Chester Hornowski przeżył Wietnam, służbę w policji chicagowskiej oraz liczne porażki wyborcze. Emerytowany policjant i były żołnierz piechoty morskiej nie przeżył jednak konfrontacji z agresywnym lokatorem.
Mający polskie pochodzenie 71-letni Hornowski został zastrzelony 5 grudnia w miejscowości Mountain Home w Arkansas, gdzie tanio wynajmował mieszkania osobom, którym nie powodziło się dobrze i potrzebowały pomocy.
Krytycznego dnia Hornowski zwrócił uwagę jednemu z lokatorów, że zachowuje się zbyt głośno i zakłóca spokój innym. Werbalny konflikt zakończyła strzelanina. Jak informuje policja, lokator trafił Hornowskiego osiemnaście razy, doładował rewolwer i oddał jeszcze cztery strzały w kierunku nieruchomego ciała.
59-letni Robert Dean Penny próbował zbiec z miejsca przestępstwa, ale został ujęty przez policję i oskarżony nie tylko o morderstwo, ale także o pobicie i oszustwo. Sąd wyznaczył w jego sprawie kaucję w wysokości miliona dolarów.
Rodzina i przyjaciele wspominają Hornowskiego jako bohaterskiego żołnierza i policjanta oraz działacza politycznego i społecznego. Hornowski walczył w Wietnamie w szeregach piechoty morskiej. Służył też w Gwardii Narodowej, a następnie przez ponad 30 lat chicagowskiej policji. Wielokrotnie ubiegał się bez powodzenia o różne urzędy lokalne jako kandydat i demokratów, i republikanów. W Chicago podobnie, jak później na emeryturze w Arkansas, wynajmował tanio mieszkania osobom, których nie było stać na zapłacenie czynszu po normalnych stawkach.
(ao)