Sędzia federalny w San Francisco William Alsup tymczasowo zablokował egzekwowanie decyzji Białego Domu o likwidacji programu pozwalającego nielegalnym imigrantom, którzy przybyli do Stanów Zjednoczonych jako dzieci na pozostanie w USA i legalne zatrudnienie.
Prawie 700 tysiącom nielegalnych imigrantów, którzy w dzieciństwie zostali przeszmuglowani przez "zieloną granicę" z reguły przez swoich rodziców, począwszy od 5 marca będzie groziła deportacja, jeśli Kongres do tego czasu nie znajdzie trwałego rozwiązania ich statusu imigracyjnego.
Grupa ta obejmuje także ponad 3 tys. obywateli Polski, którzy nielegalnie znaleźli się w Stanach Zjednoczonych jako niepełnoletni. Przedstawiciele tej grupy nielegalnych przybyszy są nazywani Dreamersami - "marzycielami" - od akronimu ustawy O Rozwoju, Pomocy i Edukacji Młodocianych Przybyszy (Development, Relief, and Education for Alien Minors Act - D.R.E.A.M, czyli po angielsku marzenie).
Ustawa DREAM przewidująca możliwość zalegalizowania przez Dreamersów na stałe swojego pobytu w USA i w przyszłości uzyskania obywatelstwa została w przeszłości dwukrotnie przegłosowana w Izbie Reprezentantów, jednak zablokowali ją republikanie w Senacie. Zdaniem ustawodawców z Partii Republikańskiej przyjęcie takiej ustawy byłoby "nagradzaniem za łamanie prawa".
We wrześniu 2017 roku minister sprawiedliwości i prokurator generalny Jeff Sessions poinformował o zakończeniu przez Biały Dom programu DACA pozwalającego Dreamersom na dalszy pobyt i pracę bądź naukę w USA. Administracja dała Kongresowi sześć miesięcy na przygotowanie i przyjęcie ustawy regulującej sytuację tej grupy.
Sessions podkreślił wtedy, że program DACA warunkowo chroniący Dreamersów przed deportacją został "wprowadzony nielegalnie, bez poszanowania konstytucji i prawa imigracyjnego" przez poprzednią, demokratyczną administrację Baracka Obamy. DACA (Deferred Action for Childhood Arrivals - wstrzymania deportacji wobec osób, które przybyły jako dzieci) został rozpoczęty na podstawie rozporządzenia wykonawczego Obamy w roku 2012 i od tego czasu był kilkakrotnie przedłużany.
Likwidacja programu DACA spotkała się z protestami Amerykanów, których większość jest przeciwna deportowaniu Dreamersów - osób, ktore z reguły nie znają innego kraju niż Stany Zjednoczone.
Autorzy opracowania na ten temat utworzonego przez libertariański ośrodek politologiczny CATO Institute ocenili w październiku, że zakończenie DACA będzie kosztowało amerykańskich pracodawców ponad 6 mld dolarów. Dodatkowo rząd federalny będzie musiał wydać na deportację prawie 700 tys. Dreamersów 60 mld dolarów, a gospodarka amerykańska w ciągu następnych 10 lat poniesie straty w wysokości 280 mld dolarów.
Losy Dreamersów były we wtorek jednym z głównych zagadnień spotkania prezydenta Donalda Trumpa w Białym Domu z ustawodawcami z obu partii politycznych reprezentowanych w Kongresie. Podczas spotkania, którego pierwsza godzina była bezpośrednio transmitowana dzięki bezprecedensowej zgodzie Trumpa na pozostanie dziennikarzy i ekip telewizyjnych na sali, ustawodawcy omawiali różne koncepcje uregulowania sytuacji "marzycieli", jednak nie udało im się dojść do kompromisu.
Demokraci od uregulowania sytuacji Dreamersów na podstawie osobnej ustawy uzależniają swoją gotowość do ustępstw w negocjacjach nad przyjęciem ustawy budżetowej na bieżący - rozpoczęty 1 października 2017 roku - rok budżetowy 2018. Republikanie i prezydent Trump uzależniają natomiast trwałe rozwiązanie statusu imigracyjnego Dreamersów od zgody demokratów na wyasygnowanie funduszy na budowę muru na południowej granicy USA.
Z Waszyngtonu Tadeusz Zachurski (PAP)
Reklama