Prezydent Donald Trump przyjął w Białym Domu w środę prezydenta Uzbekistanu Szawkata Mirzijojewa. Jednym z głównych tematów rozmów, w których uczestniczył także sekretarz stanu Mike Pompeo, było zacieśnienie współpracy amerykańsko-uzbeckiej.
Mirzijojew, nazywany "uzbeckim Gorbaczowem" ze względu na to, że po objęciu władzy wprowadził ostrożne reformy, nazwał rozmowy z Trumpem "historycznymi" i zapowiedział początek “nowego etapu strategicznej współpracy Uzbekistanu ze Stanami Zjednoczonymi".
Uzbecki przywódca, poinformował, że dzięki zaangażowaniu amerykańskiego prezydenta, Uzbekistan podpisał z czołowymi amerykańskimi firmami, w tym z producentami sprzętu militarnego, kontrakty o wartości 5 mld dolarów. Podczas wizyty zostały także podpisane w Departamencie Stanu dwa porozumienia o współpracy naukowej pomiędzy uczelniami Uzbekistanu i USA.
Wysoka ranga spotkań Szawkata Mirzijojewa w amerykańskiej stolicy jest dowodem wagi jaką Stany Zjednoczone przywiązują do zacieśnienia związków ze strategicznie położonym Uzbekistanem.
Uzbekistan graniczy z Afganistanem i posiada znaczące bogactwa naturalne w tym złoża miedzi, uranu i gazu ziemnego. Z tych samych powodów o wpływy w Uzbekistanie rywalizują ze Stanami Zjednoczonymi Chiny i Rosja.
Zdaniem amerykańskich ekspertów Uzbekistan może stanowić regionalną przeciwwagę dla Pakistanu, z którym stosunki Waszyngtonu poważnie się pogorszyły w ostatnich latach.
Z tych samych powodów wzrosło znaczenie wiodącej przez Uzbekistan tzw. Północnej Sieci Zaopatrzenia dla dowodzonych przez Stany Zjednoczone wojsk NATO w Afganistanie. Wykorzystanie tej sieci i zgoda Uzbekistanu na loty amerykańskich samolotów transportowych w uzbeckiej przestrzeni powietrznej poważnie zmniejszają koszty i czas transportu wojsk i sprzętu militarnego do Afganistanu.
Uzbekistan odgrywa także ważną rolę w próbach pokojowego zakończenia konfliktu w Afganistanie. W marcu b.r. z inicjatywy prezydenta Mirzijojewa w stolicy Uzbekistanu, Taszkiencie, odbyła się konferencja pokojowa państw regionu z udziałem amerykańskiej delegacji. Taszkient jest także najczęściej wymienianym miejscem ewentualnego spotkania przedstawicieli rządu w Kabulu z przywódcami talibów.
Po objęciu przez Szewtowa Mirzijojewa w grudniu 2016 urzędu prezydenta, sytuacja w dziedzinie praw człowieka w Uzbekistanie nie uległa jednak znaczącej poprawie.
Zaledwie w ub. tygodniu, na pięć dni przed spotkaniem Mirzijojewa z Trumpem, rząd Uzbekistanu wydał zakaz stosowania pracy przymusowej.
Także ubiegłym tygodniu władze w Taszkiencie wydały zgodę na akredytację dziennikarzy amerykańskiej rozgłośni "Głos Ameryki" i zwolniły z więzienia kilku działaczy opozycyjnych.
Przedstawiciele kilkunastu organizacji praw człowieka, w tym Stowarzyszenia Na Rzecz Praw Człowieka w Azji Środkowej i Amnesty International, w liście otwartym zaapelowali do amerykańskiego prezydenta, aby podczas spotkania z Mirzijojewem zwrócił uwagę na konieczność poprawy sytuacji w Uzbekistanie w dziedzinie przestrzegania elementarnych praw człowieka.
Jednak te apele - jak poinformował w czwartek dziennik “The New York Times” - nie odniosły spodziewanego rezultatu bowiem Trump nie poruszył tego tematu podczas rozmów z Mirzijojewem.
Z Waszyngtonu Tadeusz Zachurski (PAP)
Na zdjęciu: Prezydent Donald Trump przyjął w Białym Domu prezydenta Uzbekistanu Szawkata Mirzijojewa
fot.Olivier Douliery/POOL/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Reklama