Już co najmniej 19 osób zmarło z zimna w powiecie Cook od początku tegorocznego sezonu zimowego. W związku ze zbliżającą się do Chicago falą arktycznego powietrza liczba ta może wzrosnąć. Władze apelują, by zatroszczyć się o siebie oraz o innych.
W ostatnich dniach w dzielnicy Little Village na południowym zachodzie miasta surowa chicagowska zima pochłonęła kolejną osobę. Przechodzień zauważył leżącego w drzwiach mężczyznę. Władze ustaliły, że zmarł on na serce oraz wskutek wyziębienia.
Wcześniej w styczniu 12-letnia dziewczynka zmarła w Arlington Hts. z powodu hipotermii, gdy zawaliła się na nią góra śniegu, w którym bawiła się z koleżanką.
7 stycznia w podmiejskim Harvey z wyziębienia zmarła 93-latka cierpiąca również na chorobę serca i raka. Tylko 9 grudnia zima pochłonęła dwie osoby – 82-latkę w Beverly na południu Chicago oraz 88-latkę w Burbank.
Pierwsze śmiertelne żniwo zima zaczęła zbierać już w listopadzie. Wychłodzenie organizmu przyczyniło się do śmierci 34-latka w West Garfield Park, który był pod wpływem alkoholu i narkotyków.
Zeszłej zimy, od 1 października do 1 kwietnia, w powiecie Cook zimno przyczyniło się do śmierci 47 osób. Od 2006 roku z przyczyn związanych z zimnem zmarło ponad 250 osób w całym powiecie.
W związku z falą arktycznego powietrza, która obejmie Chicago przynajmniej do czwartku w południe, miasto przypomina, że wszystkie potrzeby mieszkańców związane z zimnem można zgłaszać pod miejskim numerem informacyjnym 311. Władze podstawią również ogrzewane autobusy CTA w rejonach, gdzie przebywają bezdomni, którzy nie skorzystają ze schronisk.
(jm)
fot.Free-Photos/Pixabay.com
Ewa Malcher
