Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 22 listopada 2024 11:19
Reklama KD Market

Dawno dawno temu w Searsie… Wzrost i upadek handlowego imperium

Dawno, dawno temu Sears był największym domem towarowym na świecie. Od słynnych dżinsów Toughskins, poprzez narzędzia Craftsman, pralki Kenmore, ubezpieczenia Allstate i karty kredytowe Discover – w Searsie było wszystko, a czego klient nie znalazł w sklepie, znalazł w katalogu. Wraz z niedawnym ogłoszeniem bankructwa gigant handlowy, który zbudował swoje imperium w Chicago, po 132 latach działalności przechodzi do historii. – Pierwsze „levisy” dla mnie i męża. Pralka, suszarka i odkurzacz – wylicza Brygida Laczynska. – Kostiumy na Holloween, sprzęt kuchenny – dodaje Justyna Wdowiarz. – Biało-czarna spódnica w kratkę, taka na szelkach, gdy pierwszy raz przyjechałam do Ameryki 24 lata temu – wspomina Marianna Fabina. A Małgorzata Dziadosz do dziś z rozrzewnieniem patrzy na kupioną w Searsie kuchenkę, którą na siłę upychała w fordzie focusie, ku wielkiemu zdziwieniu pracowników. – Ale się zmieściła. Przez długie lata Polonia kochała Searsa. Miała też swojego ulubionego – na chicagowskim Six Corners, przy skrzyżowaniu Milwaukee i Cicero. Gigant handlowy, który przetrwał wielki kryzys lat 30., dzielnie konkurował z rosnącymi jak grzyby po deszczu domami towarowymi i podążył za klientami do galerii handlowych na przedmieściach, zaczął tracić stabilność w ciągu ostatnich dekad, gdy na prowadzenie wysunęły się sieci dyskontowe, jak Wal-Mart czy Target, sklepy specjalistyczne i przede wszystkim – internetowe. Po dziesięcioleciach wychodzenia klientowi naprzeciw, a w wielu przypadkach wyprzedzania jego potrzeb, Sears nie podołał nowej rzeczywistości i zmianom w nawykach zakupowych społeczeństwa, które wymagały śmiałych decyzji. Podjęte kroki – jak sprzedaż niektórych towarów przez Amazon – nie wystarczyły, aby nadrobić piętrzące się straty. Sprzedaż spadała, sklepy kurczyły się, a zadłużenie firmy rosło.
Sears na Six Corners w Chicagofot.Google Map
Zaczęło się od zegarków Zanim jednak nastąpił powolny upadek, najpierw był spektakularny wzrost, który zaczął się tak naprawdę od łutu szczęścia, gdy w 1886 roku 23-letni pracownik kolei z North Redwood Falls w stanie Minnesota, Richard Warren Sears, otrzymał od producenta z Chicago przesyłkę złotych zegarków. Lokalny jubiler, wyczulony na modne w owym czasie oszustwo, odmówił przyjęcia niezamówionego towaru. Z okazji tej skorzystał młody Sears, który odkupił zegarki od producenta i zaczął rozprowadzać je na kolei z niewielkim zyskiem. Zegarek uważany był wówczas za produkt luksusowy, w Ameryce wprowadzono strefy czasowe, a kolej rozwijała się w błyskawicznym tempie. W ciągu pół roku Sears zarobił na czysto pięć tysięcy dolarów ze sprzedaży zegarków. Porzucił kolej, przeprowadził się do Minneapolis, gdzie założył R. W. Sears Watch Company. Od początku trafił z reklamą do farmerów i mieszkańców małych miejscowości, których namawiał do złożenia zamówienia drogą pocztową. W ciągu roku Richard Sears przeprowadził się do Chicago i zatrudnił zegarmistrza, a później partnera biznesowego, Alvaha Roebucka. Parę lat później kilkustronicowy katalog wysyłkowy z zegarkami i biżuterią dwuosobowej firmy Sears, Roebuck & Co. urósł do 532-stronicowej książki oferującej wszystko od butów i odzieży po rowery, pługi i powozy konne. Choć katalog wysyłkowy nie był wynalazkiem Searsa, to właśnie on dostrzegł największy potencjał w tej formie sprzedaży. Pozyskiwał nim klientów z najdalszych zakątków kraju, którzy już nie musieli wybierać się do „general store” w swoich miasteczkach, żeby nabyć trudno dostępne towary. W 1906 r. Sears otworzył ogromny kompleks biurowo-magazynowy, a później pierwszy dom towarowy na zachodzie miasta, w podupadłej dziś dzielnicy Homan Square. Była to wówczas największa siedziba biznesowa na świecie. W tym samym roku Sears wszedł na amerykańską giełdę. Odejście Roebucka z firmy, przejście Richarda Searsa na emeryturę w 1908 r. i dołączenie do firmy Juliusa Rosenwalda to dopiero początek jej zawrotnego rozwoju. W latach 20. i 30. nastała moda na przeprowadzki do miast, gdzie zamiast zamawiania z katalogu, Amerykanie mogli robić zakupy w domach towarowych. Wkrótce sklepy Searsa sprzedawały więcej niż katalogi i pojawiały się jak grzyby po deszczu. W 1932 r., mimo wielkiego kryzysu, w otwarciu pierwszego Searsa w śródmieściu Chicago wzięło udział 151 tysięcy osób. Gdy po wojnie Amerykanie zaczęli przeprowadzać się na przedmieścia, nieodłączny Sears podążył za nimi. Sklepu nie mogło zabraknąć w żadnym centrum zakupowym poza miastem. Nadal prowadzono sprzedaż wysyłkową, a słynne katalogi znał cały świat. Urszula Lewandowska pamięta, gdy w latach 60. ciotka z Ameryki przysłała im katalog Searsa – do pooglądania w kraju, gdzie niewiele można było kupić. – Czegóż tam nie było! Siodła, ostrogi, pistolety, karabiny, meble, zestawy do kuchni i łazienek, gotowe kurniki, królikarnie, domy i stodoły do składania. Ten katalog pożyczała i oglądała później cała okolica – relacjonuje. Za szczyt sławy Searsa uważa się rok 1973, gdy firma przeniosła się do imponującego, nowo wybudowanego, 110-piętrowego budynku Sears Tower w śródmieściu Chicago, gdzie Sears górował nad miastem, dosłownie i w przenośni, przez kolejne dwie dekady.
fot.CJ GUNTHER/EPA/REX/Shutterstock
Początek końca Klient powoli zaczął przenosić się z domów towarowych do nowo powstających sklepów wielkopowierzchniowych, takich jak Wal-Mart, Target i Kmart. Niektórzy już tu dopatrują się początków końca Searsa. Zamiast podążyć za klientem, firma zaczęła rozbudowywać swoje usługi finansowe – nabyła firmę nieruchomościową Coldwell Banker & Co., wprowadziła ofertę karty kredytowej Discover, w latach 90. rozkręciła Allstate i Sears Mortgage Banking Group. Z drapacza chmur przedsiębiorstwo przeniosło się do podmiejskiego Hoffman Estates. W 2005 r. połączyło się z będącym również w tarapatach Kmartem. Sprzęt gospodarstwa domowego sprzedawany był w Home Depot i Lowe’s, a wraz z popularyzacją zakupów internetowych domy towarowe nie były już miejscem przeznaczenia konsumentów polujących na konkretne produkty. 132-letnia firma, zmagająca się ze spadkiem dochodów ze sprzedaży i szybko rosnącym zadłużeniem 15 października złożyła wniosek o bankructwo na mocy Artykułu 11 (Chapter 11). Sears zdecydował się na ogłoszenie upadłości dosłownie w ostatniej chwili – w dniu w którym upływał termin kolejnej spłaty długu na kwotę 134 mln dol. Po złożeniu wniosku o bankructwo – drogą elektroniczną we wczesnych godzinach porannych – firma Sears Holdings wystosowała oświadczenie, w którym stwierdziła, że sklepy rentowne pozostaną otwarte, jak również kontynuowana będzie sprzedaż internetowa. Do końcu roku firma zamierza zamknąć 142 sklepy, oprócz 46 wcześniej zaplanowanych do zamknięcia w listopadzie. Wśród nich jest Sears w Joliet, w Golf Mill Shopping Center w Niles oraz Kmart w Norridge. Od 2010 r. Sears stracił 11,7 mld dol, a sprzedaż spadła o 60 proc. W ciągu minionych 13 lat zamkniętych zostało ponad 2,6 tys. sklepów w całym kraju. W lipcu zamknięto ukochanego niegdyś przez Polonię Searsa na Six Corners. Teoretycznie ogłaszając bankructwo Sears kupuje sobie więcej czasu na zmianę, której usiłuje dokonać od lat. I na którą prawdopodobnie jest już za późno. Jednak wspomnienia pozostaną, jak i wiele sprzętów w polonijnych domach w Chicago. Joanna Marszałek [email protected] Współpraca: Alicja Otap fot.MIKE NELSON/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama