Policja Lake Forest potwierdziła w środę, że w incydencie, do którego doszło około dwa tygodnie temu na północnym przedmieściu Chicago, 33-letni mężczyzna zabił byłą dziewczynę, 27-letnią dentystkę służącą w marynarce wojennej.
Ryan Zike zastrzelił Claire Vanlandingham przed Dunkin’ Donuts w centrum Lake Forest. Wcześniej byli parą i mieszkali razem na północnych przedmieściach, aż Zike wyprowadził się z rodziną do Louisville w Kentucky.
Według śledczych Zike przyjechał do Illinois dzień przed strzelaniną i zatrzymał się na noc w nieznanej lokalizacji.
Około 6.20 nad ranem 3 stycznia podszedł do Claire na parkingu w pobliżu jej mieszkania przy 600 North Western Avenue. Po krótkiej wymianie zdań strzelił do niej kilka razy z półautomatycznej broni.
Claire miał tego dnia zabrać do pracy jej współpracownik, 37-letni żołnierz marynarki wojennej. Był świadkiem zdarzenia i w obawie o swoje życie staranował Zike’a swoim land roverem. Wtedy były chłopak strzelił sobie w głowę. Według lekarza sądowego uderzenie autem nie spowodowało u niego większych obrażeń.
Kierowca próbował udzielić Vanlandingham pierwszej pomocy, lecz kobieta zmarła później w szpitalu Lake Forest.
Ciała tragicznie zmarłych poddano badaniom toksykologicznym.
Jak informuje policja, Zike miał pozwolenie na noszenie ukrytej broni wydane w stanie Kentucky. Był też uzbrojony w inny pistolet i nóż.
(as)
Reklama