Odkrycie, że w kilku wioskach w środkowej Sardynii ludzie żyją znacznie dłużej niż na stałym lądzie, zachęciło naukowców z wydziału psychologii Uniwersytetu Cagliari do zbadania fenomenu. Na początek przeanalizowali pulę genową populacji, sądząc, że długowieczność mieszkańców związana jest z genetyczną wariacją będącą wynikiem geograficznej izolacji. Okazało się, że tak nie jest. Wtedy zdecydowali, by bliżej przyjrzeć się życiu stulatków.
Odkryli, że wszyscy pozostają we wspaniałej kondycji fizycznej i psychicznej. Przyjmują minimalne ilości leków (niektórzy wcale nie korzystają ze zdobyczy farmakologii), większość czyta książki i gazety bez okularów i jest zaangażowana w dotychczasowe zajęcia. Niemal nikt nie wymaga opieki pracowników jakichkolwiek instytucji, ponieważ troszczą się o nich krewni i sąsiedzi, którzy tworzą sieć wsparcia, by nikt nie czuł się samotny. Sami chętnie podtrzymują więzi towarzyskie – spotykają się na obiedzie czy partyjce kart, a także biorą udział w lokalnych wydarzeniach. Nie są postrzegani jako ciężar, ale jako źródło wiedzy i doświadczenia.
„Fakt czucia się potrzebnym i bycia w centrum uwagi daje mieszkańcom środkowej Sardynii energię i sprawia, że są bardziej aktywni. To w połączeniu z aspektem genetycznym, zdrową dietą i zaangażowaniem religijnym sprawia, że osiągają sędziwy wiek” – napisali naukowcy we wnioskach z badania.
Dorota Feluś
Dziennikarka. W Stanach Zjednoczonych od ponad 20 lat. Rodowita krakowianka. Studiowała elektronikę na AGH. Publikowała m.in. w „Gazecie Krakowskiej”, „Tempie”, „Kobiecie i Stylu: magazynie kobiet myślących”, „A'propos”, „Chicago Forum”. Współautorka „Bożego dopingu”. Pasje: drugi człowiek, medycyna holistyczna, tenis ziemny, podróże.
fot.Jampcr/Pixabay.com
Reklama