Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 16 listopada 2024 19:40
Reklama KD Market

Prawda w oczy kole

Legendarnego reportera gazety „The Washington Post“, Boba Woodwarda, znam osobiście, choć nasze spotkanie nastąpiło w sposób dość przypadkowy. Na kilka tygodni przed wprowadzeniem w Polsce stanu wojennego Woodward przyjechał do Polski, bo wtedy był to kraj, którym interesował się cały świat. W czasie jego dwutygodniowego pobytu we Wrocławiu i w Warszawie pracowałem dla niego jako tłumacz, co dało mi możliwość rozmawiania z nim „po godzinach“ o różnych rzeczach oraz do zapoznania się bliżej z jego metodami pracy. Była to dla mnie niezwykła przygoda, z której wyniosłem przeświadczenie, iż Woodward jest człowiekiem niezwykle skrupulatnym, a jednocześnie profesjonalnie przebiegłym. Rozmawia z ludźmi bardzo uprzejmie i ostrożnie, wyciągając od nich informacje nie przez natarczywe pytania, lecz w drodze dość luźnej, przyjaznej konwersacji, w trakcie której jego rozmówcy sami dzielą się z nim swoimi sekretami. Jeśli chodzi o ostrożność, Woodward absolutnie nigdy nie polega na „zeznaniach“ pojedynczej osoby. W czasie wielu naszych rozmów zawsze szukał odrębnego potwierdzenia tego, co mu mówiłem, a jego konwersacje z różnymi ważnymi w ówczesnej Polsce osobami były przez niego konsekwentnie traktowane, jako „prowizorycznie dane“, które wymagały gruntownego sprawdzenia. Wspominam o tym dlatego, że Woodward nagle zagościł na pierwszych stronach gazet z powodu jego nowej książki, pt. „Fear: Trump in the White House“, która przedstawia Biały Dom j jego obecnego gospodarza w niezbyt korzystnym świetle, by się wyrazić powściągliwie. Gdy tylko fragmenty tej książki zostały opublikowane przez redakcję gazety Woodwarda, administracja Trumpa przystąpiła do energicznej akcji, której celem jest dyskredytacja autora. Nagle okazuje się, że wszystkie tezy zawarte w jego książce są wyssane z palca, a on sam, mimo że kiedyś wraz z Carlem Bersteinem doprowadził do upadku Richarda Nixona, po prostu łże i opowiada zmyślone sensacje. Problem polega na tym, że Woodward nigdy w taki sposób nie działa i nigdy nie pisze czegoś, czego nie jest w stanie potwierdzić z różnych wiarygodnych źródeł. W związku z tym zarzekanie się, że ktoś czegoś nie powiedział, albo czegoś nie zrobił, jest o tyle bezsensowne, iż prędzej czy później okaże się, że Woodward może wszystkie swoje słowa i tezy w taki czy inny sposób potwierdzić. Tak było w przypadku jego książki o Baracku Obamie, która również wzbudziła wiele protestów, ale która ostatecznie uznana została za zgodną z prawdą. Problem polega też na tym, że opisany przez Woodwarda chaos w dzisiejszym Białym Domu, jest znacznie groźniejszy niż był kiedykolwiek przedtem, a naszkicowany przez autora obraz prezydenta może budzić wyłącznie przerażenie. Paniczna reakcja Trumpa i jego sztabu na wszystkie te rewelacje sugeruje niestety, że prawda w oczy kole i że trudno jest w jakikolwiek sposób zdyskredytować skutecznie człowieka, który uważany jest w USA za wzór dziennikarskiego obiektywizmu oraz nieprzejednanej dociekliwości. Andrzej Heyduk Pochodzi z Wielkopolski, choć od dzieciństwa związany z Wrocławiem. W USA od 1983 roku. Z wykształcenia anglista (Uniwersytet Wrocławski), językoznawca (Lancaster University w Anglii) oraz filozof (University of Illinois). Dziennikarz i felietonista od 1972 roku - publikował m. in. w tygodniku "Wprost", miesięczniku "Scena", gazetach wrocławskich, periodyku "East European Journal", mediach polonijnych, dzienniku "Fort Wayne Journal". Autor słownika pt.: "Leksykon angielskiej terminologii komputerowej" (1991) oraz anglojęzycznej powieści pt.: "The Breslau Conspiracy" (2014).
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama