacje można znaleźć na stronie internetowej soundsandnotes.org. Festiwal organizowany jest przez fundację non for profit, zachęcam więc Państwa do przekazania donacji i wsparcia festiwalu. Serdecznie zapraszam Państwa na festiwal „Chopin in the City”. Dziękuję za rozmowę. [email protected]

Print

Print

Graz2 fot. Krystyna Andryszkiewicz

Graz2 fot. Krystyna Andryszkiewicz


Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama