Władze ustaliły, że martwy 11-latek znaleziony w poniedziałek nad ranem w domu na dalekim południu Chicago zginął od strzału w głowę.
Służby ratunkowe znalazły ciało chłopca z urazami głowy w poniedziałek o godz. 1 nad ranem w mieszkaniu w rejonie 900 W. 119th St. w chicagowskiej dzielnicy West Pullman. Jego śmierć stwierdzono na miejscu.
Początkowo uważano, że chłopiec zmarł wskutek uderzenia w głowę, lecz później policja podała za koronerem powiatu Cook, że dziecko zostało postrzelone.
11-letni Jechon Anderson był uczniem piątek klasy szkoły podstawowej Harold Washington. Według matki chłopca przez ostatnie miesiące mieszkał u swojego ojca.
Policja kontynuuje śledztwo w sprawie zabójstwa, nie wyklucza się przemocy domowej. Przesłuchiwane są trzy osoby, lecz do tej pory nikt nie został aresztowany.
(jm)
fot.123RF Stock Photos
Reklama