Pięć i pół roku po śmierci piętnastoletniej Hadiyi Pandleton, która stała się symbolem bezsensownej przemocy zbrojnej w Chicago, rozpoczyna się proces jej zabójców.
W piątek 10 sierpnia rozpoczął się wybór ławy przysięgłych w procesie 24-letniego dziś Michaela Warda i 25-letniego Kennetha Williamsa oskarżonych o morderstwo pierwszego stopnia. Zeznania świadków rozpoczną się prawdopodobnie we wtorek 14 sierpnia.
Hadiya Pendleton, wzorowa uczennica King College Prep, 29 stycznia 2013 r. wraz z grupą przyjaciół świętowała w parku zakończenie egzaminów, gdy ktoś otworzył ogień w tłum nastolatków. Park, w którym rozegrała się tragedia, znajdował się w dzielnicy Kenwood, zaledwie milę od chicagowskiego domu Baracka Obamy. Kilka dni wcześniej Hadiya wraz z rówieśnikami ze szkoły wróciła z występu podczas inauguracji drugiej kadencji prezydentury Obamy.
Mężczyzn aresztowano dwa tygodnie po śmierci Hadiyi i kilka godzin po jej pogrzebie, gdy jechali do klubu nocnego świętować urodziny kolegi.
Jak poinformowała policja, Ward przyznał się do zastrzelenia dziewczyny, ale zapewniał, że nie ona była jego celem. Napastnicy wzięli Hadiyę Pendleton i jej przyjaciół za członków rywalizującego gangu. Miała to być zemsta za wcześniejszą napaść na Williamsa, który został wówczas ranny. Prowadzący auto Williams odmówił wówczas zeznań. Broni nie skonfiskowano.
(jm)
Od lewej: Micheail Ward i Kenneth Williams fot.Chicago Police Department
Reklama