Prezydent USA Donald Trump oświadczył w czwartek, że jego stanowisko dotyczące budowy muru na granicy z Meksykiem nigdy się nie zmieniło. Wcześniej pojawiły się doniesienia, że szef jego kancelarii John Kelly informował, iż zdanie Trumpa "ewoluowało".
"Mur to Mur, nigdy się to nie zmieniło i nie ewoluowało od pierwszego dnia, w którym to (jego budowę - PAP) wymyśliłem" - napisał na Twitterze Trump. Podkreślił, że nigdy nie było planów, by mur budować na tych fragmentach granicy, gdzie jest "naturalna ochrona", jak góry, pustkowia czy rzeki.
Ponadto prezydent ponownie zapowiedział, że mur - bezpośrednio lub pośrednio - będzie finansowany przez Meksyk. Jak napisał na Twitterze, USA potrzebują tego muru ze względu na "bezpieczeństwo państwa". "Potrzebujemy Muru, by powstrzymać masywny napływ narkotyków z Meksyku, który teraz jest oceniany jako najniebezpieczniejsze państwo na świecie" - czytamy.
Wcześniej "New York Times" pisał o wypowiedzi szefa kancelarii Trumpa Johna Kelly'ego, który według gazety na środowym spotkaniu za zamkniętymi drzwiami z kongresmenami z Partii Demokratycznej mówił, że udało mu się przekonać prezydenta, iż mur na granicy z Meksykiem nie jest konieczny. Dodał też, że Trump, gdy obiecywał budowę muru w ramach walki z nielegalną imigracją, "nie był wystarczająco poinformowany". Według Associated Press Kelly mówił, że są takie fragmenty na granicy obu państw, na których mur nie jest potrzebny oraz że to o tym nie wiedział Trump, gdy składał obietnice w trakcie kampanii wyborczej.
W rozmowie z telewizją Fox News Kelly zapewnił, że Trump "zdecydowanie zmienił stanowisko" w sprawie ochrony młodych imigrantów "i nawet w sprawie muru".
Kontrowersyjna sprawa budowy mury ma być częścią porozumienia kongresmenów z Partii Demokratycznej i Republikańskiej, szukających kompromisu w sprawie nielegalnych imigrantów, którzy przybyli do Stanów Zjednoczonych jako dzieci, tzw. dreamers (marzycieli). W związku z zarządzoną przez Trumpa likwidacją programu DACA pozwalającego im na pozostanie w USA i legalne zatrudnienie, prawie 700 tysiącom "marzycieli" grozi utrata pozwolenia na pracę i deportacja, poczynając od 5 marca br., jeśli Kongres do tego czasu nie znajdzie jakiegoś trwałego rozwiązania ich sytuacji.
Demokraci od uregulowania sytuacji "marzycieli" na podstawie osobnej ustawy uzależniają swoją gotowość do ustępstw w negocjacjach nad przyjęciem ustawy budżetowej na bieżący - rozpoczęty 1 października 2017 roku - rok budżetowy 2018. Republikanie i prezydent Trump uzależniają natomiast trwałe rozwiązanie statusu imigracyjnego "marzycieli" od zgody Demokratów na wyasygnowanie funduszy na budowę muru na południowej granicy USA. W czwartek na Twitterze Trump napisał: "Jeśli nie będzie Muru, nie będzie Porozumienia!". (PAP)
Reklama