Do strzelaniny, w której rannych zostało kilka osób, w tym policjant, doszło w poniedziałek po południu w szpitalu Mercy, na południu Chicago. Jeden ze sprawców został śmiertelnie postrzelony. Policja bada przebieg i motywy zdarzenia.
Strzelanina wybuchła krótko po godz. 3 pm na parkingu Mercy Hospital, na południu Chicago, a następnie przeniosła się do wnętrza budynku szpitala znajdującego się na skrzyżowaniu ulicy 25. i Michigan Avenue. Pracownicy szpitala mówią o ośmiu lub dziewięciu oddanych strzałach. Wielu pracowników i pacjentów zabarykadowało się w biurach i szpitalnych salach. Inni szukali schronienia na zewnątrz, wybiegając z budynku z podniesionymi rękami. Na przyszpitalnym parkingu ludzie kryli się pomiędzy samochodami.
W chwili oddawania do druku tego numeru „Dziennika Związkowego” nie było jasne, co było przyczyną strzelaniny ani ile osób brało w niej udział. Policja podała informacje o kilku osobach rannych. Wśród nich jest policjant, który w stanie krytycznym trafił do szpitala Uniwersytetu Chicagowskiego. Jeden mężczyzna odniósł śmiertelne obrażenia.
Policja zarządziła częściową ewakuację szpitala i zabezpieczyła teren. Sprawca nie żyje.
(gd)
fot.Google Map
Reklama