Postanowiłem przedstawić kilkanaście najczęstszych błędów popełnianych przez właścicieli samochodów z punktu widzenia mechanika samochodowego. Niestety, ignorowanie nawet najmniejszych oznak niesprawności samochodu prowadzi zwykle do kłopotów na drodze i odbija się na kieszeni.
Warto wiedzieć, które z błędów mechanicy uważają za nasze najgorsze motoryzacyjne zaniedbania:
Ignorowanie zalecanego przez fabrykę przeglądu. Chodzi tu o przegląd zalecany przez producenta. Proszę nie zwracać uwagi na często forsowane przez niektórych sprzedawców zbyteczne przeglądy i serwisy, których jedynym celem jest dodatkowy dochód salonu sprzedaży, a nie poprawa stanu technicznego naszego samochodu.
Ignorowanie żółtej kontrolki „sprawdź silnik”, czyli (ang. check engine). Częstym nieporozumieniem jest założenie, że światełko to pali się z powodu nieszczelnego kurka wlewu paliwa. Oczywiście może okazać się, że przyczyna zapalenia się tego światełka jest błaha, ale dalsze użytkowanie samochodu z zapalonym żółtym światełkiem oznacza, że nie jesteśmy w stanie kontrolować ostrzeżeń ze strony komputera samochodowego przed większymi problemami.
Niezmienianie oleju, wymienianie go na olej o niewłaściwych parametrach lub… zbyt częsta wymiana. Mechanicy twierdzą, że ignorowanie zmian oleju jest najbardziej szkodliwym zaniedbaniem przy utrzymaniu samochodu. Kłopot z brudnym olejem polega na tym, że nie smaruje on w wystarczającym stopniu, co może doprowadzić do awarii silnika, jeśli wymiana będzie ignorowana zbyt długo. Starą regułą zmiany oleju była wymiana co 3 tys. mil, ale większość ekspertów zgadza się, że kierowcy powinni wymieniać olej według harmonogramu, który został przygotowany przez producenta ich samochodu. Częste zmiany oleju niekoniecznie oznaczają lepszą wydajność lub dłuższy okres żywotności silnika. Osobną sprawą jest niezwracanie uwagi na wymagania dotyczące klasy i rodzaju oleju, zwłaszcza w nowszych samochodach, które często wymagają oleju o innych parametrach niż samochody starsze.
Niesprawdzanie ciśnienia w oponach i jeżdżenie z niedopompowanymi oponami. Jeżdżenie na takich oponach nie tylko zwiększa spalanie benzyny ale może grozić niespodziewanym „wystrzałem” opony, co może mieć tragiczne konsekwencje.
Zaniedbywanie wymiany na czas płynu chłodzącego, hamulcowego, w skrzyni biegów oraz wszystkich innych mechanizmach wymagających wymiany oleju, takich jak dyferencjały, przekładnie kierownicze, reduktory itp.
Kontynuowanie jazdy, gdy samochód się przegrzewa – grozi to zniszczeniem silnika.
Kontynuowanie jazdy przy braku oleju. Jakakolwiek czerwona lampka zapalająca się na desce rozdzielczej w czasie jazdy wymaga natychmiastowej ingerencji mechanika. Ewentualne uszkodzenie silnika lub skrzyni biegów kończy się z reguły wielotysięczną naprawą.
Niewymienianie na czas filtru powietrza. Kosztuje on zwykle około 25 dolarów, ale jeśli go nie wymienimy, kiedy jest brudny, zniszczeniu mogą ulec czujniki tlenowe lambda (ang. oxygen sensors), które kosztują nawet 300 dol. A jeśli i na to nie zwrócimy uwagi, to nagle się okaże, że spalanie zaczyna się powiększać, a następnie zmuszeni będziemy wydać przynajmniej tysiąc dolarów za nowy katalizator spalin.
Korzystanie z usług niewykwalifikowanych mechaników. Błędy popełniane przez niedouczonego lub niestarannego mechanika to jedna z najczęstszych przyczyn niespodziewanych nietypowych uszkodzeń samochodu.
Mycie samochodu detergentami używanymi w kuchni. Płyn przeznaczony do mycia samochodu zawiera specjalne środki, które chroniąc lakier umożliwiają łatwiejszy poślizg gąbki lub szczotki. W odróżnieniu od kuchennych detergentów, których celem jest ułatwienie zdrapania brudu z naczyń.
Próba serwisowania przy użyciu dostępnych czytników i wymienianie części na podstawie niewłaściwie zinterpretowanych odczytów. Proszę pamiętać, że skaner podaje odczyt z sensora, ale nie rzeczywistą przyczynę niewłaściwego wskazania. Przykładowo, niewłaściwe wskazania pracy czujnika lambda często spowodowane są brudnym filtrem powietrza, cieknącym wtryskiwaczem lub niewłaściwą pracą świecy zapłonowej. Nie oznacza to, że nie powinniśmy korzystać z pomocy takiego czytnika, ale powinniśmy być bardzo ostrożnie przy próbie interpretowania jego wskazań.
Zaniedbanie ustawienia zbieżności opon. To zaniedbanie może spowodować, że nowe opony po przejechaniu kilku tysięcy mil będą się nadawały do wyrzucenia.
Niepotrzebne „rozgrzewanie” samochodu w niskich temperaturach podczas postoju. Silnik rozgrzewa się najszybciej pod obciążeniem, powinniśmy więc skrócić czas jego rozgrzewania przez spokojną jazdę, a nie podczas postoju. W skrajnych, bardzo niskich temperaturach – poniżej -20F najlepiej jest nie uruchamiać samochodu w ogóle! Jeśli jednak musimy uruchomić samochód, polecam uruchamianie silnika co jakiś czas.
Ostatni błąd dotyczy zasadniczo kobiet, zwłaszcza tych młodszych, które mają tendencje do wiary we wszystko, co o naprawie samochodu powie im chłopak, narzeczony lub mąż. To, że on nosi spodnie nie oznacza, że zna się na samochodach! Wręcz odwrotnie – z reguły się nie zna i swoim pomysłami naprawy może spowodować poważne uszkodzenia. Na randkę idziemy z chłopakiem, ale samochód naprawiamy u mechanika. No chyba, że uda się to połączyć.
Andrzej Babinicz
warszawiak z pochodzenia, wychowany w Bytomiu. Jest absolwentem Politechniki Warszawskiej wydziału MEiL. Pracował w Centralnym Biurze Projektów Bistyp w Warszawie. W 1979 r. wyemigrował do Chicago. Pracował m.in. dla Franka Bella - niezależnego dealera Fiata i MG. Po wycofaniu się fiata z rynku amerykańskiego od 1981 roku pracował dla firmy Chrysler. Od 1987 r. prowadził pogadanki motoryzacyjne w różnych polonijnych programach radiowych. W 1991 r. wydał poradnik zatytułowany: "Samochód w Ameryce". W latach 1997-2016 prowadził ze swoim wspólnikiem Robertem Rogalskim salon samochodowy w Chicago. Poza samochodami jego pasją są podróże po świecie, zwłaszcza do Afryki.
[email protected]
Tel: 773-796-7015,
autowusa.com
facebook.com/AutowUsa
twitter.com/autowusa
fot.Amstockphoto/123RF Stock Photos
Reklama