Nieodłącznym elementem okresu świątecznego są drinki. Badacze mówią, że można je pić bez uszczerbku dla zdrowia, pod warunkiem, że robimy to z umiarem. Ważne jest również, by powstrzymywać się przed drinkami wysokokalorycznymi (alkohol i cukier nie stanowią, bowiem, zbyt zdrowej kombinacji). Warto pamiętać również, by po każdym toaście wypijać szklankę wody. W ten sposób zapewnimy organizmowi należyte nawilżenie.
Najlepsze opcje niskokaloryczne to:
1. Poncz bezalkoholowy
Najlepiej z sokami bez cukru
2. Czerwone wino
Nie tylko poprawi nastrój, ale dostarczy organizmowi dużej ilości zdrowych antyoksydantów, które wspomogą pracę serca, obniżą stres, a nawet wspomogą pamięć
3. Gorące toddy
Mieszanka cytryny, miodu, cynamonu, goździków i brandy wprawi w doskonały humor i dostarczy sporą dawkę witaminy C
4. Szampan
Niedawne badania dowiodły, że pozytywnie wpływa na naszą pamięć.
Zdaniem ekspertów klasycznymi drinkami świątecznymi, których należy unikać, a przynajmniej mocno ograniczyćc ich konsumpcję, należą eggnog (to prawdziwa bomba kaloryczna – 8-uncjowa szklanka może zawierać nawet 700 kalorii) i gorący rum z masłem (osiem uncji dostarcza 350 kalorii).
By usunąć kaca, czyli skutów działania toksycznego aldehydu octowego, który jest głównym produktem utleniania alkoholu, eksperci radzą, by: jak najwięcej spać, położyć na głowę mokry ręcznik i leżeć bez ruchu, wziąć naprzemienny ciepły i zimny prysznic, posiedzieć w saunie, gdyż wysoka temperatura przyspiesza przemianę materii i oczyszcza organizm, zjeść coś lekkiego, jeśli tylko się ma na to ochotę, zaczerpnąć trochę ruchu na świeżym powietrzu. Jeśli chodzi o leki to najlepiej sięgnąć po: węgiel (wchłania aldehyd octowy i octan), aspirynę z osłoną (by dodatkowo nie drażnić błony śluzowej żołądka), alka-seltzer (łagodzi ból i w odróżnieniu od aspiryny ma stosunkowo niewielkie działanie drażniące błonę śluzową żołądka), płyn fizjologiczny (wyrównuje poziom elektrolitów w organizmie i zapobiega odwodnieniu), raphacholin (zwiększa produkcję żółci, a przez to pomaga wątrobie odtruć organizm)
Dorota Feluś
Dziennikarka. W Stanach Zjednoczonych od ponad 20 lat. Rodowita krakowianka. Studiowała elektronikę na AGH. Publikowała m.in. w „Gazecie Krakowskiej”, „Tempie”, „Kobiecie i Stylu: magazynie kobiet myślących”, „A'propos”, „Chicago Forum”. Współautorka „Bożego dopingu”. Pasje: drugi człowiek, medycyna holistyczna, tenis ziemny, podróże.
fot.pxhere.com
Reklama