Chicago. Mandat zamiast więzienia za marihuanę
Wszystko wskazuje na to, że chicagowscy radni zaaprobują propozycję karania mandatem, a nie więzieniem osoby posiadające marihuanę. Zmianie kategorii prawnej przychylny jest także burmistrz Rahm Emanuel...
- 06/20/2012 03:37 PM
Wszystko wskazuje na to, że chicagowscy radni zaaprobują propozycję karania mandatem, a nie więzieniem osoby posiadające marihuanę. Zmianie kategorii prawnej przychylny jest także burmistrz Rahm Emanuel.
Według zaproponowanego rozporządzenia, policja będzie karała mandatem w wysokości od 100 do 500 dol. osoby, przy których znajdzie do 15 g konopii. Za posiadanie większej jej ilości w dalszym ciągu obowiązują restrykcyjne konsekwencje prawne.
W ubiegłym roku policja chicagowska aresztowała 18 298 osób, przy których znaleziono mniej niż 10 g marihuany. Każdy z przypadków wymagał zaangażowania co najmniej czterech oficerów i osadzenia aresztanta w przepełnionym więzieniu hrabstwa Cook. Zmiana kwalifikacji prawnej czynu będzie oznaczała pozyskanie 20 tys. godzin pracy funkcjonariuszy, co przełoży się na ponad milion dol. oszczędności.
W październiku ubiegłego roku propozycję depenalizacji ustawy zgłosił chicagowski radny z 25 okręgu wyborczego Daniel Solis. Radny Solaris przekonywał wówczas, że budżet miasta znacznie zyska jeśli nie będzie ponosił kosztów związanych z osadzeniem oskarżonego w więzieniu, natomiast będzie egzekwował dwustudolarowy mandat. Burmistrz Emanuel polecił szefowi policji przeanalizowanie propozycji radnego pod kątem oszczędności i bezpieczeństwa.
Szef policji Wietrznego Miasta od początku był za złagodzeniem kar; jego zdaniem dzięki temu policjanci będą mogli zająć się poważniejszymi dochodzeniami. Zwolenniczką zdekryminalizowania kategorii jest również przewodnicząca zarządu hrabstwa Cook, Toni Preckwinkle, któa uważa, że więzienia i sądy hrabstwa są zapełnione aresztowanymi za posiadanie marihuany. “Podatnicy mają prawo do produktywniejszego wykorzystywania ich pieniędzy, m.in na programy dla młodzieży, która ma do czynienia z wymiarem sprawidliwości” – napisała Preckwinkle w oświadczeniu wydanym jeszcze w październiku ubiegłego roku.
Obecnie zatrzymanemu za posiadanie marihuany grozi w Chicago do sześciu miesięcy więzienia oraz grzywna w wysokości 1 500 tys. dolarów.
mb
Reklama