Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 13:45
Reklama KD Market

Jeep Wrangler – moja miłość

Nie jest tajemnicą moja słabość do marki Jeep, a szczególne miejsce w moim sercu zajmuje Jeep Wrangler. Stąd moja radość z faktu, że producent zdecydował się na przebudowę tego modelu, który jest przecież kwintesencją marki . Postanowiłem przetestować nowego Wranglera z rocznika 2018.

Po pierwsze, należy pamiętać, że Jeep sprzedaje dwie wersje Wranglera 2018. Model poprzedniej generacji jest sprzedawany jako Wrangler JK, a przebudowany nosi przydomek Wrangler JL.

Jeep Wrangler zawsze był anomalią. Typowy współczesny SUV jest jak oswojone zwierzę, zbudowane wyłącznie dla statecznych mieszczuchów do miejskich i podmiejskich podróży. Tymczasem Wrangler zawsze był zarezerwowany dla ludzi odważnych i lubiących adrenalinę. Sprzedawany w dwudrzwiowej i czterodrzwiowej wersji nadwozia Wrangler był zawsze chropowaty, trzęsący na wybojach, hałaśliwy i spalający paliwo niczym duży pick-up, a nie mały SUV. Dopiero po zjechaniu z szosy, zdjęciu dachu i wyjeździe w teren Jeep zamieniał się w niezastąpionego kompana do przygód. Bądźmy jednak szczerzy – myśl, że będziemy musieli tym samochodem przejechać z Chicago do Kolorado lub Utah przyprawiała nas o dreszcze zgrozy, a towarzysze takiej wyprawy nagle tracili cały zapał.

Dlatego też, testując nowego Wranglera, zwróciłem uwagę na jego „ucywilizowanie”.Samochód, zwłaszcza w wersji 4-drzwiowej Unlimited Sahara, jest o wiele przyjaźniejszy w użytkowaniu niż poprzednie wersje. Nie jest to wciąż Lexus RX ani choćby Toyota RAV-4, ale jest to pierwszy Wrangler, który może udawać mieszczucha. Sahara wyposażona w 900-watowy wzmacniacz już nie wymaga zwiększenia głośności, aby móc wyłapać niuanse muzyki. Samochód ma znacznie poprawione zawieszenie i jest lepiej wyciszony. W poprzednim modelu demontaż lub montaż dachu był czasochłonnym i męczącym zadaniem, w nowej wersji zdejmuje się go i zakłada znacznie szybciej. Przewidywana jest opcja sterowana elektrycznie, ale na razie nie jest dostępna aż do drugiego kwartału 2018 roku.

Dla wszystkich miłośników jazdy terenowej mam dobrą wiadomość: Zdolności off-roadowe Wranglera są jeszcze większe niż kiedykolwiek.

Na zakończenie kilka istotnych danych:

Prześwit – 10,8 cala.
Kąt wejścia (zdolność do wjechania na przeszkodę bez zawadzenia zderzakiem) – 44 stopnie.
Kąt zejścia (zdolność do zjechania z przeszkody bez zawadzenia zderzakiem) – 37 stopni.
Odporny na zalanie. Przejedzie przez wodę o głebokości 30 cali!
Może być kabrioletem… ale jakim! Można w nim zdjąć dach, wyjąć drzwi, okna oraz opuścić przednią szybę.
Wododporny. Po ostrej terenowej jeździe Wrangler jest pełen błota i nie wiesz, jak go domyć? To proste – wyciągasz zatyczki w podłodze i myjesz wnętrze zwykłym wężem z wodą.

Jeep był znany z niezbyt oszczędnego silnika, ale i tutaj mamy niespodziankę. Oprócz tradycyjnej szóstki o mocy 285 KM jest nowa jednostka napędowa – 4-cylindrowy silnik w układzie hybrydowym z tzw. łagodną hybrydą i generatorem napędzanym paskiem. Silnik ten powinien mieć oczywiście lepsze wyniki, jeśli chodzi o spalanie, ale nie przeszedł jeszcze homologacji, chociaż wtajemniczeni twierdzą, że nastąpi to wkrótce.

Zapowiadany jest również 3-litrowy silnik wysokoprężny, ale też czeka na homologację.
Układ napędowy JL zachował możliwość ustawienia napędu tylko na dwa koła i dwie opcje napędu na cztery koła – szosowy i terenowy. Nowością jest napęd automatyczny (Jeep Sahara), dzięki któremu komputer sam wybiera, które koła napędzać.

Świetnie rozwiązana kabina z doskonałym systemem Infotainment Chryslera – UConnect i ekranami w rozmiarach od 5 do 8,4 cali. Model Sahara ma opcję… wyświetlenia warunków narciarskich w najbliższych ośrodkach.

Prawie wszystkie modele Jeepa Wranglera 2018 są już w sprzedaży. Oto ceny:
Jeep Wrangler 2-drzwiowy:
Sport – 26 995 dol.
Sport S – 30 195 dol.
Rubicon – 36 995 dol.
Jeep Wrangler Unlimited 4-drzwiowy
Sport – 30 495 dol.
Sport S – 33 695 dol.
Sahara – 37 345 dol.
Rubicon – 40 495 dol.

Zdaję sobie sprawę, że decyzja o kupieniu Wranglera wymaga trochę odwagi, ale pamiętajcie – z Wranglerem kupuje się również przygodę!

Andrzej Babinicz

warszawiak z pochodzenia, wychowany w Bytomiu. Jest absolwentem Politechniki Warszawskiej wydziału MEiL. Pracował w Centralnym Biurze Projektów Bistyp w Warszawie. W 1979 r. wyemigrował do Chicago. Pracował m.in. dla Franka Bella - niezależnego dealera Fiata i MG. Po wycofaniu się fiata z rynku amerykańskiego od 1981 roku pracował dla firmy Chrysler. Od 1987 r. prowadził pogadanki motoryzacyjne w różnych polonijnych programach radiowych. W 1991 r. wydał poradnik zatytułowany: "Samochód w Ameryce". W latach 1997-2016 prowadził ze swoim wspólnikiem Robertem Rogalskim salon samochodowy w Chicago. Poza samochodami jego pasją są podróże po świecie, zwłaszcza do Afryki.
[email protected]
Tel: 773-796-7015,
autowusa.com
facebook.com/AutowUsa
twitter.com/autowusa

 

fot.Bob Riha Jr/EPA/REX/Shutterstock
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama