"Kształt wody" w reż. Guillermo del Toro, tegoroczny faworyt, został w nocy z niedzieli na poniedziałek nagrodzony czterema Oscarami - w tym dla najlepszego filmu i za reżyserię. Statuetki nie otrzymała polsko-brytyjska animacja "Twój Vincent".
Do faworyta tegorocznych Oscarów nominowanego łącznie w 13 kategoriach ostatecznie trafiły cztery statuetki. "Kształt wody" Guillermo del Toro został uznany najlepszym filmem z najlepszą reżyserią. Doceniony został także zespół scenografów, którzy pracowali przy produkcji - Paul D. Austerberry, Jeffrey A. Melvin i Shane Vieau - oraz autor muzyki oryginalnej kompozytor Alexandre Desplat, nominowany do tej pory dziewięć razy i nagrodzony jeden raz, trzy lata temu za "Grand Budapest Hotel".
Dwoje aktorów, którzy zagrali w "Trzech billboardach za Ebbing, Missouri" zostało docenionych za kreacje aktorskie: Frances McDormand (laureatka Oscara także za rolę w "Fargo" braci Coen) za pierwszoplanową rolę matki zamordowanej dziewczyny, która prowadzi krucjatę przeciwko lokalnej policji, oraz Sam Rockwell za jedną z drugoplanowych nominowanych ról stróży prawa (drugą nominację w tej kategorii otrzymał jego kolega z planu Woody Harrelson).
Oscara za damską rolę drugoplanową dostała z kolei Allison Janney, która w filmie Craiga Gillespie "Jestem najlepsza. Ja, Tonya", bazującym na faktycznej historii Tonyi Harding, łyżwiarki oskarżanej o unieszkodliwienie konkurentki, wcieliła się w rolę jej matki, a za męską pierwszoplanową - Gary Oldman, filmowy Winston Churchill w "Czasie mroku" w reż. Joego Wrighta.
Oscar za najlepszy scenariusz oryginalny powędrował do debiutanta Jordana Peele'ego, reżysera "Uciekaj!", a scenariusz adaptowany - do Jamesa Ivory'ego za "Tamte dni, tamte noce" w reż. Luki Guadagnino. Była to czwarta nominacja scenarzysty - po "Pokoju z widokiem", "Powrocie do Howards End" i "Okruchach dnia".
Chilijski reżyser Sebastian Lelio odebrał statuetkę za najlepszy film nieanglojęzyczny. Jego "Fantastyczna kobieta" z Danielą Vegą w roli głównej to opowieść o transseksualnej Marinie walczącej o pamięć po zmarłym partnerze. Obraz zwyciężył z węgierską "Duszą i ciałem" Ildiko Enyedi, szwedzkim "The Square" w reż. Rubena Ostlunda, rosyjską "Niemiłością" Andrieja Zwiagincewa oraz libańskim "The Insult" Ziada Doueiriego.
Triumfatorem w nagrodach technicznych okazała się być "Dunkierka" Christophera Nolana. Produkcja, która miała szansę m.in. na nagrody dla najlepszego filmu i za najlepszą reżyserię, została doceniona za dźwięk (Gregg Landaker, Mark Weingarten i Gary Rizzo), montaż dźwięku (Alex Gibson i Richard King) i montaż (Lee Smith).
Za charakteryzację i kostiumy Oscarem nagrodzeni zostali Kazuhiro Tsuji, David Malinowski i Lucy Sibbick ("Czas mroku"), a za najlepsze kostiumy Mark Bridges ("Nić widmo" w reż. Paula Thomasa Andersona). Dwie statuetki powędrowały do twórców "Blade Runnera 2049" Denisa Villeneuve - za najlepsze efekty specjalne (John Nelson, Gerd Nefzer, Paul Lambert, Richard R. Hoover) oraz zdjęcia (nominowany po raz 14. i nagrodzony po raz pierwszy Roger Deakins).
Oscara w kategorii najlepszy pełnometrażowy film animowany otrzymał, kosztem polsko-brytyjskiego "Twojego Vincenta" w reż. Doroty Kobieli i Hugh Welchmana, film "Coco" w reżyserii Lee Unkricha i Adriana Moliny. Do twórców animacji, która opowiada o dwunastoletnim meksykańskim chłopcu Miguelu pragnącym zgłębić tajemnice rodzinnej legendy, trafiła także statuetka za najlepszą piosenkę ("Remember Me" w wykonaniu Miguela i Natalii Lafourcade).
"Dear Basketball" według scenariusza koszykarza Kobe'a Bryanta i w reżyserii Glena Keane otrzymał z kolei Oscara za najlepszą krótkometrażową animację. Film został oparty na treści listu, który 29 listopada 2015 roku sportowiec napisał do "The Players' Tribune", ogłaszając w nim zakończenie swojej kariery.
Wśród nagrodzonych filmów krótkometrażowych znalazł się także dokument "Heaven is a traffic jam on the 405" Franka Stiefla o artystce Mindy Alper prezentowanej w jednej z czołowych galerii w Los Angeles, która po tym, jak elektrowstrząsami leczono ją z depresji, przez dziesięć lat nie mówiła, oraz "The Silent Child" w reż. Chrisa Overtona – aktorska opowieść o czteroletniej dziewczynce, która żyła w milczeniu dopóki pracownica socjalna nie pokazała jej języka migowego.
Statuetka za najlepszy pełnometrażowy dokument powędrowała do Bryana Fogela - twórcy "Icarusa", wyprodukowanego przez Netflix thrillera sportowego na temat dopingu w sporcie.
Podczas tegorocznej jubileuszowej 90. gali w Dolby Theatre wspomniani zostali filmowcy, którzy odeszli w zeszłym roku, w tym m.in. Harry Dean Stanton, Johann Johannsson, Chuck Berry, Jeanne Moreau, Roger Moore i Sam Shepard. W trakcie wręczania Oscarów nie zabrakło także komentarzy społecznych i politycznych. Amerykański komik i dziennikarz Jimmy Kimmel, podobnie jak występujący na scenie goście, wielokrotnie nawiązywał do wydarzeń, które wstrząsnęły Hollywood w ostatnich miesiącach. Mówił przede wszystkim o sprzeciwie pod hasłem "#metoo", który gromadzi ofiary przemocy seksualnej i ich sojuszników.
Kimmel zorganizował także dodatkowy konkurs dla oscarowych laureatów: autor najkrótszego przemówienia po odebraniu statuetki mógł wygrać skuter wodny.
Oscary to najbardziej prestiżowe nagrody świata filmowego, przyznawane przez amerykańską Akademię Wiedzy i Sztuki Filmowej.(PAP)
Na zdjęciu: Guillermo del Toro
fot. PAUL BUCK/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Reklama