Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 23:42
Reklama KD Market

Igrzyska: amerykańskie parcie na medale

Siedemnaście krążków wywalczyli Amerykanie tylko przez pierwsze trzy dni olimpijskich zmagań w Londynie. Reprezentanci Stanów Zjednoczonych zajmują obecnie drugie miejsce w klasyfikacji medalowej ustępując jedynie Chińczykom. Oprócz emocji czysto sportowych coraz więcej mówi się podczas igrzysk o pieniądzach...
Siedemnaście krążków wywalczyli Amerykanie tylko przez pierwsze trzy dni olimpijskich zmagań w Londynie. Reprezentanci Stanów Zjednoczonych zajmują obecnie drugie miejsce w klasyfikacji medalowej ustępując jedynie Chińczykom. Oprócz emocji czysto sportowych coraz więcej mówi się podczas Igrzysk o pieniądzach. Pierwsze dni Igrzysk olimpijskich to przede wszystkim zawody na pływalni i turnieje w mniej popularnych dyscyplinach jak łucznictwo czy gimnastyka artystyczna. Właśnie w basenie Aquatics Centre dochodzi na razie do największych sensacji. Pływacy z USA zdobyli już tam dwanaście medali. Wynik imponujący, a jednak nie do końca odpowiadający oczekiwaniom kibiców. Michael Phelps, który przed czterema laty w Pekinie wywalczył historyczne osiem złotych medali, na razie nie przypomina absolutnego dominatora za jakiego od zawsze uchodził. Pochodzący z Baltimore Phelps tym razem startuje w siedmiu konkurencjach. Już teraz wiadomo, że dwie szanse na złoto przepadły. Na czterysta metrów stylem zmiennym mistrz nie zmieścił się nawet na podium. Zwyciężył w świetnym stylu jego wielki konkurent z reprezentacji Ryan Lochte. O ile we wspomnianej konkurencji Lochte był bohaterem, tak w wyścigu sztafetowym na 4x100 metrów stylem dowolnym nie pomógł swojej drużynie. Jego koledzy przez trzysta metrów pewnie utrzymywali pierwsze miejsce. Startujący na ostatniej zmianie Lochte dał się wyprzedzić Francuzowi Yannickowi Agnelowi. Jakby tego było mało w poniedziałek najlepszy pływak świata (w 2010 roku) nie zdobył nawet medalu na 200 metrów stylem dowolnym. Lepszy okazał się nie tylko po raz kolejny Yannick Agnel, ale i reprezentanci Korei oraz Chin. Złote medale na pływalni zdobyli dotychczas Matt Grevers na 100 metrów stylem grzbietowym, siedemnastoletnia Missy Franklin w tej samej konkurencji wśród kobiet także stylem grzbietowym i Dana Vollmer na 100 metrów delfinem. Nieopodal basenu na skoczni, gdzie dominują Chińczycy Amerykanom udało się zdobyć srebro w skokach synchronicznych kobiet z trzymetrowej trampoliny i brąz w skokach synchronicznych mężczyzn z wieży dziesięciometrowej. W innych dyscyplinach sportowcy ze Stanów Zjednoczonych wywalczyli złoto w damskim skeecie –Kimberly Rhode, srebrny krążek w drużynowym turnieju mężczyzn w łucznictwie i brązowy w kobiecym judo w kategorii do 57 kg – Marti Malloy. Amerykanie brylują nie tylko na sportowych arenach. Coraz głośniej też o tych, dla których Igrzyska to okazja do zamanifestowania swoich poglądów na pewne sprawy. Szlachetna walka jest pasjonująca, ale powszechnie wiadomo, że sport to dziś przede wszystkim potężny biznes. Grupa lekkoatletów z USA wystąpiła otwarcie przeciwko artykułowi 40. Karty Olimpijskiej. Zabrania on reklamowania czegokolwiek w trakcie trwania Igrzysk. W Stanach Zjednoczonych nie wszyscy sportowcy otrzymują wsparcie w postaci stypendiów. Dlatego sytuacja finansowa wielu z nich daleka jest od ideału. Zwłaszcza ci mniej znani, często zmuszeni są dodatkowo zarabiać, by móc opłacić przygotowania. Reklama na strojach w czasie Olimpiady miałaby więc dla nich być jedyną szansą na ekonomiczny oddech. Z drugiej strony, połowę z dwunastu najbogatszych zawodników biorących udział w londyńskich Igrzyskach stanowią Amerykanie.  
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama