Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 16 listopada 2024 19:44
Reklama KD Market

Niehandlowa niedziela

Niedzielne popołudnie, busem wjeżdżam do Krakowa. Uderza mnie, że w ten piękny, sierpniowy dzień, jest w Królewskim Mieście jakoś spokojniej i cicho, inaczej. Dopiero po chwili dociera do mnie, co się stało. Przejeżdżając obok wielkich centrów handlowych i sklepów, widzę pustki na parkingach. Nienaturalne, jak na dwudziesty pierwszy wiek. W gruncie rzeczy, cieszy mnie ten spokój, wymuszony wprawdzie ustawami rządowymi, wprowadzającymi w Polsce zakaz handlu w niedziele. Zakaz ten wywołał fale pełnych emocji dyskusji ze strony polityków rożnych ugrupowań, gdzie wydobywano wszystkie za i przeciw. Dla mnie sytuacja ta stała się okazją do pewnych przemyśleń, które idą nieco dalej niż tylko odpowiedź na pytanie, czy niedziela ma być handlowa czy nie. Kwestia dotyczy całości stylu życia ludzi, zdolności do odpoczynku i świętowania. Przypominają mi się lata dzieciństwa w Polsce. Tylko kilka niedziel w roku było „handlowymi”. Niezależnie od tego, czy było coś na sklepowych półkach, czy nie, sklepy były zamknięte. Biskupi polscy, zwłaszcza na moim rodzinnym Górnym Śląsku, wołali że „niedziela jest Boża i nasza”, przeciwstawiając się nakazom, by ludzie pracowali siedem dni w tygodniu. Po latach, kiedy odwiedziłem rodzinę w protestanckiej części Niemiec, zauważyłem, że większość sklepów jest w niedzielę zamknięta. Podobnie było we Włoszech. Dało się żyć bez niedzielnego shoppingu? Oczywiście, że tak. I nikt nie narzekał, zwłaszcza gdy niedziela była dniem prawdziwie przygotowanym. Posprzątany dom, upieczone ciasto, wypastowane buty, odświętne ubranie, przygotowywany świąteczny obiad. Kto pamięta taki styl życia, ten wie, jak miły był to dzień, celebrowany w domu, spędzany w odwiedzinach lub za miastem. Kiedy w życie wdarły się galerie handlowe, hiper i supermarkety, ludzie jakby potracili głowę. Zakupoholizm i życie spędzane w galeriach stało się dla wielu normą. Wielu tłumaczy się, że będąc zapracowanymi w pozostałe dni tygodnia, mają niedzielę na zakupy, zjedzą coś w restauracji z fast-foodem i tak przeleci niedziela. Czy jednak prawdziwy problem nie leży w tym, że nie wiemy jak spędzić niedzielę, święto lub najzwyczajniejszy dzień wolny? Niewyobrażalne stało się to, jak można w niedzielę nie robić zakupów. I to jest jedna strona medalu. Druga jest taka, że ktoś przecież w tych sklepach musi pracować, od rana do nocy. Przecież ten człowiek też chce żyć normalnie, ma dom, rodzinę. Na tablicach Dekalogu jest wypisane trzecie przykazanie: „Pamiętaj, abyś dzień święty świecił”. Obowiązuje ono nie tylko chrześcijan, ale także wyznawców Judaizmu, gdzie jest jeszcze bardziej szczegółowo rozpracowane. Do chrześcijańskiego świętowania niedzieli należy sprawowanie kultu Bożego, czyli potocznie mówiąc, pójście do kościoła. Ale bierne uczestnictwo w liturgii nie wystarczy. Chodzi o modlitwę we wspólnocie wierzących, o uwielbienie, czyli kult Pana Boga, który kocha każdego człowieka. Święty Jan Paweł II napisał list o świętowaniu niedzieli. Przeciwstawił się tam wymianie, jaka nastąpiła i dotknęła dziś niemal wszystkich, niedzieli na weekend. Podkreślał głębię znaczenia Dnia Pańskiego, który jest dniem Boga i dla Boga, ale także dniem człowieka, który zasługuje na odpoczynek i świętowanie w gronie najbliższych. To dzień, w którym chrześcijanie mogą poświecić się dziełom miłosierdzia, odwiedzając rodziców czy dziadków, znajomych, chorych i samotnych. Szkoda, że ten ważny głos został gdzieś zagłuszony. Choć nie mam wpływu na to, czy niedziele są handlowe, czy nie, cieszę się tym, że są w te dni zamykane świątynie handlu i konsumpcji. Osobiście po prostu nie chodzę w niedziele na zakupy. Zmiana stylu życia na bardziej wspólnotowy, poświęcony Panu Bogu i sobie nawzajem, może okazać się naprawdę zdrowa i potrzebna. Jestem przekonany, że i w tej materii potrzebujemy ciągłej refleksji nawrócenia. ks. Łukasz Kleczka Salwatorianin, ksiądz od 1999 roku. Ukończył studia w Bagnie koło Wrocławia, Krakowie i Rzymie. Pracował jako kierownik duchowy i rekolekcjonista w Centrum Formacji Duchowej w Krakowie, duszpasterz i katecheta. W latach 2011-2018 przełożony i kustosz Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Merrillville w stanie Indiana. Od lipca 2018 r. wikariusz w parafii św. Jana Pawła II w Bayonne, w New Jersey.     fot.Pexels.com
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama