W poszukiwaniu korzeni. 40 lat Polskiego Towarzystwa Genealogicznego w Ameryce
- 09/27/2018 03:07 PM
Jubileusz 40-lecia działalności celebrowali w poprzedni weekend członkowie Polskiego Towarzystwa Genealogicznego w Ameryce. W obradach 14 i 15 września pod hasłem „Polonia Near & Far – the Polish Diaspora” wzięło udział 125 uczestników z różnych zakątków Stanów Zjednoczonych.
W piątek uczestnicy jubileuszowej konwencji zwiedzili kilkanaście miejsc związanych z historią Polaków i Polonii w Chicago. W sobotę obrady toczyły się w sali bankietowej Crystal na terenie miasteczka Arlington Hts. Prelegentami, którzy mówili o znaczeniu polskiej diaspory, sposobach poszukiwania korzeni, osiągnięciach Polaków na różnych płaszczyznach życia społecznego oraz w dziedzinie wojskowości, byli: Wendt Jensen, Fred Hoffman, Marsha Peterson-Maass i Tadeusz Piłat.
Założone w 1978 roku towarzystwo zostało powołane w celu niesienia wsparcia naszym rodakom poszukującym swoich korzeni w Stanach Zjednoczonych. Odbywa się to poprzez publikacje na łamach kwartalnika „Rodziny”, spotkania, konferencje oraz stronę internetową towarzystwa: www.PGSA.org.
– Naszym głównym celem jest pomoc dla badających historię swoich rodzin, zbieranie i przechowywanie danych o naszych przodkach w USA oraz stworzenie forum dla wymiany informacji na temat badań, poszukiwań oraz ich metod – powiedział o głównym celu działalności Towarzystwa jego prezes Chet Szerlag.
Na konferencji prezentowane były liczne książki i wydawnictwa związane z szeroko pojętą tematyką genealogii. Były również stanowiska, na których wolontariusze znający języki obce pomagali tłumaczyć dokumenty, listy, metryki. Wystawiono też wiele książek pomocnych przy tłumaczeniu starych listów, książek i dokumentów, które bardzo często zostały napisane w starym polskim lub rosyjskim języku.
– Pewne sformułowania i frazy w nich zawarte są dla współczesnych Polaków niezrozumiałe, a szczególnie dla ludzi, którzy nie znają już języka polskiego, a szukają swoich przodków. Jeżeli używają do tego elektronicznego tłumacza, to często wychodzą z tego trudne do zrozumienia teksty i przedziwne różne rzeczy. Wiele listów z minionych wieków pisanych było specyficznym językiem, będącym pochodną polskiego, rosyjskiego z wtrąceniami angielskimi. Na dodatek słowa angielskie bardzo często pisane były fonetycznie i stąd duże trudności w prawidłowym tłumaczeniu i zrozumieniu treści – powiedziała tłumaczka-wolontariuszka Jadwiga Cyporska.
– Genealogią zaczęłam się interesować sześć lat temu. Bardzo cenię Freda Hoffmana z Teksasu, który wydał kilka bardzo przydatnych w poszukiwaniach książek. Do włączenia się w nurt badawczy zainspirowała mnie pani Julie Szczepankiewicz – powiedziała o swojej przynależności do Towarzystwa Justyna Cwynar z Niles.
Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak/NEWSRP
Reklama