Johnny Tapia pięciokrotny mistrz świata w boksie - nie żyje

Pięciokrotny mistrz świata w boksie zawodowym Amerykanin Johnny Tapia został znaleziony martwy w swym domu w rodzinnym Albuquerque, w stanie Nowy Meksyk w niedzielę wieczorem czasu lokalnego. Miał 45 lat. Według wstępnych ustaleń policyjnych nie było to samobójstwo; dokładne przyczyny śmierci ustali sekcja zwłok. Tapia ostatni raz boksował rok temu - pokonał na punkty dawnego czempiona IBF w kat. junior muszej Kolumbijczyka Mauricio Pastranę. Bokser, który nosił tatuaż a za nim przydomek „Mi Vida Loca” (Moje szalone życie) i tak zatytułował swoją autobiografię, był wychowywany przez babcię. Ojca zamordowano mu tuż przed jego przyjściem na świat, zaś matkę stracił w wieku ośmiu lat. Kobieta przed śmiercią była torturowana przez oprawcę. Przez całą karierę Tapia miał problemy z narkotykami. W pierwszej połowie lat 90. zawieszono go na ponad trzy lata za zażywanie kokainy, a w 2003 roku spędził sześć miesięcy w szpitalu po zapaści, którą spowodowało przedawkowanie jednego z leków antydepresyjnych. Kilka razy był w stanie śmierci klinicznej. Późniejszy mistrz świata treningi bokserskie rozpoczął w wieku dziewięciu lat. Jako junior dwukrotnie triumfował w prestiżowych zawodach w USA - Złotych Rękawicach. Profesjonalny kontrakt podpisał po 21. urodzinach. Był mistrzem świata trzech różnych organizacji, ale w trzech wagach: junior koguciej IBF i WBO, koguciej WBA i WBO oraz piórkowej IBF. Johnny Tapia łącznie stoczył 66 walk, z których 59 wygrał, pięć przegrał, a dwie zremisował. /