Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 11:23
Reklama KD Market

Nowy akordeon dla Kuby

Nowy akordeon dla Kuby
Jak pamiętamy, w lipcu w wyniku groźnego pożaru kompleksu apartamentowego w Prospect Heights, mieszkańcy osiedla – wśród nich polskie rodziny – utracili dach nad głową i dobytek. Z pomocą pogorzelcom przyszła społeczność polonijna, która zorganizowała zbiórki środków finansowych i materialnych. Znalazł się nawet akordeon dla chłopca, który w pożarze stracił instrument. Kuba ma już nowy akordeon. Już w kilka godzin po tej tragedii po raz kolejny Polonia pokazała swoje wielkie serca. Fala pomocy i wsparcia okazanego ofiarom pożaru na osiedlu River Trails Condominiums w Prospect Heights przerosła najśmielsze oczekiwania. Pomagały polonijne biznesy, organizacje i prywatne osoby. Związek Narodowy Polski przekazał 7 tys. dolarów. Wielu poruszyła historia, którą opowiedziała nam jedna z mieszkanek, Dorota Pikul. Przypomnijmy ją: Zostałam z niczym Dorota Pikul była w pracy, kiedy sąsiadka z sąsiedniego budynku zadzwoniła do niej, żeby natychmiast przyjeżdżała, bo się pali. – Jej mieszkanie było już całkowicie spalone. Przepraszała, że dzwoni tak późno. Powiedziała, że pożar rozprzestrzenia się, a płomienie po dachu przechodzą na nasz budynek. Przyjechałam w ciągu pół godziny, ale straż pożarna nie wpuszczała nikogo w pobliżu pożaru. Staliśmy i patrzyliśmy, jak osiedle płonie. Z niedowierzaniem i przerażeniem wpatrywaliśmy się w pożar. Niektórzy płakali – wspominała. Dorota przez cztery lat mieszkała w dwusypialniowym mieszkaniu z dwójką dzieci. – Z dymem poszło osiem lat mojej ciężkiej pracy. Przez cztery lata pracowałam na dwie zmiany, łącznie z weekendami, żeby coś mieć. Mieszkanie było odnowione, wyremontowane. W jednej chwili zostałam z niczym. Współczuję każdemu, kto stracił dobytek i mieszkanie. To straszne uczucie, tak wszystko stracić. Nikomu tego nie życzę – powiedziała kobieta. Syn i córka Doroty Pikul przebywali na wakacjach w Polsce, gdy wybuchła pożar 18 i zniszczył trzy budynki na północno-zachodnim przedmieściu Chicago. Syn Kuba, kiedy dowiedział się, co się stało, zapytał, czy ocalał jego akordeon. – Powiedziałam, nie wiem synuś, może leży tam zalany wodą – pani Dorocie łamie się głos. – Syn jest samoukiem i uwielbia grać. Za ciężko zarobione, uzbierane pieniądze kupił sobie najdroższy akordeon, jaki był – wyjaśniła kobieta. Nowy akordeon Zaraz po publikacji artykułu w naszej redakcji rozdzwoniły się telefony. Oferty pomocy spływały również na naszej stronie facebookowej. Jedną z osób, które skontaktowały się z nami była Irena Staron, która  zainicjowała zbiórkę pieniędzy na akordeon dla Kuby. Zbiórkę rozpoczęto podczas jednego z comiesięcznych spotkań Chicago Coaching Cafe. Dołączyły do niej także osoby spoza tej grupy, w tym m.in. uczestniczki konkursu Miss Polonia Illinois. Pieniądze zebrano i Kuba może już cieszyć się nowym instrumentem. Pod koniec sierpnia zagrał koncert dla członków Chicago Coaching Cafe. (gd, jm, ao, em) Zdjęcia: Irena Staron
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama