Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 16 listopada 2024 22:45
Reklama KD Market

Lekkie muśnięcie po łapach

Wymyśliłem ostatnio w wolnej chwili nową teorię na temat śmierci saudyjskiego dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego. Uważam mianowicie, że człowiek ten wchodząc do konsulatu Arabii Saudyjskiej w Istambule poślizgnął się na kawałku mydła i, upadając na podłogę, przypadkowo się w locie poćwiartował, a jego kawałki wpadły do leżącej nieopodal walizki, która się zaraz potem zamknęła i sama wysłała do Rijadu. Ktoś mógłby powiedzieć, że powyższa teoria jest mało prawdopodobna, ale moim zdaniem jest ona tak samo wartościowa jak saudyjska bajka o tym, że Chaszodżdżi wdał się w bójkę z 15 facetami, w wyniku czego został uduszony – oczywiście zupełnie przypadkowo. Ta idiotyczna fikcja, skonstruowana zapewne na życzenie następcy tronu Arabii Saudyjskiej, Muhammada ibn Salmana, w żaden sposób nie wyjaśnia, dlaczego do Turcji wysłana została zgraja „siłowych“, z których jeden miał przy sobie specjalną piłę do cięcia kości. Nie ma też uzasadnienia tego, że przez dwa tygodnie rząd saudyjski utrzymywał, iż Chaszodżdżi był w konsulacie tylko przez 15 minut, a następnie wyszedł stamtąd o własnych siłach i przepadł bez śladu. Wreszcie w saudyjskiej wersji zdarzeń nie ma ani słowa o tym, co się stało z ciałem reportera. W miarę oczywiste jest, że dziennikarz gazety „The Washington Post“ został zamordowany przez gang specjalnie wysłany w tym celu do Istambułu, a o akcji tej Salman nie tylko wiedział, ale zapewne zgodził się na jej wykonanie. Innymi słowy, doszło do popełnienia makabrycznego przestępstwa, usankcjonowanego przez władze Arabii Saudyjskiej. I co na to wszystko prezydent USA? Trump najpierw stwierdził, że zapewnienia Salmana o tym, iż o losie Chaszodżdżiego nic mu nie było wiadomo wydawały się być „przekonywujące“. Później uznał, że głupoty o bójce w konsulacie są „wiarygodne“. Teraz, w obliczu coraz to nowych faktów, Biały Dom ogłosił restrykcje wizowe dla 18 osób, które zamieszane były w mord. Są to sankcje o tyle bezsensowne, że ludzie ci i tak już nigdy do USA nie przyjadą, a być może tajemniczo znikną, co w królestwie saudyjskim zdarza się dość często, szczególnie w przypadku tych, którzy krytykują neofeudalnych władców. Trump powiedział przed kilkoma dniami, że bardzo by chciał, żeby się okazało, że monarcha saudyjski nie miał z tragedią w konsulacie nic wspólnego, “bo oni kupują u nas dużo rzeczy“. No i przynajmniej wiadomo, że Biały Dom wycenia życie człowieka na sumę nieco ponad 100 miliardów dolarów, bo tyle są warte kontrakty na sprzedaż amerykańskiej broni do Arabii Saudyjskiej. Przesłanie prezydenta wydaje się tyleż oczywiste, co niepokojące – jeśli nadal będziecie wydawać u nas tak wielkie sumy, możecie sobie mordować kogo chcecie, a my muśniemy was tylko lekko i symbolicznie po łapach. Teoretycznie Kongres mógłby Saudyjczykom dać po łapach znacznie mocniej, bo kontroluje federalną kasę. Problem jednak w tym, że amerykański parlament w swoim obecnym kształcie w zasadzie niczego nie może, bo tkwi bezradnie w swoim partyjnym rozwarstwieniu i jałowej retoryce. Wszystko wskazuje zatem na to, że Ameryka przejdzie nad zamordowaniem Chaszodżdżiego do porządku dziennego, w imię ochrony interesów prowadzonych z sojuszniczą Arabią Saudyjską. Pytanie tylko, po co nam taki sojusznik? Andrzej Heyduk Pochodzi z Wielkopolski, choć od dzieciństwa związany z Wrocławiem. W USA od 1983 roku. Z wykształcenia anglista (Uniwersytet Wrocławski), językoznawca (Lancaster University w Anglii) oraz filozof (University of Illinois). Dziennikarz i felietonista od 1972 roku - publikował m. in. w tygodniku "Wprost", miesięczniku "Scena", gazetach wrocławskich, periodyku "East European Journal", mediach polonijnych, dzienniku "Fort Wayne Journal". Autor słownika pt.: "Leksykon angielskiej terminologii komputerowej" (1991) oraz anglojęzycznej powieści pt.: "The Breslau Conspiracy" (2014).   fot.ERDEM SAHIN/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama