Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 21:26
Reklama KD Market

Bliskość w sieci czy w rzeczywistości

Komunikacja internetowa zmienia nasze obyczaje. W czasach bez Internetu mieliśmy więcej czasu na osobiste spotkania lub telefoniczne rozmowy. Poznawanie nowych osób odbywało się w świecie realnym. Nie chcę krytykować Internetu, lecz zwrócić twoją uwagę na to, jak możemy mimo tych udogodnień internetowych wybrać świadomie życie „po staremu”, czyli pełniejsze prawdziwych emocji. Zdobywanie wiedzy w zakresie potrzebnym do rozwijania naszej pasji polegało na osobistych spotkaniach z innymi ludźmi. Tam w rozmowie czasem pełnej emocji dowiadywaliśmy się tego, co nas interesowało. Powstała burza mózgów, czyli każdy mówił, co chciał, a inni słuchali i wyciągali wnioski. Jest dowiedzione naukowo, ludzie na takich spotkaniach wzajemnie się inspirują. Powstają nowe projekty. Również w świecie biznesu często negocjacje odbywają się przy stole otoczonym zainteresowanymi stronami. Pomiędzy wypowiadanymi słowami są gesty, mimika, czyli przekaz niewerbalny, który często odkrywa prawdziwe intencje osób. To bardzo ważny moment w kontaktach. Umiejętność odczuwania i odkrywania emocji u drugiego człowieka nazywamy empatią. Empatia w umysłach niektórych ludzi Internetu ogranicza się do wyciągania wniosków na podstawie ilości „lajków”, czyli kciuków w górę. Nie ma to nic wspólnego z empatią, bo jest sterowane przez społeczność internetową. Współodczuwanie w człowieku jest umiejętnością bardzo indywidualną, opartą na świadomości i własnym doświadczeniu. Wymaga refleksji i nie powinno być kreowane przez innych. Każdy człowiek oczekuje zrozumienia, współczucia, akceptacji, bliskości i zapewne wielu jeszcze innych emocji dających poczucie bezpieczeństwa. Odwaga w okazywaniu emocji to bardzo ważna umiejętność w życiu. Wzorowanie się na popularności niektórych ludzi, np. na Facebooku , na ilości otrzymanych przez nich „lajków” to pułapka emocjonalna. Kreowanie takich internetowych „superludzi” odbywa się w pracowniach komputerowych przy użyciu narzędzi zwanych marketingiem sieciowym. Za pieniądze można dokonać tego szybko i skutecznie. Widzisz wtedy kogoś, kto ma na przykład dwa tysiące znajomych. Postawię pytanie: z iloma tymi znajomymi widział się w życiu? Czy jest między nimi bliskość i przyjaźń? Sam znajdź odpowiedź na to pytanie. Poruszając się w tym cyberświecie, zamiast pójść osobiście do pokoju obok gdzie siedzi kolega z pracy, piszemy do niego email. Wiem, że w korporacjach obowiązują procedury. Przestano już ufać ludziom na słowo i dlatego konieczna jest korespondencja elektroniczna. Piszę o tym, bo chodzi mi o to, aby zamiast wysyłania emaila o treści „jak minął weekend?”, pójść osobiście i zapytać. A jak wygląda nasza bliskość w relacjach z najbliższymi? Piszemy wiadomości tekstowe czy przytulając mówimy osobiście jak bardzo są dla nas ważni? Powinniśmy uważać na te nowoczesne i szybkie metody komunikacji. Nie jesteśmy w stanie zaspokoić nimi naszych ludzkich potrzeb. Dorabiamy sobie czasem ideologię, że brakuje nam czasu na inny kontakt. Oszukujemy samych siebie. Stajemy się samotni wśród ludzi. Zastanówmy się, ile czasu każdego dnia poświęcamy na wiadomości tekstowe? Jeśli dotyczą one prostych informacji biznesowych, to porządku, ale prosząc partnera o zrobienie zakupów do domu, zamiast pisać możesz zadzwonić, mówiąc „chciałam usłyszeć twój głos, chciałam na chwilę być bliżej ciebie i przy okazji prośby o zakupy usłyszeć, w jakim jesteś nastroju”. Albo mężczyzna dzwoniąc do partnerki mówi: „oprócz pisania będę dzwonił w wolnej chwili, bo lubię cię słuchać”. Jeśli czytając te zdania pomyślałeś sobie, że chyba nie będzie ci się chciało tego robić, to oznacza, że przestajesz żyć, a zaczynasz egzystować. Świat internetowy daje iluzję bliskości. W tym świecie wielu dorosłych i młodych ludzi codziennie oczekuje lajków, czyli poczucia, że są ważni dla innych. Próbują sztucznie wypełnić pustkę. Prawdziwa bliskość jest wtedy, gdy widzisz oczy drugiej osoby. To również czas, w którym ty sam w osobistej rozmowie musisz sprostać wyzwaniu i odnaleźć się w określonym stanie emocjonalnym. Radosna wiadomość wywoła śmiech, a inna spowoduje smutek na twarzy rozmówcy, który zmniejszysz czułym przytuleniem. To jest prawdziwe życie emocjami. To jest bliskość. Czasem boimy się oceny. Zachowujemy się bezpiecznie. Wiemy, że poglądy pisane w Internecie można skasować i napisać nowe. To jednak pewien rodzaj tchórzostwa i poszukiwania aprobaty w sztuczny sposób. Jeśli nasze wartości opierają się na szacunku dla innych, na dawaniu pomocy i wspieraniu, to nasze okazywanie bliskości ma mocne podstawy. Nie musimy zabiegać o aplauz. Po prostu działamy w zgodzie ze sobą. Może na naszej drodze spotkamy ludzi, którzy obawiają się bliskości, ale to tylko ich maska. Okazujmy ciepło i bliskość każdego dnia, bo to jest dobra energia, która dodaje sił temu, co daje i temu, co dostaje. Pamiętajmy często mówić naszym bliskim, a w szczególności naszym dzieciom: „kocham cię za to, że jesteś”. Jacek Galus trener rozwoju osobistego, w USA certyfikowany przez The Society of Neuro-Linguistic Programming™. Tytuł trenera biznesu uzyskał na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie. Współpracował z wieloma korporacjami i firmami w Polsce w zakresie szkoleń motywacyjnych, budowania umiejętności zarządzania kadrą oraz relacji międzyludzkich. Twórca Akademii Pozytywnego Myślenia skupiającej osoby zainteresowane rozwojem osobistym. Zwolennik nowoczesnej edukacji dzieci i młodzieży pozbawionej hierarchii, opartej na szacunku i zaufaniu. Felietonista współpracujący z wydawnictwem edukacyjnym. Na Facebooku prowadzi profil Akademia Pozytywnego Myślenia Chicago. Prowadzi indywidualne spotkania terapeutyczne i szkolenia w zakresie budowania dobrych relacji w życiu osobistym i zarządzania zespołem w biznesie. Osoby zainteresowane proszone są o przesłanie informacji na adres: [email protected] w celu umówienia spotkania.   fot.pxhere.com
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama