Była brazylijska prostytutka grozi procesem amerykańskiej ambasadzie
Romilda Aparecida Ferreira w ubiegłym roku została przejechana przez minivana należącego do amerykańskiej ambasady na parkingu przed klubem striptizowym. Kobieta doznała licznych urazów; teraz domaga...
- 04/26/2012 10:30 PM
Romilda Aparecida Ferreira w ubiegłym roku została przejechana przez minivana należącego do amerykańskiej ambasady na parkingu przed klubem striptizowym. Kobieta doznała licznych urazów; teraz domaga się zwrotów kosztów leczenia.
Wypadek wydarzył się 29 grudnia ubiegłego roku przed jednym z nocnych klubów, gdzie amerykańscy marines spędzali wieczór. Według relacji 31-letniej byłej prostytutki wszystko dbywało się bez zakłóceń. Ustalono cenę i miejsce, w którym zakończy się noc. Czwórka Amerykanów (trzech marines i pracownik cywilny ambasady) oraz kobiety mieli wsiąść do należącego do placówki dyplomatycznej USA samochodu i przemieścić się w wyznaczone miejsce.
Na parkingu, w chwili wsiadania do auta, Ferreira została wypchnięta z minivana przez jednego z mężczyzn. Kobieta upadając próbowała się chwycić ruszającego pojazdu, który cofając na nią najechał. Prostytutka doznała m.in.przebicia płuca i złamania obojczyka. W szpitalu spędziła 12 dni. Według relacji poszkodowanej, tuż po opuszczeniu szpitala, przedstawiciele ambasady skontaktowali się z nią oferując 2100 dol. na pokrycie kosztów leczenia; kobieta jednak odmówiła i zatrudniła prawnika. Ponieważ stronom nie udało się dojść do porozumienia w kwestiach finansowych Romilda Aparecida Ferreira zamierza wejść na drogę prawną wytaczając ambasadzie proces z powództwa cywilnego i domagając się odszkodowania.
O incydet z Brazylii pytany był przez lokalnego dziennikarza sekretarz obrony USA przebywający w Brazylii z krótką wizytą. Leon Panetta zapewnił, że marines za całe zajście zostali surowo ukarani i odesłani do domu.
mb
Reklama